Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gieroj i gieroje

Konrad Kruszewski [email protected]
Kronika Wypadków Umysłowych. Hermaszewski Mirosław, jedyny polski kosmonauta, został ostatnio przypomniany w mediach. I okazało się, że od stanu wojennego kosmonauta Hermaszewski nie powrócił jeszcze na ziemię i dalej buja w obłokach.

Kosmonauta został przez media odgrzebany z takiego powodu, że PO ma zabierać ubekom oraz członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) w stanie wojennym część wysokich emerytur. Tak, że zamiast brać po 6-8 tys. złotych dostawaliby najwyżej 3. Czyli nieszczęście potworne.

W związku z tym, media nagłaśniają to nieszczęście mocno. Zwłaszcza że dotyczy ono kosmonauty, czyli osoby dla rozsławiania naszej ojczyzny zasłużonej. Nawet pan Kłopotek, taka uboższa wersja Palikota w PSL-u, ujął się za Hermaszewskim, kiedy dziennikarz zapytał go, dlaczego chcą (koalicja PO i PSL) odebrać emeryturę kosmonaucie.

- W żadnym wypadku - odpowiedział Kłopotek - kosmonaucie nie odbierzemy. - Ale on był we WRON - wyjaśnił dziennikarz. - A jak tak, to odbierzemy - zdecydował Kłopotek, dając tym samym wyraz swojej niczym niezmąconej niewiedzy na temat historii własnego kraju.

I zaraz potem kosmonauta Hermaszewski wystąpił w TVN-ie, bardzo wzburzony, bo przyniósł ze sobą różne swoje książki i odznaczenia, więc wara wszystkim od jego emerytury, bo na nią tym kosmosem sobie zapracował. A jeżeli chodzi o WRON (radę, przypominam, która zaordynowała u nas stan wojenny) to on nic nie wie. Nic nie jest winny, bo był w Moskwie. Studiował. Kazali mu wracać do kraju, to wrócił. No i w kraju okazało się, że jest stan wojenny, że jest WRON, a on też w tej WRON-ie jest. Taka niespodzianka!!!

A potem jeszcze było tak, że kosmonauta Hermaszewski gdzieś tak ze trzy miesiące pobył w kraju, a potem znowu pojechał do Moskwy. I, niestety, po latach wyszło na jaw, że choć go w kraju nie było, to nadal był we WRON-ie. Bo go nie wykreślili. Jeszcze większa niespodzianka!!! Chyba o nim zapomnieli. A on sądził, że jak wyjechał do Moskwy, to się z tej WRON-y wypisał.

Tym telewizyjnym wystąpieniem kosmonauta Hermaszewski dał dowód na to, że przebywanie w stanie nieważkości jest szkodliwe dla centralnego układu nerwowego.

Słuchałem generała Hermaszewskiego (tak! generała!) i myślałem sobie, jak dalece może obywatel pozbyć się publicznie honoru. Nosi facet mundur generalski, a zachowuje się jak tchórz. Nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za swoje wybory, których dokonał przed laty. - To nie ja - biadoli - to koledzy! Przyszli. Wyciągnęli mnie na wódkę i upili. No i po pijaku gdzieś mnie zapisali. Ale ja zaraz wyjechałem do Moskwy. A w Moskwie!!! To ho, ho!!!

Panie kosmonauto! Jedną rzecz tylko panu wyjaśnię, bo innych mi się nie chce. I tak pan nie zrozumie. W tamtych czasach, jak się wyjeżdżało do Moskwy, to nie po to, aby się z czegoś wypisywać. Odwrotnie! Tam się jechało, bo właśnie tam zapisywali.
Dlatego ja bym Hermaszewskiemu emerytury nie zmniejszał. Nawet bym mu ją zwiększył, bo okazał się bohaterem, bo spóźnił się z Moskwy na stan wojenny.

Gieroj!!! Ale stopień generalski bym mu odebrał, bo to wstyd, żeby ktoś taki był polskim generałem. Wstyd, żeby nosił polski mundur. I to wcale nie dlatego że był we WRON-ie, tylko dlatego że nie ma odwagi, by wziąć za to odpowiedzialność.
A propos tamtych czasów, to jeszcze jedna wypowiedź utkwiła mi w pamięci. Wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego w związku z rocznicą otrzymania przez Lecha Wałęsę Pokojowej Nagrody Nobla. Pan prezydent na uroczystości do Wałęsy nie pojechał, bo, oczywiście, jest obrażony. Ale zupełnie z innego powodu, niż się powszechnie przypuszcza. Czyli, że z powodu Bolka.

Ale to chyba nie jest prawda, bo prezydent Kaczyński powiedział mniej więcej coś takiego: Tak, Lech Wałęsa wywalczył Polsce wolność. Ale przy pomocy braci Kaczyńskich.

Wychodzi na to, że pan prezydent jest obrażony za to, że Wałęsa Nobla dostał, a Kaczyńscy nie. Choć zasługi mieli równie wielkie, a może i większe. Powinien być więc jakiś podwójny Nobel dla bliźniaków. Bo to też gieroje.

W każdym razie "Kronika wypadków umysłowych" z dużym zainteresowanie przyjęła nową, prezydencką wersję historii. Do niedawna bowiem obowiązywała jeszcze ta, w której Wałęsa był Bolkiem i zawarł w Magdalence hańbiący układ z ubekami. Z czego powstała III Rzeczypospolita - gorsza niż PRL. Ulepszona wersja historii opowiada o Wałęsie, który obok braci Kaczyńskich, ramię w ramię, walczył na barykadach o niepodległość.

Teraz wreszcie wiadomo, z jakich powodów robotę w IPN-ie stracił Cenckiewicz. Facet po prostu nie nadąża pisać książek w takim tempie, w jakim zmieniają się wersje historii braci Kaczyńskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna