Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2020. Nowe miasta gospodarze, nowa baza, nowy selekcjoner. Oby nowa była również jakość naszej gry [ZAPOWIEDŹ]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Czas pokaże czy Paulo Sousa poprowadzi nas do sukcesu na Euro...
Czas pokaże czy Paulo Sousa poprowadzi nas do sukcesu na Euro... Grzegorz Dembinski
Gdyby nie koronawirus, który sparaliżował w ubiegłym roku na kilka miesięcy piłkarskie rozgrywki (w niektórych krajach na dobre), Euro 2020 byłoby już tylko wspomnieniem. Wiedzielibyśmy, jak wypadła nasza reprezentacja, ile bramek zdobył Robert Lewandowski i czy Jerzy Brzęczek został drugim Kazimierzem Górskim, do którego porównała (trzeba przyznać, że dość niefortunnie) byłego już selekcjonera Biało-Czerwonych autorka jego biografii. Pandemia napisała jednak własny scenariusz i turniej trzeba było przełożyć. W międzyczasie dużo się zmieniło...

Czasami na lepsze, bo gdyby jakimś cudem udało się znaleźć dla Euro inny termin jeszcze w zeszłym roku, to rozegrano by je przy pustych trybunach, tak jak turnieje finałowe Ligi Mistrzów i Ligi Europy, którymi zastąpiono tradycyjną formułę tych rozgrywek. UEFA zdecydowała się jednak poluzować reżim sanitarny i wpuścić kibiców. To z kolei doprowadziło do zmiany dwóch miast gospodarzy, bo Euro 2020 rozegrane zostanie w nietypowej formule. W wielu krajach, a nie w jednym czy dwóch ościennych, tak jak to miało miejsce w przeszłości.

Początkowo miast gospodarzy miało być 12, ale ta liczba zmniejszyła się do 11. Właśnie z powodu wymogów UEFA. Europejska federacja chciała, by pomimo obostrzeń związanych z COVID-19 mecze na mistrzostwach odbyły się z udziałem kibiców (minimalna liczba to 25 procent pojemności stadionu). Dwa miasta nie były w stanie tego zagwarantować i tak się złożyło, że były to Dublin i Bilbao, w których swoje mecze grupowe mieli rozegrać Polacy. Stolicę Irlandii zastąpił Sankt Petersburg i to tam zagramy ze Słowacją (14 czerwca) i Szwecją (23 czerwca). Zaplanowany na 19 czerwca mecz z Hiszpanią zmienił za to lokalizację w ramach tego samego kraju i zostanie rozegrany w Sewilli.

Zmiana miast gospodarzy zmusiła naszą reprezentację do zmiany bazy i w trakcie Euro nie będzie stacjonować w irlandzkim Portmarnock tylko w Sopocie (od 9 czerwca), w tamtejszym Hotel Marriott Resort & Spa. Biało-Czerwoni będą trenowali na Arenie Gdańsk. Również z Gdańska kadra będzie wylatywała na mecze.

Przede wszystkim zmienił się jednak selekcjoner, bo słaby występ naszej reprezentacji w jesiennych meczach Ligi Narodów dał do myślenia Zbigniewowi Bońkowi. Na tyle, że broniący wcześniej, nawet po porażkach, Brzęczka prezes PZPN w styczniu wymienił go nieoczekiwanie na Paulo Sousę. Portugalczykowi, w przeszłości znakomitemu piłkarzowi, pomysłów na poprawę gry naszego zespołu nie brakuje. Plany komplikują mu jednak kontuzje, które wykluczyły z Euro 2020 najpierw Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego, a później Krzysztofa Piątka, Arkadiusza Recę i na koniec Arkadiusza Milika. Z powodu problemów w klubie powołania nie doczekał się za to Kamil Grosicki. Najlepszy w ostatnich latach „asystent” Lewandowskiego trafił tylko na listę rezerwową.

Dobrze chociaż, że zdrowy jest nasz kapitan, bo ile kadra traci bez snajpera Bayernu, dobitnie pokazał marcowy (przegrany 1:2) mecz z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. Lewandowski sam co prawda Euro nam nie wygra, ale bez niego nasze szanse na dobry wynik drastycznie zmaleją. Tym bardziej że grupę mamy trudniejszą niż na Euro 2016. Tu wystarczy spojrzeć na statystyki: ze Szwecją wygraliśmy w sumie osiem razy (na 26 prób), ale tylko raz w meczu o punkty (na mundialu w 1974 roku), a już nasz bilans w eliminacjach mistrzostw świata i Europy jest wręcz tragiczny. Sześć meczów, sześć porażek. Bilans bramek 1-12. Mizernie wygląda również nasz bilans z Hiszpanią (jedna wygrana i osiem porażek w 10 meczach), a i Słowacja (trzy zwycięstwa, remis i cztery porażki) na pewno nie położy się przed nami na boisku, jak to ujął na naszych łamach Grzegorz Lato (strona 15).

Ale, jak to mówią, dopóki piłka w grze... Zresztą wyjść z grupy możemy nawet z trzeciego miejsca (do 1/8 finału awansują cztery najlepsze drużyny, które zakończą rywalizację na tej pozycji). Tak jak pięć lat temu zrobiła to Portugalia. Wszyscy pamiętamy, co było potem.

Pomarzyć piękna rzecz...

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna