Dziura na dziurze. W centrum gorzej niż na wiosce

Dziury w ełckich ulicach wyrastają jak grzyby po deszczu. Wczoraj zaczęło się łatanie ubytków jezdni. Na razie "na zimno". Gdy będzie cieplej, drogowcy zaleją je gorącym asfaltem.

Co roku pod koniec zimy jest to samo. Gdy puszczają mrozy i zaczynają się pierwsze roztopy, to znak, że kierowcy powinni bardziej uważać i wypatrywać ubytków w ełckich ulicach.

- Najgorzej jest chyba w centrum miasta - na Wojska Polskiego, Armii Krajowej, Orzeszkowej i Kościuszki u wylotu w Dąbrowskiego. Dziura na dziurze - narzeka pan Zygmunt, kierowca z Ełku. - Ale i na Kilińskiego widziałem wielką wyrwę. Co prawda pośrodku dwupasmówki, ale jeśli przy dużej prędkości wpadłoby w nią koło, mogłoby być kiepsko - dodaje.

Wczoraj w mieście zaczęło się łatanie dziur w jezdniach. Przetarg "na wykonanie remontów cząstkowych nawierzchni bitumicznych dróg gminnych i wewnętrznych na terenie miasta Ełku" wygrało Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Sp. z o.o. Wartość prac nie powinna przekroczyć 389 tys. 295 złotych.

- Będziemy rozliczać się z wykonawcą na bieżąco na podstawie wykonanych robót - informują urzędnicy.
Drogowcy z PRD wyruszyli wczoraj na ulice Dąbrowskiego, Armii Krajowej, Orzeszkowej, Słowackiego, Wojska Polskiego i Kilińskiego. Łatają dziury tzw. metodą na sucho, czyli wsypują do ubytków specjalną masę i ubijają ją. Czarne granulki są jak plastelina, po krótkim czasie twardnieją i dziura znika.

Dziś pracowników PRD spotkamy na ulicach Grodzieńskiej, Wyspiańskiego, Mariampolskiej i Jana Pawła II. Mogą pojawić się także w innych częściach miasta. Gdy na ulicach zaczęły pojawiać się dziury, urzędnicy codziennie objeżdżają miasto i sprawdzają, gdzie konieczna jest szybka interwencja drogowców.

Urzędnicy czekają także na informacje od mieszkańców. Sygnały o niebezpiecznych wyrwach w miejskich drogach możemy kierować do referatu dróg w ratuszu, pod numer telefonu 87 73 26 151.

Gdy poprawi się pogoda, czyli gdy średnia temperatura dobowa nie będzie niższa niż 5 stopni Celsjusza, drogowcy znów zajmą się dziurami. Będą łatać je metodą "na gorąco". Najpierw wytną część zniszczonej ulicy, po czym wleją tam asfalt.