Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci także zbierają nakrętki. Chcą pomóc niepełnosprawnym chłopcom

Aleksandra Gierwat [email protected]
Nie trzeba być dużym, żeby pomagać. Daniel Chyliński przyniósł nam wczoraj torebkę nakrętek. – O akcji dowiedziałam się z gazety i teraz nakrętek już nie wyrzucam – mówi mama chłopca.
Nie trzeba być dużym, żeby pomagać. Daniel Chyliński przyniósł nam wczoraj torebkę nakrętek. – O akcji dowiedziałam się z gazety i teraz nakrętek już nie wyrzucam – mówi mama chłopca.
Dzieciaki z podstawówki, młodzież szkolna i dorośli z Ciechanowca pozytywnie "nakręceni" są już od ponad miesiąca.

Cały czas dołączają do nich mieszkańcy regionu. Coraz więcej osób zbiera plastikowe nakrętki, by dwaj niepełnosprawni chłopcy z Ciechanowca mieli elektryczne wózki inwalidzkie.

Są kilogramy, a potrzeba ton

Do wsparcia akcji "Wózki za nakrętki" zapraszaliśmy już na początku stycznia. Wówczas ciechanowieckie Stowarzyszenie na rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo lub Fizycznie "Dobra Wola" poprosiło mieszkańców o pomoc w zebraniu ponad czterech ton plastikowych nakrętek. Odkupi je firma zajmująca się przetwórstwem plastiku, a uzyskane pieniądze zostaną przeznaczone na zakup dwóch wózków elektrycznych. Od firmy, która włączyła się do akcji i zaoferowała niższe ceny.

Odzew na apel był natychmiastowy: w całym Ciechanowcu pojawiły się specjalne pojemniki, a uczniowie zaczęli przynosić nakrętki do szkół.

- Mamy taki czarny worek, który waży już ze 20, może 25 kilo - cieszy się Krzysztof Pełszyk, dyrektor Szkoły Podstawowej w Ciechanowcu. - Uczniowie znają jednego z chłopców, dla których zbierane są nakrętki. Z tego względu wkładają w tę akcję jeszcze więcej serca.
Nakrętki zbierają ich starsi koledzy z pozostałych ciechanowieckich szkół. Ale akcja już dawno wyszła poza granice miasta. I dobrze. Kto odkłada nakrętki, ten wie, jak wiele czasu potrzeba, by uzbierał się choć kilogram.

Przesyłka z Ełku. Pocztą!

"Nakręceni" są już i w pobliskich Siemiatyczach, i w bardziej oddalonym Białymstoku. Nakrętki zbiera też pilnie Oddział Noworodkowy Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Oddziałowa Małgorzata Kościelecka nie po raz pierwszy pomaga w takiej akcji. Zachęciła też do niej koleżanki. A Jolanta Dąbrowska, która z ramienia stowarzyszenia kieruje całą zbiórką, opowiada, że nakrętki przyszły nawet pocztą. Przysłała je pewna pani z Ełku.

Stopniowo nakręcają się także mieszkańcy Kolna i całej gminy. Wystawione w niektórych sklepach pojemniki szybko się zapełniają, zbiórka ruszy także w tutejszych szkołach.
- Nasza wolontariuszka Bogusia Parda przeczytała o akcji i zachęciła do zbiórki - mówi Barbara Pikulińska, koordynator wolontariatu w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Kolnie. - My też chcemy pomóc.

Już wkrótce łomżyńskie przedszkolaki, zamiast wyrzucać nakrętki do kosza, będą je zbierać do pojemników. Danielek Chyliński już to robi: wczoraj razem z mamą przyniósł torebkę nakrętek do naszej redakcji. Czekamy na kolejne, by zawieźć je do Ciechanowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna