Elektroniczne dzienniki są bardzo chwalone przez rodziców. A mimo to funkcjonują tylko w części suwalskich szkół. Jedni tłumaczą, że nie mają odpowiednich możliwości technicznych, inni, iż tego stosunkowo nowego rozwiązania nie wprowadzają celowo.
"Stosunkowo nowego", bo dzienniki, w które nauczyciele wpisują oceny, uwagi i obecność funkcjonują już od dwóch lat. Każdy z rodziców otrzymuje specjalne hasło i nawet codziennie może sprawdzać naukowe postępy swojego dziecka.
Od tego roku szkolnego nastąpiła jedna, ale bardzo znacząca zmiana - dziennik elektroniczny może w całości zastąpić dziennik papierowy. Do tej pory trzeba było prowadzić oba. M.in. z tego powodu nauczyciele mają wiele oporów. Bo muszą wykonywać podwójną pracę.
Zachęcają dyrektorów
- Wykorzystanie nowej możliwości nie jest jednak takie proste - wyjaśnia Marek Zborowski-Weychman, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6, gdzie tzw. e-dzienniki funkcjonują już od dwóch lat.
W internecie wszystko musi być tak, jak na papierze, a więc nie tylko oceny czy nieobecności, ale też np. tematy lekcji. Należy mieć również odpowiedni sprzęt. Chodzi zarówno o komputery w każdej klasie, jak i serwer o wysokich parametrach. O tym, czy takie rozwiązanie ma być wcielane w życie, decyduje organ prowadzący, czyli miejscowy samorząd.
Przedstawiciele suwalskich władz nie mają wątpliwości, że do całkowitej eliminacji dzienników papierowych jeszcze długa droga. - Zachęcamy jednak dyrektorów, nawet poprzez zapisy w regulaminie wynagradzania, do wprowadzania e-dzienników - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza.
Kontakt bezpośredni
Dyr. Zborowski-Weychman sądzi, że i to, co już jest, się sprawdza. - Są rodzice, którzy wchodzą na stronę codziennie - mówi. - Są też oczywiście tacy, którzy nie zajrzeli tu ani razu. Przypuszczalnie z braku dostępu do komputera.
Dyrektor potrafił jakoś przełamać opór nauczycieli przed wykonywaniem dodatkowej pracy. Zapewnił im jednocześnie dostęp do kilku komputerów na terenie szkoły.
W niektórych placówkach takie rozwiązania nie funkcjonują jednak w ogóle.
- Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu nauczyciela z rodzicami - tłumaczy dyr. Czesław Wielgat.
Zdaniem Haliny Walendzewicz, dyr. ZS nr 10, gdzie e-dzienniki wprowadzono jedynie w niektórych klasach, jedno rozwiązanie nie wyklucza drugiego.
- Kontakt z rodzicami jest jeszcze lepszy - mówi. - W miarę możliwości będziemy się starali elektroniczne dzienniki upowszechnić.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?