Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin sprawdza umiejętności i wiedzę z 12 lat, a nie z trzech-czterech

Bartosz J. Klepacki
Jolanta Gołaszewska kieruje OKE w Łomży od 2010 r. Wcześniej była wicedyrektorem tej placówki
Jolanta Gołaszewska kieruje OKE w Łomży od 2010 r. Wcześniej była wicedyrektorem tej placówki
Rozmowa z Jolantą Gołaszewską, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.

Jak w tym roku - w porównaniu z poprzednimi latami - wypadł egzamin maturalny w województwie podlaskim?

Spośród 7407 maturzystów, tegorocznych absolwentów, którzy w tym roku przystąpili do wszystkim egzaminów obowiązkowych, egzamin zdało 81 proc. Jest to wskaźnik nieco wyższy od wskaźnika krajowego. Co warte zauważenia - jest wyższy od ubiegłorocznego. Przypomnę tylko, że w ub.r. egzamin maturalny zdało 75 proc. Zmiana jest spora, bo to wzrost o 6 punktów procentowych. Znacznie lepszy wskaźnik zdawalności jest w przypadku liceów ogólnokształcących - egzamin zdało 86 proc. absolwentów. W przypadku techników to 69 proc.

Egzaminy z których przedmiotów tegoroczni maturzyści zdali najlepiej?

Podobnie jak w latach poprzednich odnotowujemy wysoki odsetek sukcesów dla języka polskiego. 98 proc. maturzystów z regionu zdało ten egzamin. Co może ciekawić, to bardzo wysokie wskaźniki zdawalności z języka litewskiego, francuskiego i włoskiego. Wszyscy, którzy przystępowali do tego egzaminu z języka obcego, zaliczyli. Język angielski - podobnie jak w roku ubiegłym - zdało 97 proc.

Czy matematyka ponownie okazała się dla wielu przeszkodą nie do pokonania?

Najniższy wskaźnik zdawalności odnotowujemy właśnie dla matematyki. Jednak w porównaniu z zeszłym rokiem i tak jest znacznie wyższy. Ale maturzyści nie radzą sobie z zadaniami, szczególnie takimi, gdzie trzeba coś udowodnić i wykazać. Niestety, często zdający nie podejmują się takich zadań. A szkoda! Nie są to zadania absolutnie trudne, wynikają z podstawy programowej i są do niej dostosowane. Są to umiejętności, które uczniowie nabywali w toku 12 lat nauki, bo przecież egzamin maturalny nie sprawdza wiedzy i umiejętności jedynie z ostatnich trzech-czterech lat nauki w szkole średniej. To, jak wyglądają wyniki egzaminu maturalnego, to także efekt tego, jak wygląda tok nauki i efekty w gimnazjum.

Gdzie uczniowie radzą sobie z egzaminem maturalnym najlepiej, a gdzie najgorzej?

Najlepsze wyniki, co nie dziwi, są w największym mieście w województwie podlaskim, czyli Białymstoku. Egzamin maturalny zdało tam 86 proc. Bardzo dobry wynik były też w powiecie sejneńskim, ale trzeba zaznaczyć, że tam zdawało stosunkowo niewiele osób - 101. Egzamin zaliczyło 84 proc. Po 81 proc. maturzystów zdało egzamin w Łomży oraz powiatach: augustowskim i grajewskim. To są wskaźniki porównywalne do tego, co było w poprzednich latach. Najniższy wskaźnik jest w powiecie suwalskim. Tam zdawały tylko 22 osoby i wszystkie były uczniami techników. Podobnie w powiecie łomżyńskim, gdzie do egzaminu przystąpiło 32 abiturientów.

Czy ci, którzy oblali egzamin, szukają swojej szansy w ponownym sprawdzeniu pracy?

W tym roku sprawdziliśmy 86 tys. 15 arkuszy. W tej chwili mamy 429 zarejestrowanych wniosków o wgląd do pracy, złożonych przez 272 osoby. Trzeba zaznaczyć, że jedna osoba może chcieć zobaczyć wszystkie swoje prace. Dlatego liczba zarejestrowanych wniosków różni się od liczby osób, które chcą oglądać prace.

Jakie prawa przysługują maturzystom, jeśli chodzi o wgląd do swoich prac?

Jeśli maturzysta złoży taki wniosek, kontaktujemy się z nim i ustalamy dogodny termin. W tej kwestii staramy się dostosować do terminu, który najbardziej pasuje maturzyście (trzeba bowiem przyjechać do siedziby OKE w Łomży - przyp. red.). Maturzysta wchodzi na salę egzaminacyjną, otrzymuje swój arkusz maturalny, a także arkusz oceniania i zasad, które stosowane były przez wszystkich egzaminatorów. Osoba ogląda swoją pracę i porównuje ją z arkuszem. W zasadach oceniania jest zawsze informacja, co powinno się znaleźć w pracy, ale nigdy nie ma tam wszystkich odpowiedzi.

Czy maturzyści, przychodząc, by sprawdzić swoją pracę, są roszczeniowi, czy raczej proszą o pomoc?

Proces omawiania pracy to raczej praktyczna analiza tego, jakie błędy zostały popełnione. W przypadku np. języka polskiego analizowane są poszczególne kwestie - akapit po akapicie. Te rozmowy trwają nawet godzinę. Są osoby, którym brakuje punktów, ale są i takie, które - mimo dobrego wyniku - przychodzą, by dowiedzieć się, co jeszcze mogłyby poprawić. Duża część maturzystów wyciąga z takich spotkań wnioski na kolejne lata.

Jakie wątpliwości były w przypadku maturzystki z I LO w Suwałkach, która z języka polskiego zdobyła zaledwie 21 proc. punktów i matury nie zdała? Kiedy jej pracę sprawdził ekspert OKE, uznał, że egzaminator zaniżył ocenę postawionej przez maturzystkę tezy. Po podwyższeniu oceny za tezę dziewczyna ostatecznie uzyskała 67 proc. punktów.

Tzw. część A egzaminu składa się z kilku elementów. Najpierw trzeba postawić tezę, a później rozważyć. Problemem okazało się stwierdzenie „Czy warto kochać, jeśli miłość przynosi cierpienie”. Określenie go decydowało, czy można było przyznać punkty w późniejszych kryteriach, czyli np. za kompozycję, treść. Maturzyści powinni pamiętać, by w pracy jasno określić problem i tak postawić tezę, by egzaminatorzy nie mieli wątpliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna