Europoseł znany tylko z telewizji

Tomasz Kubaszewski
Hołowczyc - zawodowy kierowca nie dojeżdża na Suwalszczyznę
Hołowczyc - zawodowy kierowca nie dojeżdża na Suwalszczyznę Fot. autor
Region. Choć eurodeputowanym jest już rok, na Suwalszczyźnie nie pojawił się w tym czasie ani razu. - Szkoda tego miejsca w europarlamencie - komentują samorządowcy.

Krzysztof Hołowczyc, słynny kierowca rajdowy, eurodeputo-wanym został trochę z przypadku. Kandydował wprawdzie z listy PO w okręgu obejmującym województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie, ale zdecydowanie przegrał z Barbarą Kudrycką.

W 2004 r. została ona reprezentantką obu regionów w europarla-mencie. Angażowała się w rozwiązywanie wielu problemów, w tym obwodnicy Augustowa. Uczestniczyła nawet w blokadzie.

Jego głosu nie słychać

- Ani my z nim, ani on z nami się nie kontaktował - mówią tymczasem o Hołowczycu przedstawiciele władz Suwałk oraz Augustowa. - Widzimy go tylko w telewizji.

Ze znajdującego się na stronie internetowej eurodeputowanego zestawienia spraw, którymi się zajmował, nie wynika, aby jakakolwiek dotyczyła naszego regionu.

- A szkoda, bo głos europar-lamentarzysty w sprawie choćby obwodnicy byłby pożądany - mówi Tomasz Śpiczko, zastępca augustowskiego burmistrza.

Słynny kierowca brał za to udział m.in. w zorganizowanej w Brukseli promocji województwa... kujawsko-pomorskiego, objął honorowy patronat nad wystawą Związku Polaków na Białorusi zaprezentowaną w europarlamencie, wspierał olsztyński ośrodek ruchu drogowego oraz akcję wymierzoną w pijanych kierowców.

Hołowczyc jest członkiem dwóch komisji: transportu i turystyki oraz handlu międzynarodowego. Wchodzi również w skład delegacji ds. stosunków z Białorusią.

Przyjeżdża asystent

Mieszkaniec Suwalszczyzny praktycznie nie ma szans spotkać się z eurodeputowanym. Raz w tygodniu na dwie godziny przyjeżdża do Suwałk i Augustowa asystent Hołowczyca - Cezary Czarnowski. Jak twierdzi, tłumu interesantów nie ma.

- Nie słyszałem też, żeby jakieś sprawy do pana Hołowczyca mieli przedstawiciele samorządów - mówi Czarnowski.

Zapewnia, iż eurodeputowany interesuje się tym, co dzieje się w całym jego okręgu wyborczym. Jako przykład podaje udział w dyskusji dotyczącej przebiegu trasy Via Baltica.

Z samym Hołowczycem nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Niedawno oświadczył on publicznie, że więcej o mandat eurodeputowanego ubiegać się nie będzie. Wybory odbędą się w przyszłym roku.

- To nauczka dla wszystkich partii, by na listach nie umieszczać gwiazd z różnych dziedzin, których jedynym zadaniem jest zdobycie jak największej liczby głosów - mówi anonimowo suwalski samorządowiec. - Bo może się zdarzyć, że, czasami przez przypadek, ktoś zostanie posłem. Tylko, co z tego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
MaXXioR
Ja tam Hołka znam tylko z navigacji
G
Gość
Ja to w ogóle głosuję tylko na kandydatów, którzy mówią, że chcą wprowadzić okręgi 1-mandatowe. Obecna ordynacja wyborcza, to jedna wielka kombinacja. Wierzę, że w końcu zbierze nas sie taka grupa, że posłow o takim poglądzie bedzie wiecej i zmienimy zapisy tej ordynacji.
n
nie on jeden
Nie on jeden nie pokazuje sie swoim wyborcom. Poseł kaziu gwiazdowski - były wójt Radziłowa - nie pokazuje sie w tej miejscowości. Organizuje spotkania tam, gdzie może zebrać dużo głosów, a gmina, w której był wiele lat wójtem nie obchodzi go.
Wyspecjalizował się w organizowaniu zawodów sportowych, bo to nośne medialnie, a nie kosztuje wiele - puchar, piłkę. Ostatni chwyt to spotkania z uczniami - to przecież przyszli wyborcy.
"Otworzył", co prawda, biuro poselskie, ale jest ono ciągle zamknięte. Niemniej jednak na drogowskazach - o ironio przy biurze poselskim - wiszą plakaty z jego podobizną, poszarpane i oplute przez wiatr.
Przed wyborami jego podobizna wisiała nawet na słupach przy wejściu na cmentarz, ale ktoś w końcu nie wytrzymał i zerwał.

Tak wygląda prawo sprawiedliwość i PORZĄDEK w wydaniu posła, który wydał najwięcej z posłów podlaskich na paliwo - twierdzi, że ma samochód jeden z największych...
Pośle, niech twoje obietnice nie pozostaną gruszkami na wierzbie!
G
Gość
'andy', dobrze piszesz. Człowiek, który nie mieszka w regionie, który ma niby reprezentować, nigdy nie będzie o niego dbał. Amerykanie już dawno to odkryli. U nich nawet prawnie jest to usankcjonowane. Osoba moze kandydować, jeżeli w danym okregu mieszka przynajmniej od roku.
U Polsce tego prawa nie ma, bo taki Hołowczyc nie mógłby kandydować. Ale przecież człowiek potrafi myśleć. Powinien korzystać z tej umiejętności. Ja nigdy nie głosuję na niemieszkającego w moim okregu kandydata.
a
andy
TEN PAN JEST Z OLSZTYNA,BIERZE UDZIAŁ PRZY PROJEKCIE DROGI NR.16,SUWAŁKI GO NIE INTERESUJĄ,TYLKO WARMIA I MAZURY
G
Gość
Ludzie, miejcie pretensje tylko do siebie. To, że jakaś partia wystawia jakiegoś kandydata, to nie znaczy, że musi on wygrać. Zanim postawicie krzyżyk przy jakimś nazwisku, to pomyślcie trochę. A gdzie ten człowiek mieszka?
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie