Ełk. Od dziś trudniej z dojazdem pociągiem do Warszawy

Nie można już nadążyć za tymi zmianami - psioczą pasażerowie z Ełku. Alternatywą w kursach do stolicy Polski jest autobus. Podróż zajmuje tyle samo czasu i jest tańsza, niemal o połowę. Taniej płacą za to studenci i uczniowie.

Od dziś ełczanie będą mieli mniejszą możliwość dotarcia pociągiem do Warszawy i innych dużych miast w Polsce.

W drogę z pewniakiem

1 marca Intercity likwiduje w Białymstoku pociąg do Warszawy o godz. 8.41, do Wrocławia o godz. 9.41 i Kielc o godz. 11.41.

Przewoźnik zmienił też godzinę odjazdu pociągu IC z Ełku (relacji Szczecin-Białystok) z godz. 21.13 na godz. 21.40.

- Rzadko jeżdżę pociągami. Tu nigdy nic nie wiadomo - mówi Ludmiła Andrzejewska, która kilka razy w miesiącu przyjeżdża do Ełku ze stolicy.

Pani Ludmiła wybiera spokojniejszy i tańszy środek transportu. Jeździ z "Polonusem". - To oszczędniej, bo bilet na autobus pośpieszny kosztuje 35 zł, a na pociąg pośpieszny - 54 zł - mówi pasażerka.
Innego zdania są studenci. Im PKP funduje 50-procentowe zniżki. Za jazdę "pośpiechem" do Warszawy żacy płacą obecnie 29,74 zł, a z przesiadką z osobowego na pośpieszny w Białymstoku - 26,46 zł.

Żakom kolej sprzyja

- Preferuję pociąg. Często jeżdżę do Olsztyna, a różnica pomiędzy biletem PKP i PKS wynosi 5 zł. To sporo, a i autobus wlecze się dłużej, bo jedzie okrężną drogą - twierdzi ełczanka Elwira Sobolewska.
Pasażerów denerwują też uciążliwe przesiadki w Ełku. Dotyczy to właśnie połączeń Intercity.
- Trzeba czekać na dworcu po kilkadziesiąt minut - mówią zdegustowani pasażerowie.

- Trudno zgrać się w czasie dwojgu przewoźnikom: Intercity i Przewozom Regionalnym. Najkrócej czeka się na przesiadki tylko na wielkich węzłach kolejowych - tłumaczy mechanizm powstawania luk w rozkładach jazdy Dariusz Rybaczek, naczelnik sekcji przewozów pasażerskich z dworca w Ełku.