Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie wysypisko we wsi Peńskie. Śmieci nadal tam leżą. Wójt Krypna: Nikt nie informuje, a media owszem (zdjęcia)

Andrzej Matys
Wójt obiecywał i w lipcu, i w sierpniu, że koło Peńskich zostanie zrobiony porządek. Obiecywał to dziennikarzom gazet i telewizji.
Wójt obiecywał i w lipcu, i w sierpniu, że koło Peńskich zostanie zrobiony porządek. Obiecywał to dziennikarzom gazet i telewizji. Internauta
Śmieci z dzikiego wysypiska w okolicach wsi Peńskie miały zostać posprzątane w sierpniu. Tak obiecał wójt gminy Krypno Marek Stankiewicz. Czytelnicy Współczesnej byli w tej okolicy w niedzielę i część śmieci leżała nadal.

- Jakaś część tych odpadów została sprzątnięta, to fakt. Ale tylko to co leżało blisko drogi. Gdy wjedzie się nieco głębiej w las widać, że nic się nie zmieniło. A tam nadal wśród traw i krzaków leżą kawałki eternitu, stare opakowania po olejach samochodowych lub do ciągników, jakieś fragmenty gruzu i stare opony - skarży się przy Czytelnik, który na dowód wysłał nam kilka zdjęć z tamtej okolicy. - A przecież wójt obiecywał i w lipcu, i w sierpniu, że koło Peńskich zostanie zrobiony porządek. Obiecywał to dziennikarzom gazet i telewizji.

Rzeczywiście w sierpniu wójt Stankiewicz był w lesie koło Peńskich i dzikie wysypisko widział. Przyznał, że odpadów leżało tam sporo. W lipcu pracownicy gminy sprzątnęli część odpadów, ale, jak przyznał wójt; nie wchodzili w głąb lasu, więc musieli to miejsce przeoczyć. Zapowiedział, że szybko zamówi samochód z białostockiego MPO i wszystkie odpady zostaną wywiezione na normalne wysypisko.

Gmina Krypno. Kolejne dzikie wysypisko śmieci na gminnej działce (zdjęcia)

- Wywoziliśmy stamtąd te śmieci. Było bodaj dziewięć załadowanych samochodów, ale to jest obszar o powierzchni trzech hektarów, więc zawsze coś w głębi lasu może zostać. Oczywiście, że będziemy to wszystko sprzątali - kolejny raz zapewnia Marek Stankiewicz.

Dodaje jednak, że w tych "obywatelskich kontrolach" może chodzić nie tylko o czyste środowisko. - To może być jakaś akcja przedwyborcza. Gdyby ktoś miał słuszne intencje przyszedłby do nas i powiedział, że tam i tam jeszcze leżą odpady. Albo mogłyby przysłać zdjęcia i byłoby łatwiej. Ale nas nikt nie informuje, a media owszem - ma pretensje do naszych Czytelników wójt Krypna.

Walczył z urzędnikami, jest wrogiem całej wsi

Dodaje, że dotychczas gmina na sprzątanie i likwidację dzikich wysypisk wydała już 5 tys. zł i jeśli będzie trzeba, wyda drugie tyle.
Pytany o kamery, które miały zostać zamontowane w okolicach leśnych, odpowiada, że ze względów technicznych, sprawa trochę się przesunęła.

- Ale kamery pułapki będą i będą robiły zdjęcia. Wkrótce zaczniemy je montować, ale oczywiście nie powiem gdzie - wyjaśnia Marek Stankiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna