Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festyn „Zielone Świątki” w Skansenie. Przegląd kapel ludowych, kiermasze, warsztaty, czy pokazy sokolnicze (zdjęcia)

Urszula Kropiewnicka
Urszula Kropiewnicka
Urszula Łobaczewska
Zioła, warsztaty, pokazy etnograficzne, czy kiermasz rękodzieła ludowego. W niedzielę 5 czerwca, w Skansenie można było posłuchać również zespołów ludowych, czy spróbować regionalnych kulinariów. Wszystko w ramach festynu „Zielone Świątki”. To pierwszy z trzech dużych festynów etnograficznych w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej organizowany co roku w dniu, w którym wypada to ruchome święto.

W Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej można było w niedzielę (5.06) poczuć niezwykłą atmosferę tego święta. Zespoły ludowe odtworzyły zielonoświątkowe zwyczaje: „Chodzenie z królewną” i „Wodzenie Kusta”. Zaprezentowały się m.in. grupy artystyczne z Knyszyna, Moniek i Trzciannego.

Poza tym można było zakupić wyjątkowe dzieła na kiermaszu sztuki ludowej, czy spróbować regionalnych kulinariów. Dużym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty m.in. ziołowe, plecionkarskie i pokazy etnograficzne, czy sokolnicze.

W trakcie festynu można było zwiedzić wystawy stałe muzeum i posłuchać ludowej muzyki w ramach Przeglądu Kapel i Śpiewaków Województwa Podlaskiego. Wystąpił również jednej z najbardziej utytułowanych zespołów grających tego typu muzykę w Polsce: Kapela Brodów.

Warto wiedzieć.

Zielone Świątki to potoczna nazwa święta Zesłania Ducha Świętego. Chrześcijanie obchodzą je na pamiątkę wydarzenia, które miało miejsce w pięćdziesiątym dniu po zmartwychwstaniu Chrystusa.

Duch Święty zstąpił na zebranych w wieczerniku apostołów, którzy zaczęli mówić wieloma językami, by głosić ewangelię wśród narodów. Chwila ta uważna jest za początek Kościoła. W kulturze ludowej Zielone Świątki to symboliczne zakończenie okresu zimowego, początek lata.

Źródłem wielu zwyczajów kultywowanych przez wieki na podlaskiej wsi są przedchrześcijańskie obchody święta wiosny oraz towarzyszące im pradawne obrzędy agrarne i pasterskie.

Od początków swego istnienia było to święto radości, nadchodzącego lata, które należało godnie powitać i przez przeróżne praktyki magiczne zaskarbić sobie przychylność sił natury. Na leśnych polanach rozpalano ognie, tańczono na łąkach i urządzano rozmaite igrzyska ze śpiewami, młodzież łączyła się w pary, zabawy bywały niezwykle wesołe, niekiedy wręcz rozpasane” – pisze w „Polskich tradycjach świątecznych Halina Szymanderska.

Symbolem Zielonych Świątek, co znalazło odbicie w ich potocznej nazwie, zawsze była zieleń, liście tataraku, które rozsypywano na podłodze w izbie oraz zielone gałęzie.

Powszechnym zwyczajem było ich zatykanie w strzechę czy też w ściany budynku mieszkalnego, rzadziej rozrzucano gałęzie po podwórku. Przy drzwiach ustawiano młode drzewka brzozowe. Wewnątrz domu dekorowano drzwi, okna, obrazy i ikony. Na Podlasiu do majenia domów używano powszechnie gałęzi brzozy, rzadziej lipy i klonu, wyjątkowo także jesionu, a nawet świerku. Brzoza uważana była przez Słowian za drzewo święte, związane z pierwiastkiem żeńskim, płodnością i odradzaniem się życia – czytamy w książce Artura Gawła „Rok obrzędowy na Podlasiu".

Zielonymi gałązkami majono też pola. Olchę wtykano w zagony ziemniaków, żeby były białe i sypkie. Ziemię obsianą zbożem majono leszczyną, która jest giętka i odporna na wiatr.

Innym zwyczajem, który miał zapewnić na polach urodzaj było chodzenie z królewną:

„Na Podlasiu, nad Narwią, jeszcze w początkach XX wieku, w Zielone Świątki odbywał się obchód z królewną. Najładniejszą we wsi dziewczynę pięknie ubierano, wkładano jej na głowę koronę z kwiatów i w orszaku innych dziewcząt prowadzono granicami pól. Obchód kończył się ucztą z tańcami urządzaną w karczmie, w domu najlepszego gospodarza lub we dworze, na cześć królewny oraz na chwałę zwycięskiej wiosny, na szczęście i urodzaj.” – opisuje Barbara Ogrodowska w „Polskich obrzędach i zwyczajach” Odpowiednikiem „Chodzenia z królewną” we wsiach zamieszkałych przez prawosławnych było „Wodzenie kusta”.

Najpiękniejszą z dziewcząt, jeszcze nie mężatkę, ubierano w liście klonu by wyglądała jak kust czyli krzak. Kusta wodzono po wsi od domu do domu życząc gospodarzom dobrych plonów. Do magicznych czynności, o których starano się pamiętać w Zielone Świątki, należało również palenie ognisk. Miało to, między innymi, chronić pola przed działaniem złych mocy:

„Jako opału do zielonoświątkowych ognisk używano między innymi brzozowych gałęzi, którymi wcześniej dekorowano domy. Oprócz drewna spalano w nich także słomę – od jej długości miała zależeć wysokość, na jaką wyrośnie len, stąd też matki zwracając się do swoich córek przynoszących słomę na miejsce palenia ogniska prosiły je o wybranie jak najdłuższych źdźdźbeł”- czytamy w „Roku obrzędowym na Podlasiu”.

Zielone Świątki były też świętem pasterskim. Starano się zadbać nie tylko o zasiewy, ale i bydło. Zwierzęta przystrajano wstążkami i wiankami z kwiatów co miało zapewnić większą płodność i obfitość mleka. W okolicach Bielska Podlaskiego i Tykocina w Zielone Świątki obchodzono tak zwane wołowe wesele. Pędzonemu po wsi przez pasterzy, przystrojonemu zwierzęciu, ze słomianą kukłą na grzbiecie, towarzyszył orszak młodzieży i muzykanci. Każda taka wędrówka kończyła się w karczmie huczną zabawą.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Festyn „Zielone Świątki” w Skansenie. Przegląd kapel ludowych, kiermasze, warsztaty, czy pokazy sokolnicze (zdjęcia) - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna