Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzorcyzmy. Natalia Stencel: Demon może rządzić jedynie naszym ciałem

Agata Sawczenko
Archiwum
Opętanie, o którym mówi psychiatra jest zupełnie czymś innym niż opętanie, o którym mówi teolog - twierdzi Natalia Stencel, badaczka pism polskich mistyków.

- Egzorcyzmy kojarzą mi się przede wszystkim ze słynnym horrorem „Egzorcysta” Williama Friedkina. Jest w tym horrorze coś z prawdy?

- Ja nigdy nie miałam kontaktu z egzorcyzmem na żywo, ale wielu księży twierdzi, że są pewne podobieństwa. Zresztą, nawet książka, na której kanwie powstał ten film, została zainspirowana przez przypadek chłopca, który został uznany - przynajmniej przez kapłanów - jako rzeczywiście opętany. Występowały u niego pewne symptomy, które w praktyce księży egzorcystów są definiowane jako symptomy typowe dla opętania: nadnaturalna siła, mówienie różnymi językami, znajomość rzeczy ukrytych, których osoba nie powinna znać, a jednak o nich wie.

- Dlaczego zajęła się pani badaniem egzorcyzmów?

- Ja zajmowałam się, i zajmuję się do tej pory mistyką. I czytając teksty mistyczne i badając przeżycia mistyków, czy raczej świadectwa, które zostały po ich przeżyciach, zauważyłam, że w bardzo wielu przypadkach nawet te osoby, które w tradycji Kościoła katolickiego uchodzą za święte - twierdziły, że miały do czynienia z jakimś manifestującym się osobowym złem. I dlatego nastąpiło u mnie takie płynne przejście od zainteresowania mistycyzmem, który czasami nazywa się też pozytywnym opętaniem, do tego opętania negatywnego, diabelskiego.

- Osobowe zło - co to takiego?

- No właśnie jest to problem. Bo w tym pytaniu dotyka pani bardzo poważnych pytań filozoficznych. Do tej pory chyba żaden filozof nie opracował do końca przekonującej koncepcji, czym jest zło. Jedni twierdzą, że zło jest po prostu brakiem dobra - czyli go nie ma. W praktykę egzorcyzmu jest jednak wpisane przekonanie, że mamy do czynienia z konkretnym bytem. Że jest to byt duchowy, który manifestuje się poprzez konkretne działania. W dodatku jest inteligentny i działa w sposób celowy. W Kościele katolickim mamy do czynienia z figurą diabła, szatana, który jest oskarżycielem, działa przeciwko człowiekowi i jest tylko po to, żeby mu zaszkodzić i jakoś złamać ten plan zbawienia. Oczywiście, nie tylko w kulturze chrześcijańskiej czy też nawet katolickiej egzorcyzmy są praktykowane. W innych kulturach mają różną formę, różny przebieg. Natomiast są pewne cechy wspólne. I chodzi tutaj właśnie o ten aspekt postrzegania zła jako realnie działającego, istniejącego i szkodzącego człowiekowi, które po prostu trzeba wypędzić. Robi to albo ksiądz, albo szaman, albo uzdrowiciel.

- I księża katoliccy naprawdę wierzą w to, że coś wchodzi w człowieka i powoduje, że ten inaczej się zachowuje, inaczej mówi...

- Mnie jest trudno wypowiadać się za kapłanów. Ale na pewno pani pamięta taki głośny film „Egzorcyzmy Emily Rose”. On został nakręcony na podstawie autentycznych wydarzeń, które przytrafiły się w Niemczech Anneliese Michel. W tamtym momencie doszło w Kościele do starcia między zwolennikami koncepcji, że istnieje osobowe zło, które realnie może wpłynąć na człowieka, a tymi księżmi, którzy twierdzili, że osobowego zła nie ma - że jest to relikt średniowiecza i że opętanie jest chorobą psychiczną. Więc jednolitego stanowiska w Kościele nie ma. Być może jest wielu kapłanów, którzy nie wierzą w tak manifestujące się osobowe zło. Natomiast oficjalne nauczanie Kościoła - i tutaj można sięgnąć do encyklik papieskich - twardo obstaje przy tym, że osobowe zło, realnie działające, istnieje. Że jest to byt duchowy. Ale jak podchodzą do tego praktycznie księża, jakie są ich osobiste przekonania, to już jest zupełnie inna sprawa. Na pewno spotkamy księży, którzy w to wątpią.

- Ale Jan Paweł II nie wątpił. Sam nawet dokonywał egzorcyzmów.

- Oficjalne stanowisko Kościoła i papiestwa opiera się na tym, że osobowe zło istnieje i działa. No i należy być ostrożnym, bo ten szatan jak lew krąży. Myślę, że to też było takie stanowisko, które miało na celu zwrócenie uwagi na to, żeby być czujnym, żeby nie zapominać, że zło realnie istnieje i działa, żeby nie opierać się jedynie na wierze w nieskończone miłosierdzie. To według mnie bardzo ważny gest. Natomiast ja raczej badam pozostałości tekstowe po egzorcyzmach, od strony bardziej kulturowej. I nie jestem w stanie orzec, kto tutaj ma rację. Natomiast sam problem jest fascynujący i obserwowanie tego, co się dzieje dookoła tego problemu również jest fascynujące.

- A co się dzieje dookoła tego problemu?

- Mi najbliższe jest środowisko Kościoła katolickiego. I tam od dłuższego czasu istnieją spory, czym jest zło, jak ono się objawia i w jaki sposób człowieka dotyczy. Do dziś nierozstrzygnięty jest przypadek Anneliese Michel i odprawianych nad nią egzorcyzmów, które, niestety, zakończyły się śmiercią dziewczyny. Na pytanie, czyja to była wina: czy lekarzy, czy księży, czy egzorcyzm faktycznie był potrzebny, nie ma odpowiedzi. Są to pytania ważne, a nie mamy narzędzi, by naukowo tę sprawę rozgryźć. Te rzeczy są niewyjaśnione, są tajemnicą. Nauka oczywiście powinna nieustannie dążyć do wyjaśniania, bo tego od niej oczekujemy. Natomiast myślę, że też w pewien sposób powinna być pokorna. Kulturoznawca ocenia to inaczej, teolog inaczej, lekarz jeszcze inaczej.

- Egzorcyzmy w Kościele katolickim odprawiane są od wieków. Jak teraz te rytuały się odprawia?

- Wiem, jak wygląda rytuał rzymski, który do dziś się stosuje. Jest tu pewna waga symbolu, waga słowa, formuł rozkazujących. Egzorcysta dąży do tego, żeby ustalić, czym jest ten byt, który człowieka opętał. A następnie zwraca się do niego w imieniu Jezusa Chrystusa i jako pośrednik, jako szafarz tej boskiej mocy, próbuje z tym demonem coś zrobić. Wszystko opiera się na wierze, że kapłan mocą - nie swoją, nie ludzką, ale mocą boską, mocą Zbawiciela - może rozkazać złemu duchowi odejść. Ale rytuał rzymski to nie jest żadna wiedza tajemnicza. Jest powszechnie dostępny, książki o nim można wypożyczyć w bibliotece i przejrzeć.

- Kto nas najczęściej opętuje?

- W momencie identyfikacji tego złego ducha pojawia się szereg różnych imion - Neron, Baal, czyli postaci historyczne, imiona starożytnych czy pogańskich bóstw. W niektórych przypadkach pojawiają się imiona, które bardzo trudno zidentyfikować. W przypadku Anneliese Michel pojawił się ksiądz Fleischmann. I był problem z jego zidentyfikowaniem, bo ta postać nie była powszechnie znana. Tłumaczy się to w ten sposób, że był to zapewne demon, który wszedł niegdyś w księdza, który źle spełniał swoją posługę. I teraz to imię, ta nazwa, przechodzi dalej. Oczywiście są też nazwy bardziej popularne - Belzebub , Lucyfer. Jednak imię, które się pojawia, jest chyba tylko takim symbolem. Ono opisuje cechy, które się przypisuje bytowi opętującemu. Czytałam opinie, że dzięki imionom demonów, które są bytami duchowni, identyfikuje się ich cechy charakterystyczne. Zresztą, przeczytałam w którejś z publikacji, że te złe duchy mają swoją hierarchię. Część z tych bytów opętujących dane osoby jest w tej hierarchii bardzo nisko. A to, że demon uległ człowiekowi i dał się wypędzić, jest dla niego największą porażką. Ze względu na to, że one funkcjonują w pewnej hierarchii opartej na przemocy, to kiedy wypędzone wracają w te otchłanie piekielne, to są gnębione jeszcze bardziej. Oczywiście ja to badam jako zagadnienia literackie, kulturowe. Kwestia wiary jest już zupełnie osobną kwestią. Ja nie orzekam jak jest. Ja mogę powiedzieć, jak to jest opisane.

- Ale wierzy pani w to, że człowieka mogą opętać złe moce?

- Badam teksty, badam świadectwa. Staram się to oddzielać od mojej osobistej wiary. W mojej dziedzinie nie ma narzędzi, żeby orzekać, czy jest to prawda, czy fałsz. A ja nie jestem na tyle pyszna, żeby powiedzieć - nie mając narzędzi badawczych - że coś nie istnieje. Jestem chrześcijanką, katoliczką, więc pewne sprawy wiary przyjmuję. Natomiast nikomu nie narzucałabym moich przekonań.

- Co to jest opętanie?

- To jest trudna i ciężka sprawa nawet dla teologa, a tym bardziej dla mnie - osoby, która się tym zajmuje od strony kulturowej. Ale w teorii chodzi bardziej o to, że człowiek traci władzę nad swoim ciałem na rzecz innego bytu, który wtargnął do tej cielesnej powłoki i nią rozporządza - wbrew woli tegoż człowieka. I tutaj są ważne pytania: co się dzieje z tym człowiekiem, gdy dochodzi do opętania? Tutaj ważne jest zagadnienie duszy - w jaki sposób i czy w ogóle demon ma do niej jakikolwiek dostęp. Większość teologów twierdzi, że demon rozporządza jedynie ciałem, natomiast dusza pozostaje poza jego zasięgiem - jako ten boży pierwiastek w człowieku. Dochodzi do oddzielenie jego woli, jego władzy nad ciałem od tego wszystkiego, co się realnie dzieje. Władzę nad jego ciałem sprawuje inny byt. Ale my, mówiąc opętanie, mamy na myśli najczęściej opętanie negatywne. W innych kulturach opętują na przykład zmarli, bóstwa, które przez to opętanie nie wywołują rzeczy negatywnych, tylko czasami wręcz przeciwnie - pozytywne, na przykład opętana osoba uzyskuje moc uzdrawiania, bo jest opętana przez bóstwo. I tych opętań nie traktuje się egzorcyzmem, ponieważ są pożądane. Egzorcyzmuje się tylko opętania negatywne, niepożądane, które wyrządzają człowiekowi krzywdę, które doprowadzają do jakichś negatywnych manifestacji. Natomiast czym to opętanie jest - myślę, że nauka będzie się jeszcze długo nad tym zastanawiała. Inaczej opętanie będzie definiował psychiatra, inaczej antropolog, inaczej teolog. To zagadnienie bardzo złożone. W psychiatrii jest osobny termin na taką jednostkę chorobową, która po prostu jest sprawą umysłu chorego, a nie tyle relacji między dwoma bytami, które nie mogą się pomieścić w jednym ciele. Specjaliści różnych dziedzin różnie definiują opętanie. I mówiąc: opętanie, już w samym tym słowie manifestuje się mnóstwo rozbieżności. Czasami opętanie, o którym mówi psycholog, nie jest absolutnie tym samym zjawiskiem opętania, o którym mówi teolog. Księża starają się odróżnić z całych sił jednostki chorobowe, sprawy natury psychicznej, od tych opętań, które pochodzą właśnie z tych ingerencji innych bytów.

Natalia Stencel (ur. 1990) - doktorantka na Wydziale Polonistyki UJ. Zajmuje się badaniem pism polskich mistyków XX w. W kręgu jej zainteresowań są opisy chorób i lęków w tekstach mistycznych, fenomeny opętania i egzorcyzmu, wizje osobowego zła w tradycji chrześcijańskiej. Tydzień temu o egzorcyzmach opowiadała na Uniwersytecie w Białymstoku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna