Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FIFA i UEFA przeciwne zmianom. Nie będzie żadnej rewolucji

[email protected]
Na piłkarskich meczach sędziowie nadal będę musieli oceniać sytuacje bez możliwości korygowania swoich błędów po obejrzeniu zapisu wideo
Na piłkarskich meczach sędziowie nadal będę musieli oceniać sytuacje bez możliwości korygowania swoich błędów po obejrzeniu zapisu wideo A. Chomicz
Niesłusznie dyktowane rzuty karne, gole ze spalonych - mimo licznych pomyłek w polskim i europejskim futbolu na razie nie będzie technologii wideo dla sędziów. "Nie ma szans, FIFA i UEFA są przeciwne" - mówi działacz tych organizacji Michał Listkiewicz.

Coraz częściej słychać głosy, że sposobem na pomyłki arbitrów jest np. umożliwienie im podejmowania decyzji na podstawie powtórek wideo. Coś podobnego funkcjonuje m.in. w polskiej lidze siatkarzy (tzw. system challenge). Czy w futbolu również może zaistnieć?
- Absolutnie nie, przynajmniej na razie. W tej sprawie jest kategoryczne stanowisko FIFA i UEFA. Uważam, że w ciągu pięciu lat nie ma żadnych szans - powiedział Listkiewicz, były arbiter i prezes PZPN, obecnie m.in. członek Komisji Sędziowskiej FIFA.

- Piłka nożna jest inną grą, płynniejszą, szybszą. Siatkówka czy tenis mają zupełnie inną specyfikę. Poza tym, jak to miałoby wyglądać? Zbierałoby się jakieś konsylium? Kto miałby podejmować decyzję? No i pamiętajmy, że nawet w tych dyscyplinach, które korzystają z techniki, wciąż zdarzają się błędy - dodał Listkiewicz.

Jego zdaniem, w futbolu trudno wprowadzić technologię wideo choćby z powodu... pogody.
- Proszę sobie wyobrazić, że mecz odbywa się w temperaturze minus dziesięć stopni, pada śnieg. Nagle sędzia przerywa grę, aby podjąć decyzję w sprawie kontrowersyjnej sytuacji. Co mają zrobić piłkarze? Pozostać na boisku i marznąć? I jak długo miałoby to potrwać? W siatkówce jest inaczej - ciepłe, kameralne hale, mniejsza przestrzeń. W takich warunkach łatwiej o korzystanie z technologii - stwierdził Michał Listkiewicz.

Za tworzenie i nowelizację przepisów gry w piłkę nożną odpowiada Międzynarodowa Rada Piłkarska (International Football Association Board).

- To jest ciało konserwatywne - podkreślił były prezes PZPN, przypominając, że dużo do powiedzenia mają w nim przedstawiciele federacji Anglii, Irlandii Północnej, Szkocji oraz Walii (posiadają cztery z ośmiu głosów).

Na razie FIFA zdecydowała o wprowadzeniu technologii goal-line, pozwalającej ocenić, czy piłka minęła linię bramkową. System będzie użyty podczas tegorocznego Pucharu Konfederacji w Brazylii oraz w trakcie przyszłorocznych mistrzostw świata w tym kraju. Od nowego sezonu goal-line pomoże również arbitrom w meczach angielskiej ekstraklasy.
Zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich nowinek technologicznych jest prezydent UEFA Michel Platini, co podkreślił m.in. podczas mistrzostw Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie.
- Gdyby FIFA wprowadziła goal-line, byłaby to historyczna pomyłka - powiedział w czerwcu Francuz, bagatelizując znaczenie sędziowskiej wpadki podczas spotkania Euro 2012 Anglia - Ukraina. Wówczas nie została uznana bramka dla współgospodarzy turnieju, choć piłka przekroczyła linię całym obwodem.

- Wcześniej był spalony. Gdybyśmy wprowadzili technologię goal-line, bramka zostałaby uznana, ale nieprawidłowo. Za chwilę więc zostałaby wprowadzona technologia oceniającą, czy był spalony. A potem nastąpiłyby kolejne kroki. Jak wówczas wyglądałby futbol?" - dodał. Platini przyznał, że jest ogólnie przeciwko wprowadzaniu jakiejkolwiek technologii do meczów piłkarskich. "Trzymam się swojego zdania, pozostańmy przy ludziach" - podkreślił.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna