Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś ostatki. Zobacz, jakie sposoby mają studenci, żeby tanio się upić

kp
http://www.flickr.com/photos/lightwerk/ / CC BY-SA 2.0
http://www.flickr.com/photos/lightwerk/ / CC BY-SA 2.0
Polopiryna wrzucona do piwa, kisiel gotowany na winie to tylko niektóre ze studenckich sposobów na udany wieczór.

Sesja się skończyła, a studenci zaczęli odreagowywać ciężkie tygodnie nauki. Według nich najlepszym sposobem na to jest impreza suta zakrapiana alkoholem.

Są studenci, którzy piją w weekendy i tacy, którzy podpici przychodzą na zajęcia. Jednym z takich delikwentów jest Daniel, student Zarządzania. - Lubię napić się w dobrym towarzystwie. Nie robi mi różnicy czy to weekend, czy środek tygodnia. Wódkę lub spirytus najczęściej kupuję na mecie (melinie z nielegalnym alkoholem - przyp. red), bo jest taniej. Impreza jest przednia, tylko następnego dnia na zajęcia trochę ciężko iść, ale zawsze między zajęciami można się poleczyć.

Studenci są zdania, że najtańszym i najprostszym sposobem jest mieszanie alkoholi. - Zdarza mi się mieszać trunki i to nawet często. Jak już jestem pijana to nie patrzę co piję. Byle co, byle sponiewierało. Jednak następnego dnia sytuacja już nie wygląda tak dobrze, bo kac jest potężny - mówi Karolina, studentka Politechniki Białostockiej.

Studenci piją z nudów, dla towarzystwa, dla poprawienia sobie humoru lub od okazji. Nie ma znaczenia gdzie, a często i co piją. - Na pewnej imprezie, jak skończył się alkohol to moi koledzy zaczęli wypijać wody kolońskie. Nikt nie chciał iść do sklepu, a pić się chciało - mówi Edyta, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego.

Żacy mają pełne głowy pomysłów. Wrzucają polopirynę do piwa, lub mieszają tanie wino z piwem, szampanem lub zwykłym napojem gazowanym. Wino plus bąbelki równa się mocne kopnięcie. Osoby mieszkające na wsiach przywożą bimber, który później sprzedają. Jeden ze studentów mówi, że to dobry zarobek.

Przed wyjściem na dyskotekę lepiej upić się w domu. Alkohol w klubach jest drogi. - Przed wyskoczeniem na miasto obowiązkowo trzeba coś wypić, bo my studenci jak wiadomo nie wylewamy za kołnierz. Lubię się bawić i nie wychodzę z domu trzeźwy. A jak zacznie się pić to trzeba skończyć, bo nie lubię jak alkohol się marnuje - opowiada Marcin, student Kulturoznawstwa i dodaje - Najczęściej idziemy do marketu i szukamy promocji na piwo. Kupujemy ile zmieści się w plecakach i zaczynamy wieczór.

Większość studentów pije dużo, tanio i na umór. - Moim faworytem jest ruski szampan. Jest niedrogi i mocno kopie. Pieniądze na pijaństwo mam zawsze, bo oszczędzam na jedzeniu. Z czegoś trzeba zrezygnować - opowiada z uśmiechem Sebastian.

Student nie wielbłąd napić się musi, a w tym temacie ich kreatywność nie zna granic. Warto jednak dodać, że nadmierne picie alkoholu prowadzi do uzależnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna