Ełk - Alytus. Rolnicy nie zgadzają się na lokalizację mostu energetycznego

Nie chcemy mieszkać i pracować pod linią energetyczną - mówią rolnicy z Suwalszczyzny, którzy są przeciwni planowanej budowie mostu energetycznego. Kilka dni temu list otwarty w tej sprawie skierowali do parlamentarzystów z naszego regionu i lokalnych władz. Domagają się w nim, by energię przesyłać linią ułożoną pod ziemią.

- Zyskają nam tym i ludzie, i przyroda - podkreślają nasi rozmówcy. - A to powinno liczyć się bardziej, niż pieniądze zewnętrznego inwestora.

Przeciwna planowanej inwestycji jest grupa rolników z gminy Szypliszki oraz Bakałarzewo.
- Linia ma przebiegać około 300 metrów od naszych domów - mówią we wsi Wiatrołuża Druga (gm. Szypliszki). - W niektórych przypadkach projektanci mostu podają tylko orientacyjne odległości. W trakcie budowy może się okazać, że linia przebiega pod oknami naszych siedlisk.

Rolnicy twierdzą, że nikt nie chce słuchać ich argumentów. Brakuje też wiarygodnych informacji na temat, czy inwestycja będzie szkodliwa dla zdrowia, czy nie. W ekspertyzy przedstawiane przez inwestora nie chcą wierzyć.

- Rozumiemy, że z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne inwestycja jest potrzebna - dodają rolnicy. - Dlatego sugerujemy, aby zbudować ją jako podziemną. Niech będzie nowoczesną i nikomu nie szkodzi.
Takie sugestie zawarli w liście otwartym, który został przekazany posłom.

- Liczymy na ich poparcie i dialog - dodają. - Przekazujemy też sygnał, że nigdy nie zgodzimy się na to przedsięwzięcie. Lepiej więc z nami porozumieć się, niż tworzyć kolejne konflikty.

Most energetyczny ma połączyć Ełk z litewskim Alytusem. Większość gmin już ujęła go w planach zagospodarowania przestrzennego. Szypliszki i Bakałarzewo - nie.