Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Glany na glanc" w Teatrze Dramatycznym. 18 dziurek i mocny przekaz

Urszula Krutul [email protected]
W spektaklu "Glany na glanc” znajdziemy cały wachlarz skrajnych emocji. Jest tu nienawiść, współczucie przebaczenie, strach i szaleństwo. Jest tęsknota za czymś idealnym. Nie ma litości. Jej bohaterowie nie znają.
W spektaklu "Glany na glanc” znajdziemy cały wachlarz skrajnych emocji. Jest tu nienawiść, współczucie przebaczenie, strach i szaleństwo. Jest tęsknota za czymś idealnym. Nie ma litości. Jej bohaterowie nie znają. W. Wojtkielewicz
"Glany na glanc" to spektakl, który robi wrażenie. I to nie dlatego, że są tam jakieś efekty specjalne czy rozbudowana scenografia.

Teatr Dramatyczny w Białymstoku pokazuje nam, co może wyjść ze spotkania skina i żydowskiego adwokata. I to w momencie, kiedy są od siebie bardzo zależni.

Sztuka "Glany na glanc" Davida Gowa w świetnej reż. Krzysztofa Rekowskiego to rzecz o spotkaniu dwóch osób, reprezentujących skrajnie różne postawy. Mamy skinheada, który zamordował Hindusa i liberalnego Żyda, który ma być jego adwokatem. Nic nie wskazuje, by współpraca była możliwa. A jednak prawnik podejmuje mozolną próbę dotarcia do mentalności swego klienta, który nosi wiśniowe Martensy z 18 dziurkami. To one są jego bronią i ostoją.

Wbohaterów tego kameralnego i niezwykle mocnego spektaklu wcielają się Piotr Półtorak (Danny Dunkelman, adwokat, Żyd) i Mateusz Witczuk (Mike Downey, skinhead). To idealnie zgrany i pasujący do siebie duet. Na scenie potrafią stworzyć klimat pełen napięcia. Ich postaci nie da się lubić. Obnażają wszystkie najbardziej negatywne i skrajne cechy, jakie możemy znaleźć w społeczeństwie. I to nie tylko Mike, który identyfikuje się z ideologią skinheadów, ale też Danny. Z pozoru liberalny, a jednak, jak się później okazuje, nie do końca. I to właśnie jego postać najbardziej uderza. Jego przemiana.

Przemian jest w tym spektaklu zresztą więcej. Zmienia się też Mike. I to kilkakrotnie. Żeby finalnie stać się... No właśnie, kim? To, że na początku widz bardziej utożsami się z prawnikiem jest praktycznie oczywiste. Bo przecież nie ze skinem, który twierdzi, że "w jego idealnym świecie nie ma miejsca dla liberalnego Żyda. Ale niestety, w świecie realnym potrzebuje go bardziej niż kogokolwiek". Ale czy na pewno liberalny Żyd okaże się na koniec lepszym człowiekiem? Na to pytanie każdy z widzów musi odpowiedzieć sobie sam.

Świetnie poprowadzone role to nie jedyny atut spektaklu. Uwagę zwraca też ascetyczna, scenografia Macieja Chojnackie-go, która jeszcze mocniej uwypukla słowa, które w tym spektaklu są najważniejsze. Świetnym pomysłem jest też wprowadzenie wizualizacji autorstwa Emilii Sadowskiej, uzupełnionych tzw. III narracją dramaturga, Dany Łukasińskiej. To właśnie dzięki niej padają pytania, które rodzą się w widzu w czasie spektaklu. Pytania, na które tak ciężko szczerze odpowiedzieć.

Spektakl będzie można obejrzeć 11, 12 (spektakle otwarte) oraz 13 czerwca (spektakl dla szkół).

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna