Start rewelacyjnie rozpoczął sezon. Beniaminek z Otwocka z 17 punktami na koncie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Do tej pory wygrał pięć spotkań i tylko dwa zremisował - na inaugurację 0:0 u siebie z Hetmanem Zamość oraz w minioną sobotę w Brzesku z Okocimskim 1:1.
- Nie ma co sugerować się, że Start to beniaminek - podkreśla trener Freskovity Piotr Zajączkowski. - W składzie posiada wielu zawodników, który grali w ekstraklasie. Wymienię tylko Rafała Szweda, czy Sebastiana Kęskę.
Opiekun "mlecznych" jest świadomy, że dzisiaj jego zespół czeka ciężkie zadanie. - Najważniejsze, żeby nie stracić gola. Musimy uważnie zagrać w obronie. W ofensywie, choć mamy problemy kadrowe, jesteśmy w stanie coś strzelić - dodaje Zajączkowski.
Na urazy narzekają dwaj napastnicy - młody Michał Twardowski oraz doświadczony Wojciech Kobeszko Przed meczem wyjaśni się czy będę gotowi do gry.
- W razie czego są zmiennicy. Znajdujemy się na fali wznoszącej. Patrzymy w górę tabeli i zrobimy wszystko, żeby z Otwocka wrócić z punktami - zapewnia wysokomazowiecki szkoleniowiec.
Mecz Start - Freskovita rozpocznie się o godz. 17.00.
O tej samej godzinie na boisko w Olsztynie wyjdą zawodnicy Wigier. Suwalski wicelider tabeli o kolejne zwycięstwo walczył będzie z OKS-em.
Z kolei o godz. 16 zacznie się spotkanie w Łomży, gdzie ŁKS Browar podejmie Przebój Wolbrom.
Po dwóch wysokich porażkach (z Wisłą Płock w Pucharze Polski 0:8 i w lidze z Sandecją Nowy Sącz 0:4) przed meczem z 11. zespołem ligi w Łomży humory nie są najlepsze.
- Jak w dwóch spotkaniach traci się 12 bramek i nie strzela żadnej, to ciężko jest się zmobilizować do gry - nie ukrywa Artur Łazar. - Zdajemy sobie sprawę, że musimy wygrać spotkanie z Przebojem. Nie chciałbym jednak składać żadnych deklaracji, gdyż nie wiem jak będziemy się prezentować.
Łazar, który z powodu urazu żeber mecz z Sandecją rozpoczął na ławce rezerwowych, dziś prawdopodobnie pojawi się już w wyjściowej jedenastce. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Piotra Ogrodowicza, który narzeka na uraz mięśni.
Przed zamknięciem okienka transferowego kadrę biało-czerwonych miał wzmocnić Łukasz Tyczkowski, który w sezonie 2005/06 wywalczył z ŁKS-em awans do II ligi. Jednak w poniedziałek władzom klubu nie udało się skontaktować z występującym ostatnio w Hiszpanii napastnikiem i ostatecznie nie trafił on do zespołu. s
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?