Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fuszerka warta pięć milionów zł

Helena Wysocka
Na klatce schodowej domu na głowy lokatorów spada tynk.        - Nie dość, że niebezpiecznie, to jeszcze ja mam za to wszystko płacić?! - denerwuje się Andrzej Sawicki.
Na klatce schodowej domu na głowy lokatorów spada tynk. - Nie dość, że niebezpiecznie, to jeszcze ja mam za to wszystko płacić?! - denerwuje się Andrzej Sawicki.
Pękają ściany, wyrasta na nich grzyb i kruszą się tynki - tak wygląda mieszkanie w komunalnej kamienicy, której remont kosztował aż 5 mln zł. - Miasto zapłaciło za fuszerkę. To marnotrawstwo pieniędzy! - oburza się najemca lokalu Andrzej Sawicki.

Chodzi o zabytkową kamienicę przy ul. Kościuszki 78. W ub.r. przeprowadzono jej gruntowny remont.

Kasa unijna i miejska

- Prace pochłonęły blisko 5 mln zł - przyznaje Wiesław Lange, zastępca dyrektora w Zarządzie Budynków Mieszkalnych. - Z czego większość stanowiły fundusze unijne. Ale prawie 2 mln zł dołożyliśmy z miejskiej kasy.

Na parterze kamienicy powstały lokale usługowe, a na piętrze - ponad 100-metrowe apartamenty. Jesienią wprowadzili się tam lokatorzy.

- Jakość prac remontowych pozostawia wiele do życzenia - mówi A. Sawicki. - Robotnikom zabrakło cierpliwości, żeby np. wykonać spoiny między płytkami glazury albo porządnie zamontować parapety.

W kilku miejscach kołysze się podłoga wykonana z paneli. Wygląda tak, jakby zostały one ułożone na dziurach. Na murach pojawiły się pęknięcia, a z sufitu odpada tynk.

Ale najgorsza jest wilgoć. Na ścianie jednego z pomieszczeń wyrasta grzyb. Deformują się plastikowe okna, a na klatce schodowej skrapla się woda. Za taki lokal A. Sawicki płaci ponad 1 tys. zł czynszu, z czego połowa to zwrot kosztów remontu.

Nie ma wentylacji

Dyr. Lange uważa, że to wszystko jest winą lokatora. Mieszkanie bowiem nie jest odpowiednio ogrzewane oraz wietrzone.
- Przez miesiąc, tuż po remoncie, płaciliśmy za ogrzanie lokalu i wtedy wszystko było w porządku - tłumaczy. - Ale nie możemy tak robić bez końca. Najemcy muszą sami dbać o lokale.

Jego zdaniem, problem Sawickie-go bierze się też stąd, że kilka miesięcy temu zalał swoje mieszkanie.

- W takiej sytuacji trudno się dziwić, że ściany są zawilgocone - mówi.
Nasz Czytelnik nie widzi żadnego związku. Przyznaje, że wylała się woda z pralki, ale zagrzybiona ściana jest w drugim końcu obszernego lokalu, a nie w łazience.

- Problem jest raczej w tym, że w mieszkaniu nie ma wentylacji - dodaje. - Po naszej kolejnej interwencji administrator zamontował na oknach wywietrzniki, ale - jak widać - to za mało.

Co dalej? Dyr. Lange informuje, że na prace remontowe w kamienicy jest 3-letnia gwarancja. Przegląd mieszkań zaplanowany jest na 6 maja.
- Jeśli wykonawca zrobił coś źle, będzie musiał to poprawić - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna