Motocykliście fotoradar ustawiony na ulicy Pułaskiego zrobił trzy zdjęcia jednego dnia.
- Za przekroczenie prędkości musiał zapłacić potrójny mandat - mówi Krzysztof Kapusta, rzecznik policji.
Zdjęcie co godzinę
W minionym roku policyjny fotoradar zrobił w sumie prawie dwa tysiące zdjęć, czyli jedno na godzinę. To o blisko 500 mniej niż rok wcześniej. Natomiast w porównaniu do roku 2008 zarejestrował mniej o 800 kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.
- To nie oznacza, że nie ma na naszych drogach piratów - uważa Kapusta. - Kierowcy wiedzą gdzie są urządzenia i zdejmują nogę z gazu. Wystarczy, że radar ustawimy w innym miejscu niż zwykle, a od razu sypią się mandaty.
Maszty umieszczone na stałe są w pięciu miejscach - przy Utracie, Sejneńskiej, 23 Października, Wojska Polskiego i Pułaskiego. Często jednak policja korzysta z urządzeń przenośnych. I wtedy zatrzymuje najwięcej kierowców. Zwłaszcza na drogach wojewódzkich.
Kontrole będą częściej
Policjanci za przekroczenie prędkości w ubiegłym roku wypisali ponad tysiąc mandatów. Najwyższy kosztował 500 zł. W sumie drogowi piraci musieli zapłacić ponad 150 tysięcy zł.
Zdarzało się też tak, że zarejestrowany z powodu przekroczenia prędkości kierowca nie miał np. zapiętych pasów bezpieczeństwa, czy rozmawiał przez telefon komórkowy. I było to widać na zdjęciu. Kierowca płacił więc dodatkową karę.
Suwalscy policjanci zapowiadają, że w tym roku fotoradar będzie używany częściej. Nadmierna prędkość bowiem jest najczęstszą przyczyną wypadków drogowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
