Przypomnijmy, że BTPS na własnym parkiecie wygrał 3:2 i 3:2. W stolicy miał trzy szanse na zakończenie rywalizacji. Została tylko jedna - dziś o godzinie 17.
- Po sobotnim meczu dziewczyny i trener Czesław Tobolski pojechali do domu - mówi drugi z trenerów BTPS-u Sebastian Grzegorek, który został nad Wisłą. - Nie było sensu, by siedziały w Warszawie. Dostałem jednak SMS-a, że dziewczyny już się zebrały w sobie i przyjeżdżają tu zdecydowanie po zwycięstwo.
Białostoczanki mogły wygrać każde z dwóch spotkań.
- Właściwie to dziewczyny lepiej zagrały w pierwszym meczu, mimo że nie zdobyły nawet seta. Dobrze przyjmowały i wyciągały niezwykłe piłki w obronie. Ale prowadząc po kilka punktów w pierwszym i drugim secie, oddawały inicjatywę - opowiada Grzegorek.
Tak było w piątek. W sobotę mecz stał na niższym poziomie, za to doszło do tie-breaka. - Prowadziliśmy już 4:2, a zmienialiśmy strony przy wyniku... 4:8. Musimy dziś wygrać, bo inaczej czeka nas jeszcze półtora miesiąca walki o utrzymanie - kończy Sebastian Grzegorek.
Sparta Warszawa - AZS BTPS Białystok 3:0 (26:24, 25:23, 25:21) i 3:2 (25:22, 20:25, 25:17, 17:25, 15:9). Stan rywalizacji: 2:2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?