Fortuna I liga. Wigry Suwałki - GKS Tychy 0:1. Widmo spadku zagląda Wigrom w oczy

Mariusz Klimaszewski
Mariusz Klimaszewski
Karina Trojok
Dla piłkarzy suwalskich Wigier widmo spadku zagląda w oczy. W kolejnym meczu suwalczanie, w dodatku grając na własnym boisku, ulegli GKS Tychy 0:1 i są na najlepszej drodze do spadku z Fortuna I ligi.

Przed spotkaniem trener Wigier Suwałki Paweł Cretti dokonał kilku zmian w składzie. W bramce w miejsce Jana Balawejdera pojawił się Dominik Kąkolewski. Do obrony powrócił Martin Dobrotka, a w pomocy za Huertasa zagrał Patryk Czułowski, a za Kacpra Wełniaka wystąpił Michał Żebrakowski.
W pierwszej połowie piłkarze suwalskich Wigier nie mieli żadnego pomysłu, jak zagrać z rywalami z Tychów. Za to przeciwnicy doskonale wiedzieli, jak przedrzeć się pod pole karne gospodarzy. Pierwszą groźną sytuację przeprowadzili już w 2 minucie. Prawą stroną boiska zaatakował Kamavuaka i nie namyślając się strzelił na bramkę Kąkolewskiego. Bramkarz Wigier był na posterunku wybijając piłkę na rzut rożny. Odpowiedź suwalskich Wigier była natychmiastowa. Szybka akcja i strzał Roberta Bartczaka, który także wybronił bramkarz.
W 12. minucie miała miejsce akcja, po której goście cieszyli się ze zdobycia bramki. Z lewej strony boiska Łukasz Moneta, jeden a najaktywniejszych piłkarzy gości, przeprowadził kontrę, po której podał piłkę na 16 metr do nadbiegającego Stebleckiego. Obrońców Wigier nadaremnie było szukać przy piłkarzu GKS-u. Steblecki postawił na spokojny i dokładny strzał, po którym piłka zatrzepotała w siatce bramki Wigier.
Pierwsza połowa skończyła się na wyniku 1:0 dla gości, ale Tychy stworzyły sobie jeszcze kilka groźnych sytuacji, po których powinny podwyższyć wynik. Aktywny był Moneta, który w 29 minucie próbował zaskoczyć Kąkolewskiego, ale na szczęście bramkarz Wigier był na posterunku.
Niestety, niemrawe ataki Wigier kończyły się przed polem karnym GKS-u.
Od początku drugiej połowy w Wigrach nastąpiły dwie zmiany. Wszedł Huertas i Wełniak za Czułowskiego i Szymona Łapińskiego. Zmiany podziałały na Wigry odżywczo, ale nie na tyle, by zmienił się wynik. Aktywny był Gojko. Niestety piłka po jego strzale w 65 minucie oddanym z dystansu minął słupki bramki rywali. W 83 minucie powinno być 1:1. Kolejna dobra akcja Gojki. Piłkarz dośrodkował idealnie do Bartczaka. Niestety, jego strzał w środek bramki wybronił bramkarz gości.
Do końca meczu Wigry atakowały, ale bez rezultatu.

Wigry Suwałki - GKS Tychy 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Sebastian Steblecki 13.
Wigry: Dominik Kąkolewski - Grzegorz Aftyka, Arkadiusz Najemski, Martin Dobrotka, Adrian Karankiewicz - Denis Gojko, Mohamed Loua, Patryk Czułowski (46. Joel Huertas), Robert Bartczak, Szymon Łapiński (46. Kacper Wełniak) - Michał Żebrakowski (76. Johan Oremo).
Tychy: Konrad Jałocha - Dominik Połap, Marcin Biernat, Łukasz Sołowiej, Maciej Mańka - Sebastian Steblecki, Wilson Kamavuaka, Jan Biegański (71. Jakub Piątek), Łukasz Grzeszczyk, Łukasz Moneta (88. Omar Monterde) - Szymon Lewicki (77. Dawid Kasprzyk).
Żółte kartki: Łapiński, Dobrotka (Wigry); Mańka, Kasprzyk (GKS Tychy).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).
Mecz bez udziału publiczności.

Aleksander Śliwka - Orlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie