Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112, i 10-lecie białostockiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Operatorzy otrzymali nagrody

Moja praca to przede wszystkim ludzie. Ludzie, którzy potrzebują pomocy, którzy są zestresowani, bo coś się stało, wypadek, kolizja, ktoś zasłabł w sklepie, ktoś się źle poczuł czy nawet ktoś nie chce żyć – bo takie telefony też otrzymujemy. Moja praca polega na tym, by zapytać: w czym mogę pomóc. By dać do zrozumienia, że człowiek nie jest sam, że pomoc jest już w drodze. To jest najwspanialsze w mojej pracy: że mogę być dla ludzi

– mówi Krzysztof Matwiejczuk. To operator białostockiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Jest jednym z dwóch białostockich pracowników (obok Marcina Stalewskiego), których w sobotę w Warszawie nagrodził minister spraw wewnętrznych. Ale dzień wcześniej, w piątek, gratulował im wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.

CPR. W nowej siedzibie zostały już tylko prace wykończeniowe

Bo to właśnie w piątek w Białymstoku świętowano Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112, i jubileusz białostockiego Centrum, które zaczęło działać równo dziesięć lat temu. Przez długi czas mieściło się – gościnnie – w siedzibie Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Warszawskiej. Od dwóch lat CPR ma już własną – wygodną i nowoczesną – siedzibę w Zaściankach.

– Warunki lokalowe mamy zdecydowanie lepsze – mówi Krzysztof Hryniewicki, kierownik CPR w Białymstoku. – Tu mamy do dyspozycji ponad dwa razy więcej powierzchni. To sprawiło, że operatorzy mają dużo lepsze warunki pracy. To ważne, bo wpływa na jakoś pracy, jakość obsługi zgłoszeń.

Numer 112 jest jednolitym numerem alarmowym, który obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej. Został utworzony w 1991 roku i obsługiwany jest przez centra powiadamiania ratunkowego, które przekazują zgłoszenia w celu zaangażowania właściwych służb ratowniczych: najczęściej jest to pogotowie, straż pożarna i policja. W Polsce działa 17 tego typu instytucji; CPR w Białymstoku jest jedną z nich.

Białostoccy operatorzy numeru 112 w 2022 roku odebrali ponad 614 tys. zgłoszeń - 43% z nich było fałszywe, podczas gdy 10 lat temu fałszywe zgłoszenia stanowiły trzy czwarte wszystkich odebranych połączeń. Ubiegły rok to także nowe wyzwania, takie jak bardzo duża liczba uchodźców z Ukrainy, co spowodowało wzrost zgłoszeń w języku obcym - głównie ukraińskim i rosyjskim. Wciąż pojawiały się telefony dotyczące COVID-19 oraz kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy.

Dziś w CPR pracuje 46 operatorów - 6 z nich od samego początku. To właśnie im pamiątkowe grawer tony wręczyli Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski oraz dyrektor generalny Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego Jarosław Średnicki. Tego dnia kilkunastu pracowników otrzymało również awanse zawodowe.

Ale CPR to nie tylko operatorzy numerów ratunkowych. Koniecznością jest, by na co dzień współpracowali z psychologiem. Rola psychologa zaczyna się już w momencie rekrutacji: żeby zostać zatrudnionym na tym stanowisku, trzeba przejść odpowiednie testy psychologiczne. Operatorzy przechodzą tez odpowiednie szkolenia – muszą być przecież przygotowani na każdą sytuację. – Muszą umieć rozmawiać z potencjalnymi samobójcami, muszą być przygotowani do trudnych rozmów z dziećmi czy osobami pod wpływem środków psychoaktywnych – mówi Justyna Baluk, psycholog z CPR. I opowiada, jaki powinien być dobry operator CPR:

- Predyspozycje operatora to przede wszystkim stabilność emocjonalna, działanie zadaniowe w sytuacjach stresujących, kreatywność, wyobraźnia, no i odpowiedzialność, bo przecież działamy na rzecz zdrowia i życia drugiego człowieka.