Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy chore żyły sprawiają coraz większy kłopot

(agsa)
Żylaki to choroba, na którą często sami pracujemy
Żylaki to choroba, na którą często sami pracujemy
Zwykle leczenie chorób żył odkładamy na ile tylko można. To błąd.

Żylaki to żyły, które uległy nadmiernemu rozszerzeniu, wskutek uszkodzenia zastawek żylnych, kontrolujących przepływ krwi, tak aby płynęła ona tylko w kierunku serca. W przypadku nieprawidłowego ich działania krew spływa z powrotem do kończyny i - gromadząc się - powoduje powstawanie widocznych zgrubień i fałd nazywanych żylakami.

Niestety, części żylaków nie można w ogóle zapobiec. Skłonność dziedziczna, specyficzna budowa tkanki łącznej powoduje, że żyły się rozciągają albo ulegają zniszczeniu zastawki.

Jednak na niektóre żylaki sami sobie pracujemy. A wystarczy tylko, żebyśmy unikali długiego nieruchomego stania, żebyśmy nie zakładali nogi na nogę i nie nosili zbyt obcisłych skarpet. Warto też, byśmy od czasu do czasu łykali zwykły rutinoskorbin, który działa uszczelniająco na naczynia krwionośne. Powinniśmy też popijać wapno.

Pomyślmy też nad sprawieniem sobie przeciwżylakowych pończoch uciskowych. Nie kupujmy ich jednak w sklepie czy hipermarkecie. Żeby naprawdę pomagały, powinny być dopasowane przez specjalistę, gdyż bardzo istotne jest, by ucisk był w konkretnym miejscu.
Ważne też jest uprawianie sportu, unikanie nadwagi. No i zauważenie w porę, że żylaki już się robią.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę? Pierwsze sygnały tworzących się żylaków to pajączki skórne, żyły przeświecające przez skórę, uwypuklenia, ciężkość nóg, obrzęk nóg.

Na szczęście teraz nie musimy już się godzić na bolesną operację, po której rekonwalescencja trwa kilka tygodni, bo nogi puchną i sinieją w wyniku krwawych wylewów. Niektóre kliniki oferują już laserowe usuwanie żylaków podudzi. To zabieg w w znieczuleniu miejscowym, bezbólowy, bez dużych cięć - więc nie pozostawiający szpecących blizn.

Leczenie laserowe jest jedną z najnowocześniejszych metod leczenia żylaków. Polega ona na naświetlaniu zmienionej chorobowo żyły za pomocą wprowadzonego do jego wnętrza kwarcowego światłowodu zasilanego światłem lasera. Po zabiegu zostaje tylko mała blizna po nakłuciu światłowodu, a żyła ulega zwłóknieniu i przekształca się w pasmo tkanki łącznej, podobne do ścięgna. Metoda ta pozwala uniknąć chirurgicznych cięć w pachwinie.

Zabieg trwa tylko 30-40 minut, nie wymaga pobytu w szpitalu i nie jest bolesny. Po zabiegu pacjent pozostaje na obserwacji przez 15 minut, po czym wraca do normalnej aktywności. Już po ok. ośmiu dniach żylaki znikają bez śladu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna