Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Epidemia koronawirusa. Kto pyta, nie błądzi. Wy zadajecie pytania, a my pomożemy znaleźć odpowiedź

Jarosław Jabłoński
Jarosław Jabłoński
Chcielibyście wiedzieć więcej o koronawirusie, jego społecznych i gospodarczych skutkach w regionie, a nie macie kogo zapytać? Dzwońcie, piszcie. Postaramy się pomóc, wyjaśnić.

Pierwsze stwierdzone zachorowania na SARS-CoV-2 (tak nazywa się ten groźny koronawirus) pojawiły się w Polsce na początku marca. Od tego czasu zamknięto szkoły, uczelnie wyższe, baseny, odwołano większość imprez i spotkań, do minimum okrojono możliwość korzystania z urzędów czy instytucji użyteczności publicznej, takich jak np. szpitale. I prawdopodobnie to nie koniec ograniczeń, które miałby służyć zatrzymaniu choroby.

ZOBACZ: Koronawirus - Białystok i woj. podlaskie - RAPORT

Pojawiają się fałszywe informacje, które nakręcają spiralę strachu i powodują niepotrzebną panikę. A to szkodzi. Z drugiej strony wiemy, że pytań, niewiadomych i wątpliwości jest więcej niż odpowiedzi. Trudno jest też uzyskać konkretne informacje na nurtujące Was kwestie.

Pytajcie! Zgłaszajcie swoje wątpliwości postaramy się nimi zająć, wyjaśnić i poinformować. Tak, by wszystko stało się klarowniejsze. Jeżeli nie będziemy mogli odpowiedzieć na Państwa pytania od razu, to skierujemy je do ekspertów.

Czekamy na Wasze sygnały i konkretne zagadnienia, które możecie wysyłać na naszą pocztę elektroniczną: [email protected].

AKTUALIZACJA 16.04.2020

Nie można zrobić testu na żądanie
Pytanie od Pani Katarzyny:

Moja mama (65 lat) mieszka sama na wsi. W lutym zmarł mój tata po długiej walce z nowotworem, ostatni czas dał się mamie bardzo we znaki. Jest w słabej formie psychicznej. W obecnej sytuacji od ponad miesiąca nie jeżdżę do mamy, aby nie narażać jej na ryzyko zakażenia. Jednak sytuacja się przedłuża, chciałabym móc odwiedzić mamę. Mama sama robi podstawowe zakupy, jakoś sobie sama radzi.

Chciałabym zapytać, czy jest możliwość zrobienia indywidualnie testu na obecność wirusa, gdzie się ewentualnie zgłosić, czy po negatywnym wyniku mogę pojechać do mamy bez większego ryzyka jej zakażenia?

Mieszkam w dużym mieście, przestrzegamy kwarantanny aczkolwiek raz na kilka dni jeżdżę do pracy komunikacją miejską. Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym ale jak wiadomo siedzą w domu już od miesiąca.

Test może zostać wykonany tylko w określonych przypadkach, kiedy na przykład dana osoba ma objawy, mogące świadczyć o koronawirusie lub miała kontakt z osobą zakażoną. Służby epidemiologiczne nie robią testów na żądanie (prośbę), bo są one potrzebne dla tych, którzy mogą być zakażeni.
Proszę też nie korzystać z oferowanych w internecie testów, nie ma żadnej pewności oddają rzeczywisty stan zakażenia koronawirusem, a są kosztowne. Wg opinii fachowców, po prostu nie działają.
Z pytania nie wynika, żeby nasza Czytelniczka była chora, więc wiele wskazuje na to, że nie stanowi zagrożenia jako potencjalny nosiciel. Opisywana sytuacja jest trudna i jeżeli wymaga interwencji, to można rozwiązać ją na kilka sposobów.
Gminy mają wyznaczone osoby do pomagania swoim mieszkańcom. Można poprosić o nią wójta lub miejscowy ośrodek pomocy społecznej. Na pewno powinni zainteresować się sprawą. Można poprosić sąsiadów o pomoc, ale w tej sytuacji trudno mieć pewność, że zostaną zachowane wszelkie środki bezpieczeństwa.
Kondycja psychiczna rodziciela też jest istotnym powodem odwiedzin i przemieszczania się, jednak przy zachowaniu wszystkich możliwych środków bezpieczeństwa (rękawiczki, maseczka, środki dezynfekujące, odpowiednia odległość).

AKTUALIZACJA 9.04.2020

Właściwie wracamy do tematu. Parę tygodni temu nasz Czytelnik miał wątpliwości czy prasować banknoty i czy to pomoże ograniczyć ryzyko zakażenia się koronawirusem.

Wówczas dyrektor jednego z białostockich banków, poradził, żeby korzystać z płatności bezgotówkowych, aby ograniczyć fizyczny kontakt z pieniędzmi, co chyba jest najlepszym rozwiązaniem. Natomiast nie zawsze się tak da. Dla pewności warto korzystać z gotówki- jeżeli musimy - którą podbieramy z banku czy bankomatu. Jest ona ozonowana, czyli bezpieczna i wolna od wirusów.

Na naszą poradę zareagowała dr Anna Rojek, lekarka z Poznania. Przytaczamy jej rekomendację: - Prasuję banknoty od dawna. To bezpieczne, o ile właściwie umiemy się posługiwać żelazkiem, ale to raczej powszechna umiejętność. Dotychczas prasowałam wszystkie banknoty, poza 500-złotowymi. Po uprasowaniu nic złego się z nimi nie dzieje, mało tego, są przyjemniejsze w dotyku – jak nowe – i pozbawione wszelkich wirusów, bo giną one w tak wysokiej temperaturze. Chciałam zauważyć dodatkowo, że pieniądze należą do siedmiu najbrudniejszych rzeczy świata. Warto dbać o higienę nie tylko podczas kontaktu z banknotami, ale w każdej naszej codziennej czynności – podkreśla doświadczona pani doktor.

AKTUALIZACJA 8.04.2020

Policjanci na patrolu bez długiej broni

Mail do pani Eweliny:
Byłam dziś (6.04 – przyp. red.) kontrolowana na trasie Sokółka - Białystok. Wiadomo, policja pyta dokąd i skąd jedziemy - to jasne, ale dlaczego stoją z długą bronią? To samo jest na trasie Białystok - Lublin. O co tutaj chodzi, chcą nas tak zastraszyć, abyśmy w ogóle z domu nie wychodzili?

Poprosiliśmy policję o odpowiedź, której lakoniczność zaskoczyła nawet nas:” Policjanci nie byli wyposażeni w broń długą. A broń krótką mieli jak każdego dnia na służbie". – nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że w patrolu mogli brać udział np. żołnierze, bo takie działania prowadzą wspólnie z policją. I być może to oni mogli być wyposażeni w broń długą (automatyczną). W podobnej sytuacji prosimy o wykonanie i przesłanie nam zdjęcia, bo poza relacją nie mamy żadnego dowodu, że opisywana sytuacja miała miejsce.

Pytanie od pani Moniki:
Jak to w końcu wygląda z tym zakazem przemieszczania się? Ludzie są wprowadzani w błąd czy po prostu niedoinformowani? Wszędzie jest napisane że można się wybrać na swoją działkę oczywiście tylko w gronie, z którym się mieszka. Jednak wczoraj brat dla pewności zadzwonił na policję, żeby się dowiedzieć i uzyskał informacje, że nie można, bo kara 500zl. Czy wy jako gazeta możecie jakoś ludzi upewnić w przekonaniu jak to naprawdę wygląda?

25 marca br. rząd zaostrzył ograniczenia związane z przemieszczaniem się. Generalnie wszyscy powinni pozostać w miejscu zamieszkania. Wyjątek stanowią m.in. dojazd do i z pracy (dotyczy to także zakupu towarów i usług związanych z zawodową działalnością), czy załatwianie spraw niezbędnych do życia codziennego (do czego zalicza się np. niezbędne zakupy, wykupienie lekarstw, wizyta u lekarza, opieka nad bliskimi).
Czy wyjazd na działkę jest sprawą niezbędną do życia codziennego? Wszystko oczywiście zależy w jakim celu tam się udaje dana osoba czy rodzina. O ile dobrze zrozumiałem pytanie, to w celach rekreacyjnych lub żeby np. zrobić porządek na działce, ściąć trawę czy dokonać pielęgnacji roślin. Wygląda na to, że nie jest to „sprawa niezbędna dla codziennego życia”. Niewiele ma wspólnego z zakupem żywności, czy leków. Trudno taką wycieczkę w ten sposób uzasadnić. W związku z tym osoby, które przemieszczają na działkę mogą zostać ukarane mandatem. Poprzednie rozporządzenie dawało możliwość udania się na spacer. Na dziś (4 kwietnia 2020 r.) nie ma takiej możliwości. Ograniczenia obowiązuję na razie do 11 kwietnia 2020 r.

AKTUALIZACJA 30.03.2020

Pytanie od Pana Marcina:
Jakie są powikłania po koronawirusie, jeśli nie jest leczony w szpitalnych warunkach? Hipotetycznie, jeśli ktoś już zachorował na koronawirusa i przeszedł chorobę, tzn. nie ma temperatury i innych objawów koronawirusa, tylko sam kaszel pozostał? Co wtedy zrobić?

Ten konkretny koronawirus jest stosunkowo nowy i nie do końca można mówić jakie powikłania zostawia w dłuższej perspektywie. Biorąc pod uwagę pacjentów wyleczonych i jeśli są to ludzie młodzi, nie mają najczęściej powikłań. Gorzej z osobami, które mają choroby współistniejące. To bardzo indywidualna kwestia, uzależniona od stanu zdrowia pacjenta przed zakażeniem koronawirusem. Trudno odpowiedzi na drugą cześć pytań, ale kiedy przechodzimy zwykłą grypę, to kaszel np. utrzymuje się zazwyczaj nieco dłużej niż reszta objawów, jak np. gorączka i osłabienie.
Gdyby jednak niepokoiły pana nieustępujące objawy choroby, należy się skonsultować z lekarzem rodzinnym. I w porozumieniu z nim podjąć odpowiednie kroki. Np. Zgłosić się do sanepidu, gdzie może zostać podjęta decyzja o wykonaniu testu. Natomiast osobę, która miała wcześniej stwierdzony koronawirus uznaje się za wyleczoną, gdy przeprowadzone ponownie testy są ujemne. Ponownych zakażeń w Polsce nie stwierdzono, a tylko pojedyncze przypadki we Chinach i Japonii.

AKTUALIZACJA 27.03.2020

Napisał do nas Pan Zdzisław:

Wobec narastających wątpliwości uprzejmie proszę o odpowiedź na poniższe pytanie:
Krążą opinie że samo branie do rąk wydań papierowych prasy leżących w salonikach, na półkach w marketach jest niebezpieczne i w 100% prowadzi do zakażenia. Nawet położenie prasy papierowej w domu stanowi zagrożenie. Bardzo proszę o kontakt z epidemiologiem ( wirusologiem) w tej sprawie i podanie na łamach prowadzonej akcji w ,,KP" jak faktycznie jest w ujęciu nauki.

Najtrudniej jest odpowiadać we własnej sprawie dlatego o odpowiedź poprosiliśmy niezależnego eksperta.

Dr med. Paweł Grzesiowski wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń:

- Nie ma żadnych naukowych dowodów, które sugerowałyby, że koronawirus rozmnaża się na papierze czy przenosi się masowo przez papier. Jedna z brytyjskich gazet sugerowała, że banknoty mogą stanowić drogę przenoszenia wirusa, ale Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaprzeczyła, aby była to udowodniona droga przenoszenia koronawirusa. Nawet gdyby ktoś zakażony nakasłał na papier, to wirus będzie aktywny krótko, gdyż para wodna, w której jest zawieszony wsiąka w papier, utrudniając przenoszenie wirusa drogą kropelkową. Natomiast ręce, na których wirus mógłby się znaleźć po dotknięciu skażonego papieru, należy po prostu umyć, aby przypadkowo nie przenieść wirusa na śluzówki nosa, oczu czy ust.

Pan Jacek pyta:
Czy osoba, która została wyleczona z covid-19 może prowadzić „normalne” życie? Mam tu na myśli sytuacje, których teraz staramy się unikać, a po wyzdrowieniu np. nie ograniczać się do kontaktów z innymi, może nawet przebywać w kontakcie z osobami zakażonymi, gdyż podobno drugi raz ta sama osoba nie zachoruje na ten typ koronawirusa?

Dariusz Kuć, lekarz rodzinny i lekarz białostockiego hospicjum dla dzieci:

To nowy wirus i jako taki jest mało znany, żeby móc cokolwiek z całą pewnością stwierdzić, musiałyby przejść szereg wystandaryzowanych badań, a na to potrzeba czasu. Owszem pojawiły się na świecie (Chiny, Japonia) pojedyncze przypadki ponownego zakażenia tym koronawirusem. Wygląda na to, że może dojść do powtórki zakażenia, ale to na razie wyjątki. Po wyleczeniu należy zachować ostrożność, utrzymywać konieczne zasady higieny i unikać ponownego zakażenia, ale powinniśmy tak robić w przypadku każdej wirusowej choroby, nawet przysłowiowego przeziębienia.

Pytanie od Pani Ewa z Bielska Podlaskiego:
Mieszkam w niedalekiej odległości od ogródków działkowych i codziennie po pracy jeździłam tam rowerem. Jestem po resekcji części płuc, więc umiarkowany ruch na świeżym powietrzu jest mi niezbędny w celu utrzymania wydolności oddechowej. Szerokość działki wynosi 18 m więc zapewnia zachowanie odpowiedniej odległości od osób ewentualnie przebywających na działkach sąsiednich. Jeżdżę na działkę popołudniem, kiedy już prawie nikogo nie ma. Działkowicze to w większości emeryci i przebywają na działkach w ciągu dnia. Czy przebywając na działce nie naruszę zakazu opuszczania domu? Rosną tam już warzywa w folii, które wymagają pielęgnacji?

Do 11 kwietnia włącznie nie można swobodnie przemieszczać się poza celami bytowymi, zdrowotnymi, zawodowymi. Obostrzenie nie dotyczy m.in. załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego. Można się przemieszczać, aby zrobić niezbędne zakupy, wykupić lekarstwa, pójść do lekarza, opiekować się bliskimi, wyprowadzić psa.

Czy także można udać się na działkę w celu pielęgnacji roślin? A w Pani przypadku dodatkowo stan zdrowia wymaga ruchu na świeżym powietrzu.

Wykładnia urzędników rządowych jest taka, że do niezbędnych codziennych potrzeb można zaliczyć spacer czy wyjście do lasu, ale z zachowaniem ograniczeń odległości oraz limitu przemieszczających się osób (maksymalnie dwie osoby, z wyłączeniem rodzin). W tej sytuacji wydaje się, że również w Pani przypadku ma zastosowanie tego typu wyłączenie, bo powody wyjścia można zaliczyć do codziennych potrzeb. Myślę, że jednorazowe (raz dziennie) wyjście w tych celach jest dozwolone. Jednak proszę je ograniczać do niezbędnego minimum i przestrzegać zasady ograniczenia kontaktu z innymi osobami.

AKTUALIZACJA 24.03.2020

Transportujesz z lotniska osobę, która wróciła z zagranicy? Obowiązkowa kwarantanna Cię nie obowiązuje, ale...

Pan Piotr pyta:

Mam pytanie odnośnie kwarantanny osób wracających z zagranicy do Polski. Rozumiem, że te osoby są zmuszone do 14-dniowej kwarantanny? Czy podobnie sytuacja się ma do osób odbierających osoby np. z lotniska własnym autem? Czy ich też obowiązuje kwarantanna?

Osoby wracające z zagranicy są obligatoryjnie poddane 14-dniowej kwarantannie domowej. Muszą też wskazać miejsce odbywania kwarantanny, co najczęściej sprowadza się do podania adresu, w którym dana osoba będzie przebywała po powrocie do kraju. Natomiast osoby, które powracających transportują np. z lotniska nie mają obowiązku kwarantanny. Nie ma przepisu, który zmusza służby epidemiologiczne do wydania takiej decyzji wobec tych osób.
Jeżeli natomiast okaże się, że dana osoba z kwarantanny jest zakażona wirusem, to osoba transportująca należy wtedy do grupy ryzyka. Zaliczają się do niej Ci, którzy pozostawali w bezpośrednim kontakcie z osobą chorą w odległości mniej niż 2 metrów przez ponad 15 minut lub prowadziły rozmowę z tą osobą twarzą w twarz przez dłuższy czas.
W sytuacji, którą Pan opisuje warto zachować się odpowiedzialnie i samemu odbyć własną kwarantannę, bo trudno zachować przy takim transporcie środki bezpieczeństwa, o których można powiedzieć, że są wystarczające, aby takim wirusem się nie zarazić, gdyby osoba transportowana była jednak chora.

AKTUALIZACJA 22.03.2020

Nasz Czytelnik: Od lat prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą (zakład fryzjerski) w wyniku zaistniałej sytuacji a dokładnie stanu epidemicznego nie świadczę pracy, przez co nie zarabiam. Pragnę nadmienić że jestem płatnikiem KRUS. Co ze mną? Jakie jest wsparcie od rządu?

Odpowiedź z KRUS, Oddział Regionalny w Białymstoku: Rolnik prowadzący gospodarstwo rolne oraz dodatkowo pozarolniczą działalność gospodarczą spełniający warunki do podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników, który w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego zmuszony został do zawieszenia działalności gospodarczej, posiada nadal podstawowe źródło dochodu, jakim jest prowadzone gospodarstwo rolne. W stosunku do rolników, małżonków rolnika, domowników, którzy zaprzestają lub zawieszają prowadzenie działalności gospodarczej, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wydaje decyzje o ustaniu obowiązku opłacania składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe w podwójnej wysokości. Osoba taka nadal podlega ubezpieczeniu społecznemu u rolników. Gdyby doszło do takiej sytuacji, należy się w tej sprawie skontaktować telefonicznie z właściwym miejscu zamieszkania oddziałem KRUS.

Pytanie od Pana Kazimierza z gminy Suchowola: Co gdy tracę dochody związane z działalnością rolniczą. Czy mogą liczyć na jakieś ulgi w opłacaniu składek KRUS? A jak zachoruję na koronawirusa, to przysługuje mi jakieś odszkodowanie?

Odpowiedź z KRUS, Oddział Regionalny w Białymstoku: Utrata dochodów w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego, może stanowić podstawę do ubiegania się przez płatnika składek na ubezpieczenie społeczne rolników o odroczenie terminu płatności składek lub też o rozłożenie ich na raty. Odszkodowanie z powyższego tytułu nie przysługuje. Natomiast zgodnie z art. 14 ustawy dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, ubezpieczonemu (rolnikowi, jego małżonkowi, domownikowi), który wskutek choroby jest niezdolny do pracy nieprzerwanie co najmniej przez 30 dni, nie dłużej jednak niż przez 180 dni, przysługuje zasiłek chorobowy. W obecnej chwili brak jest nowych, szczególnych uregulowań prawnych w stosunku do osób podlegających ubezpieczeniu społecznemu rolników, w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego.

AKTUALIZACJA 20.03.2020

Napisał do nas Pan Zdzisław:
Wobec narastających wątpliwości uprzejmie proszę o odpowiedź na poniższe pytanie:
Krążą opinie że samo branie do rąk wydań papierowych prasy leżących w salonikach, na półkach w marketach jest niebezpieczne i w 100% prowadzi do zakażenia. Nawet położenie prasy papierowej w domu stanowi zagrożenie. Bardzo proszę o kontakt z epidemiologiem ( wirusologiem) w tej sprawie i podanie na łamach prowadzonej akcji w ,,KP" jak faktycznie jest w ujęciu nauki.

Najtrudniej jest odpowiadać we własnej sprawie dlatego o odpowiedź poprosiliśmy niezależnego eksperta.
Dr med. Paweł Grzesiowski wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń:
Nie ma żadnych naukowych dowodów, które sugerowałyby, że koronawirus rozmnaża się na papierze czy przenosi się masowo przez papier. Jedna z brytyjskich gazet sugerowała, że banknoty mogą stanowić drogę przenoszenia wirusa, ale Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaprzeczyła, aby była to udowodniona droga przenoszenia koronawirusa. Nawet gdyby ktoś zakażony nakasłał na papier, to wirus będzie aktywny krótko, gdyż para wodna, w której jest zawieszony wsiąka w papier, utrudniając przenoszenie wirusa drogą kropelkową. Natomiast ręce, na których wirus mógłby się znaleźć po dotknięciu skażonego papieru, należy po prostu umyć, aby przypadkowo nie przenieść wirusa na śluzówki nosa, oczu czy ust.

Pan Jacek pyta:
Czy osoba, która została wyleczona z covid-19 może prowadzić „normalne” życie? Mam tu na myśli sytuacje, których teraz staramy się unikać, a po wyzdrowieniu np. nie ograniczać się do kontaktów z innymi, może nawet przebywać w kontakcie z osobami zakażonymi, gdyż podobno drugi raz ta sama osoba nie zachoruje na ten typ koronawirusa?

Dariusz Kuć, lekarz rodzinny i lekarz białostockiego hospicjum dla dzieci:
To nowy wirus i jako taki jest mało znany, żeby móc cokolwiek z całą pewnością stwierdzić, musiałyby przejść szereg wystandaryzowanych badań, a na to potrzeba czasu. Owszem pojawiły się na świecie (Chiny, Japonia) pojedyncze przypadki ponownego zakażenia tym koronawirusem. Wygląda na to, że może dojść do powtórki zakażenia, ale to na razie wyjątki. Po wyleczeniu należy zachować ostrożność, utrzymywać konieczne zasady higieny i unikać ponownego zakażenia, ale powinniśmy tak robić w przypadku każdej wirusowej choroby, nawet przysłowiowego przeziębienia.

AKTUALIZACJA 19.03.2020

Pytanie od Piotra

Jak wygląda sprawa osoby przebywającej na 14-dniowej kwarantannie i mającej w tym czasie komisję lekarską związaną z przyznaniem/przedłużeniem renty?

O odpowiedź poprosiliśmy rzeczniczkę białostockiego oddziału ZUS, Katarzynę Krupicką:

W okresie od 16 do 27 marca 2020 r. badania bezpośrednie zaplanowane do przeprowadzenia przez lekarzy orzeczników i komisje lekarskie zostały odwołane, w związku z sytuacją zagrożenia epidemicznego - w trosce o bezpieczeństwo osób skierowanych na te badania.
We wskazanym okresie lekarze orzecznicy i komisje lekarskie wydają orzeczenia na podstawie zgromadzonej dokumentacji medycznej – jeśli jest ona wystarczająca do wydania orzeczenia.
W sprawach, które wymagają przeprowadzenia bezpośredniego badania przez lekarza orzecznika / komisję lekarską o nowym terminie badania osoby ubezpieczone zostaną powiadomione.
Osoby, które występują z wnioskiem o przyznanie świadczenia na dalszy okres, jeśli posiadają dokumentację medyczną, np. karty informacyjne z leczenia szpitalnego, wyniki badań, dokumentację z przebiegu leczenia, powinny ją dołączyć do wniosku. ZUS zwraca się z prośbą, aby osoby występujące z wnioskiem o świadczenie nie zwracały się o dokumentację medyczną do placówek ochrony zdrowia, prosimy o przekazanie do ZUS wyłącznie tej dokumentacji, którą już posiadają (mają w domu).
Jeśli zgromadzona dokumentacja będzie wystarczająca do wydania orzeczenia – zostanie ono wydane w tzw. trybie zaocznym, bez konieczności kierowania na badanie do lekarza orzecznika lub komisji lekarskiej.
W zależności od rozwoju sytuacji związanej z zagrożeniem epidemicznym ZUS będzie podejmować wszelkie możliwe działania, w oparciu o obowiązujące przepisy, związane z rozpatrywaniem wniosków o świadczenia. Informacje w tym zakresie będą przekazywane na bieżąco.

AKTUALIZACJA 18.03.2020

Pytanie od Agi

Szanowni Państwo, czy koronawirus może przenosić się na paczkach i listach? Czy zawsze potrzebuje kontaktu z żywym nosicielem?

O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy Pocztę Polską SA:

W przedmiotowej sprawie uzyskaliśmy opinię Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Według aktualnej wiedzy brak jest przesłanek wskazujących na istotne ryzyko przeniesienia się zakażenia koronawirusa SARS-CoV-2 przez towary. Osoby otrzymujące paczki z Chin nie są narażone na zakażenie się koronawirusem. Koronawirusy nie przetrwają długo na przedmiotach takich jak listy lub paczki.
Justyna Siwek, rzecznik prasowy Poczta Polska SA

Pytania Czytelników na FB:

Dlaczego podajecie Państwo nazwisko zakażonego koronawirusem?

Spore poruszenie wśród Czytelników wywołało ujawnienie danych osobowych pierwszej osoby w województwie podlaskim, u której wykryto koronawirusa. Prawo nie zabrania nam ujawnienia danych bohatera tekstu czy osoby wypowiadającej się w tekście, chyba że nie wyraziła ona na to zgody. W tym przypadku nie miało to miejsca. Generalnie dziennikarz powinien zawsze się przedstawić, podać swoje imię i nazwisko oraz zarejestrowany w sądzie tytuł prasowy, dla którego pracuje. Rozmówca musi mieć świadomość, że rozmawia z dziennikarzem i wszystko, co powie, może się znaleźć w danym medium. Może natomiast żądać autoryzacji swojej wypowiedzi, o ile jest w danej publikacji cytowana.
Co do tej konkretnej sytuacji, uważam za bardzo rozsądne, że osoba zakażona koronawirusem się ujawnia, ponieważ dzięki takiej decyzji te osoby, które miały styczność z chorym mogą zgłosić się sanepidu i zawczasu podjąć ewentualne leczenie. Osoba zakażona nie zawsze pamięta - czy też jest w stanie wskazać - wszystkie osoby, z którymi miała styczność i potencjalnie mogła je zarazić. Im precyzyjniejsza informacja, tym mniej także powodów do niepotrzebnej paniki i zastanawiania się, czy to nie przypadkiem nasz sąsiad lub kolega z pracy, który - dziwnym trafem - w tym samym czasie poszedł na zwolnienie. Przecież nikt nie ukrywa, że dany minister czy urzędnik jest zakażony. To są bardzo ważne informacje, dlatego ujawniamy dane osób, jeżeli nie mają nic przeciwko.

AKTUALIZACJA 17.03.2020

Odpowiedzi na pytania Internautów

Pytanie od Pani Ani.

Około dwa tygodnie temu przeziębiłam się dość konkretnie, przez umycie włosów niedługo przed wyjściem z domu. W następnych dniach wystąpiła wysoka gorączka i objawy typowe dla grypy, które przechorowałam leżąc w łóżku. Jednak po ustaniu gorączki zaczęłam normalnie pracować, ale ślady po przeziębieniu zostały - kaszel, potem katar i coraz więcej kataru. Teraz mam oprócz oskrzeli, zawalone zatoki i temperaturę lekko podwyższoną, do 37 - 37,4 stop.C. Doszłam do wniosku że moje domowe sposoby na to nie pomogą.
Tu pojawia się problem i pytanie - gdzie się z tym udać? Komunikat z miejscowego ośrodka zdrowia jest jasny - pacjenci z temperaturą kaszlem i dusznościami mają się zgłaszać do sanepidu. Duszności nie mam, ale pozostałe owszem. Czy w sanepidzie ktoś mi wypisze receptę na antybiotyk, aby wyleczyć moje choroby? Czy też najpierw muszę przejść badanie na koronawirusa? Nie mam nic przeciwko temu, ale bardzo cierpię z powodu bólu głowy i zależy mi na czasie.

Porady telefonicznie powinien udzielić Pani lekarz rodzinny, podobnie jak wypisać elektroniczną receptę. Dostanie Pani 4-cefrowy kod, który należy podać w aptece wraz z nr pesel. W aptece można się też poradzi, co byłoby dobre z dostępnych środków bez recepty na opisywane przez panią dolegliwości.
Gdyby jednak lekarz pierwszego miał wątpliwości co do diagnozy, to trzeba zadzwonić do powiatowego sanepidu - w zależności od miejscowości, w której pani mieszka – i tam zasięgnąć porady. Namiary znajdzie Pani na stronie danej stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Po godzinie 16. może zadzwonić Pani też na infolinię NFZ tel. 800-190-590 - odpowiada na zapytania i przekazuje informacje o sposobie postępowania.

Pytanie od Pani Edyty

Mój narzeczony jest kierowca tira w Niemczech. W piątek ma tydzień zjazdowy. Ja wyprowadzam się do mamy. On ma 14 dni kwarantanny. Po 9 dniach przerwy musi wrócić do Niemiec. Czy może wyjechać za granicą odbywając kwarantanne? Nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Byłabym wdzięczna za udzielenie mi informacji w tym temacie.

Kwarantanna trwa 14 dni, czyli tyle, ile trzeba, by u osoby zakażonej wystąpiły objawy chorobowe. Stosowana jest u osób zdrowych, które mogły zostać narażone na kontakt z wirusem. W tym czasie trzeba ograniczyć kontakt z innymi osobami, także z rodziny i nie opuszczać miejsca przebywania. Dlatego Pani narzeczony podczas kwarantanny nie może nigdzie wyjeżdżać. Kwarantannę, jako decyzję administracyjną, nakłada sanepid. Złamanie tego zakazu może skutkować nawet mandatem - w wysokości 5 tys. zł. Więcej informacji udzielają pracownicy białostockiego sanepidu przez całą dobę: tel: 698 145 904 oraz 607 635 881

AKTUALIZACJA 16.03.2020

Odpowiedzi na pytania Internautów

Pani Martyna pyta:

Jak wiele młodych osób pracujących w galerii, pracuję na umowę zlecenie. Nie mam dzieci i niemożliwe jest wzięcie urlopu. Nie wiadomo jak długo utrzyma się obecna sytuacja, stąd pytanie czy pracodawcy maja prawo zostawić nas bez środków do życia? Czy państwo planuje coś w tej sprawie?

Nie jest obowiązkiem pracodawcy dostarczanie środków do życia jako takich, ale płacenie wynagrodzenia za wykonaną pracę. Jeżeli pracuje Pani na umowę zlecenie, to pracodawca może w każdej chwili ją rozwiązać i nie musi stosować przepisów o okresie wypowiedzenia, chyba że w umowie jest taki okres wypowiedzenia ujęty. Generalnie ważna jest treść podpisanej umowy i warunki zatrudnienia oraz wypowiedzenia tej umowy. Jeśli umowa zlecenie została wypowiedziana bez ważnego powodu, to zleceniobiorca może oczekiwać odszkodowania lub się o nie starać.

Co dalej? Przykro mi, ale w tym przypadku rząd nie przygotował na razie żadnych dodatkowych czy nowych rozwiązań wsparcia, poza dodatkowymi zasiłkami opiekuńczymi dla rodziców.

Może się Pani starać o zasiłek dla bezrobotnych. Przysługuje on osobie, która w czasie 18 miesięcy poprzedzających dzień zarejestrowania, łącznie przez okres co najmniej roku m.in.: świadczyła usługi na podstawie umowy zlecenia, jeżeli podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy stanowiła kwota co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę w przeliczeniu na okres pełnego miesiąca. Musi się Pani zarejestrować jako bezrobotna w właściwym powiatowym urzędzie pracy. Zasiłek dla bezrobotnych przysługuje za każdy dzień kalendarzowy po upływie 7 dni od daty rejestracji.

Pytanie od Pani Iwony:

Przy koronawirusie występuje temperatura, a co z osobami, które zamiast wysokiej temperatury np. grypa, zapalenie płuc mają osłabienie np. 35,6 ?

O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy lekarza medycyny Joannę Zabielską- Cieciuch:

Takie temperatury jak 35,6 to już hipotermia i efekt jakości naszych termometrów. Niestety, takie są dostępne na rynku i przekonaliśmy się o tym, bo niskie temperatury są plagą w ostatnich tygodniach, w okresie infekcyjnym. Jeśli chodzi o gorączkę w chorobie COVID-19, to nie każdy będzie ją mieć. Większość przypadków przebiega łagodnie. Tylko 15-20 procent pacjentów manifestuje nasilone objawy, w tym podwyższoną gorączkę. Kilka procent będzie mieć zapalenie płuc. W tej sytuacji po prostu warto telefonicznie skonsultować objawy ze swoim lekarzem rodzinnym.

Mam pytanie odnośnie chorego współpracownika – pisze do nas krisow

Co można zrobić jeżeli do pracy przystępuje osoba chora, a przełożony nie reaguje? Pracownik będzie przebywał przynajmniej 2 godz. w bardzo bliskiej odległości innych pracowników (dojazdy w czasie pracy busem). Czy można wtedy odmówić pracy z osobą, która może nas i innych współpracowników zarazić?

Przepisy jednoznacznie nie określają jak można postąpić w takiej sytuacji, jednakowoż obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 15 Kodeksu pracy), które nie narażają nas na utratę zdrowia lub życia. Wyjątkowość obecnej sytuacji powinna szczególnie uczulić pracodawcę na przypadek, który przedstawia nasz Czytelnik. Trzeba jednak dodać, że Czytelnik nie pisze na co dana osoba jest chora i raczej bez diagnozy sama nie jest tego w stanie stwierdzić. Zakładam, że ma objawy , które mogą świadczyć o zakażeniu koronawirusem, ale w tej nie bądźmy zbyt pochopni, bo dodatkowo powinniśmy wziąć pod uwagę inne okoliczność, np. styczność chorego ze osobami, które mogły mieć kontakt z osobami wracającymi z obszarów objętych wcześniej pandemią jak np. Włochy itd. To może być zwykłe przeziębienie. Do 14 marca nie stwierdzono w naszym województwie ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem (covid-19).
Mimo wszystko pracodawca (przełożony) powinien postąpić odpowiedzialnie, bo w przypadku potwierdzenia wirusa następstwa są poważne, to kwarantanna wszystkich osób, które miały styczność z chorym, dezynfekcja miejsca pracy itd., ale przede wszystkim narażenie na zachorowanie innych pracowników. Jeżeli przełożony nie reaguje, to wydaje się naturalne, że należy o sytuacji poinformować szefa przełożonego. Są oczywiście też instytucje kontrolne tj. Państwowa Inspekcja Pracy, która może interweniować, jeżeli uzna to w tej sytuacji za konieczne.
Pracownik może odmówić świadczenia pracy np. w sytuacji gdy warunki pracy nie odpowiadają przepisom bhp i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika (art. 210 § 1 Kodeksu pracy). Trudno powiedzieć, czy w tej sytuacji zachodzą takie przesłanki, ale istotne jest też poczucie pracownika związane z zagrożeniem. Pracodawca powinien starać się rozwiać te wątpliwości lub zorganizować pracę tak, aby zminimalizować zagrożenie, o ile to jest możliwe.

AKTUALIZACJA 14.03.2020

Odpowiedzi na pytania Internautów

Jan: W jaki sposób mamy odkażać banknoty? Czy można je przeprasować żelazkiem?

Na pewno nie prasować żelazkiem. Bankowcy rekomendują używanie płatności bezgotówkowych czyli posługiwanie się kartą, przelewem czy inną formą płatności bezgotówkowej. Jeżeli musi Pan takich banknotów z obiegu użyć, proszę zrobić to w rękawiczkach. I zachować ostrożność, nie dotykać twarzy, myć ręce. Banknoty, co do których ma Pan wątpliwości, proszę zanieść do banku. Wpłacić na konto lub poprosić o ich wymianę. Banknoty wypłacane z banku są odkażone (ozonowane). Samodzielnie nie można tego zrobić.

Zarazki wirusa mogą, wg naukowców, "żyć" na przedmiotach ok. 9 dni. Owszem, ich aktywność spada wraz ze wzrostem temperatury, ale proszę nie prasować banknotów. Łatwo zniszczyć pieniądze. Ponadto papier zaczyna się palić w temperaturze ponad 230 stop. C.


Pani Jolanta pyta: W związku z brakiem możliwości wykonywania pracy zdalnej np. Poczta Polska, sklepie spożywczym, DHL i innych tego typu firm, które nie zostaną zamknięte, co w momencie stawienia się chorego/przeziębionego pracownika do pracy? Czy pracodawca ma prawo nie dopuścić pracownika do pracy w przypadku, gdy ten odmawia wizyty u lekarza?

Pracodawca ma prawo nie dopuścić do pracy pracownika w przypadku: utracenia zdolności do wykonywania pracy lub złego stanu zdrowia. Jeżeli właściciel czy przełożony podejrzewa, że pracownik jest chory i może zakazić wirusem innych: współpracownika czy klientów, to może a nawet powinien (w obecnej sytuacji epidemiologicznej) odesłać pracownika do lekarza. Zadaniem pracodawcy jest też ochrona zdrowia i życia pracowników.
Pracownik, który nie zostaje dopuszczony do pracy z powodu choroby, podejrzenia np. koronawirusa, powinien otrzymać odpowiednie skierowanie na badania kontrolne w u lekarza medycyny pracy, w którym pracodawca opisze cel badania i warunki pracy. Pracownik powinien wykonać badania niezwłocznie.

Czy to prawda, że w takim wypadku pracodawca w przypadku niedopuszczenia pracownika do pracy zobowiązany jest wypłacić 100% wynagrodzenia. Byłam świadkiem sytuacji, gdy pracownik powołując się na specustawę twierdził, że pracodawca nie może zmusić go do wizyty u lekarza.

Kontrolne czy okresowe badania lekarskie powinny odbywać się w godzinach pracy. Pracownik zachowuje wtedy prawo do 100 proc. wynagrodzenia. Jeśli opóźnienie w badaniach wynika z winy pracodawcy, to pracownik za czas niewykonywania pracy również zachowuje prawo do otrzymywania wynagrodzenia, również koszty przejazdu pokrywa pracodawca, jeżeli badania odbywają się w innej miejscowości. Więcej na ten temat można przeczytać w Kodeksie pracy art. 229

Pytanie na skrzynkę mailową od Wrobel-a: Mam takie pytanie. Pracuję w galerii handlowej, teraz jestem zmuszona iść na przymusowe wolne, czy mój pracodawca ma prawo ściągnąć mi dni z przysługującego mi urlopy?

Pracodawca nie ma prawa wysłać nikogo na przymusowy urlop. Urlop udzielany jest przez pracodawcę na wniosek pracownika. Oczywiście, można go ustalić wspólnie, ale nie jednostronnie. Obecna sytuacja jest trudna i dla pracodawcy, i pracownika. Warto załatwiać takie sprawy polubownie.

Czytaj koniecznie:Koronawirus w Białymstoku. Dramatyczny apel prof. Roberta Flisiaka: W mojej klinice jest sprzętu na trzy dni

Uruchamiamy także dyżur telefoniczny codziennie w godzinach 14-16 pod nr tel. 85 748 95 67. Jak również akcję na naszych fanpjedżach na Facebooku Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej. Nie pytajcie nas tylko o plotki.

Jarosław Jabłoński,
redaktor naczelny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej

Tu oglądasz: Prof. Robert Flisiak: Trzeba się szczepić przeciwko grypie, a nie bać się koronawirusa

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Współczesnej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna