Przed sklepem Outlet Białystok po raz drugi odbył się Food Truck Festival.
- Trochę mniej ludzi niż za pierwszym razem. Ale też są tłumy - mówią wystawcy. Nic dziwnego - to prawdziwa gratka dla koneserów egzotycznej kuchni. Wśród "ciężarówkowych" restauracji, które pojawiły się na festiwalu przeważały te reprezentujące kuchnię meksykańską, amerykańską i orientalną.
- Ludzie idą tam, gdzie jest znajomo, tłumy są np przy burgerach - zauważył kucharz jednego z food trucków. A przecież takie imprezy to szansa na posmakowanie alzackich podpłomyków, kubańskich kanapek czy tybetańskich pierożków.
- Chciałbym móc spróbować, ale mam tylko jeden żołądek - śmieje się Krzysiek wcinający wielkiego jak pięść burgera.
Agnieszka i Krzysiek natomiast przyszli poszerzać swoje kulinarne horyzonty.
- Mamy kilka rzeczy na oku. Smakowicie wyglądają węgierskie langosze - oceniła para.
Choć food trucki to swego rodzaju fast food, to na swoją porcję trzeba było poczekać nieraz parę dobrych minut. Nie każdy był cierpliwy.
Szczególnie jeden turysta zza wschodniej granicy gorączkował się bardzo: " Gdzie moje piwo kobiet? Jak mam zjeść sajgonki bez piwa?" - grzmiał. Ale to zrozumiałe, jedzenie trzeba czymś popić, szczególnie w taki gorący dzień, jaki był w sobotę.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?