O sprawie pisaliśmy w lutym. Do redakcji zgłosił się Czytelnik, który ma we wsi Koleśniki siedlisko. Przyjeżdża tam w wolnych chwilach, żeby odpocząć. Twierdził jednak, że wypoczynek psuło mu dzikie wysypisko, które powstało w okolicy. Chodzi o drogę prowadzącą do pobliskiej gminnej działki. Została ona usypana z gruzu, starych kafli i innych odpadów budowlanych. Wokół zaś walały się śmieci. Za ten stan rzeczy nasz Czytelnik obarcza sołtysa. Twierdzi, że chciał on sobie w ten sposób skrócić drogę do własnej posesji. Sprawą zainteresowaliśmy władze gminy Mońki, na której terenie znajduje się wieś Koleśniki.
- Mamy do czynienia z konfliktem między tymi panami - nie ma wątpliwości Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek. - Przeprowadziliśmy jednak w tym miejscu wizję lokalną. Oprócz mnie przyjechał urzędnik, byli też mieszkańcy. Ludziom ze wsi ta droga nie przeszkadza. Zresztą znajduje się tam od bardzo dawna. Natomiast teren wokół niej został uprzątnięty.
Zniknęły już plastikowe butelki, wiadra i inne odpady, które szpeciły widok. Kością niezgody jest natomiast sposób zagospodarowania wspomnianej gminnej działki. Część mieszkańców chce, by powstało tam oczko wodne i służyło wspólnym potrzebom. Żeby można tam było na przykład napoić zwierzęta.
- W tej sprawie odbędzie się zebranie sołeckie - zapowiada burmistrz Karwowski. - Ludzie muszą się dogadać, co chcą tam zrobić. Jeśli w głosowaniu zdecydują, że nie chcą ani oczka, ani tej drogi, to tak będzie. Wówczas teren zostanie przywrócony do poprzedniego stanu.
Gdyby jednak zwyciężył pomysł budowy oczka wodnego, trzeba będzie zdobyć odpowiednie zezwolenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
