Foliowe torby już nie są za darmo

Myślę, że to dobrze, że za foliowe torebki trzeba płacić - mówi Martyna Bibik z Białegostoku. Bo wówczas człowiek zastanowi się, czy kupić kolejną reklamówkę, czy wziąć torbę z domu. Mniej śmieci będzie na wysypiskach.

W ten sposób myśli coraz więcej osób, zwłaszcza młodych, choć wciąż są osoby, które z takiego rozwiązania nie są zadowolone, bo przyzwyczaiły się, że sprzedawcy muszą dać opakowania na zakupy. A sklepów, które nie dołączają do zakupów darmowych toreb, jest coraz więcej. Za reklamówki musimy płacić m.in. w Carrefourze, Biedronce i części małych sklepów osiedlowych.

Co klienci otrzymują w zamian? W większych sklepach najczęściej torby biodegradowalne. Bo wycofanie darmowych toreb najczęściej tłumaczą względami ekologicznymi. W mniejszych placówkach takie same foliowe torby jak dotychczas, tyle że np. za pięć groszy.

- To była bardzo trudna decyzja, ale zdecydowaliśmy, że warto się przyłączyć do grona firm dbających o ochronę środowiska - tłumaczy Sławomir Ignatowicz, dyrektor handlowy Partnerskiego Serwisu Detalicznego reprezentującego grupę sklepów "Jaskółka".

Jak mówi, z obserwacji personelu sklepów wynika, że zmiana ta została dobrze przyjęta przez klientów.

- Myślę, że rzeczywiście firmom bardziej zależy na budowaniu swego wizerunku, niż zredukowaniu kosztów, które nie są wysokie - mówi Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha.

Niewykluczone, że już wkrótce za foliową torebkę na zakupy będziemy płacić wszyscy. I to 20 groszy! Takie rozwiązanie zamierza wprowadzić Ministerstwo Środowiska, które przygotowało odpowiedni projekt ustawy. A jeśli sklepy nie zdecydują się na takie rozwiązanie, wówczas zostaną nałożone na nich dodatkowe opłaty recyklingowe.