Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Brańsk. Szmurły. Kobieta rzuciła się na pomoc tonącej córce. Obie nie wypłynęły. Na brzegu została 12-letnia Klaudia

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Szmurły. Kobieta rzuciła się na pomoc tonącej córce. Obie nie wypłynęły. Na brzegu została 12-letnia Klaudia
Szmurły. Kobieta rzuciła się na pomoc tonącej córce. Obie nie wypłynęły. Na brzegu została 12-letnia Klaudia KPP w Bielsku Podlaskim
- Akurat jechałam rowerem szukać psa, który uciekł - opowiada Danuta Szmurło, właścicielka sklepu w miejscowości Szmurły koło Brańska, gdzie we wtorek doszło do tragedii. - Gdy przejeżdżałam przez swoje pole, podbiegła do mnie Klaudia. Dziewczynka była roztrzęsiona i zapłakana.

12-latka przez łzy powiedziała, że jej mama i 8-letnia siostra Patrycja kąpały się i długo nie wypływają.

- Poszłam tam, ale na wodzie nie było żadnego śladu. Niedaleko przejeżdżał ciągnik, więc poprosiłam kierowcę, żeby zaopiekował dziewczynką - relacjonuje pani Danuta. - Sama popędziłam do wsi wezwać pomoc, bo nie miałam przy sobie komórki.

Pani Danuta podjechała pod sklep i powiedziała klientom, co się stało.

Szmurły, gm. Brańsk. Matka z córką utopiły się w stawie. Na oczach dwunastolatki

- Okazało się, że jeden z nich pół godziny wcześniej przejeżdżał koło tego miejsca i widział skuloną dziewczynkę nad wodą - opowiada właścicielka sklepu. - Uznał, że dziewczyny kąpią się, więc nie podchodził.

Ktoś zadzwonił pod numer 112, ktoś inny pobiegł do jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, żeby włączyć syrenę.

- Na miejsce dotarliśmy jak najszybciej - mówi pan Krzysztof, kierowca z OSP w Szmurłach. - Nad sadzawką znaleźliśmy ślady stóp. Wstawiliśmy do wody dwie związane drabiny. Kolega wszedł na nie i bosakiem sprawdzał dno.

Najpierw odkrył ciało matki - 43-letniej Beaty. Gdy strażacy wyciągnęli je, okazało się, że kobieta była ubrana w getry i koszulkę.

- Prawdopodobnie już się nie kąpała, tylko rzuciła się na pomoc córce - domyśla się strażak. - Po jakimś czasie kolega natrafił na ciało 8-letniej Patrycji. Chwyciłem ją za rączkę, żeby wyciągnąć na powierzchnię.

Dziewczynka była naga.

Gdy stoimy z naszymi rozmówcami przed sklepem, pani Danuta pokazuje bawiącą się obok dziewczynkę z długimi, kruczoczarnymi włosami.

- To właśnie Klaudia, ale niech pan nie robi jej zdjęć i o nic nie pyta - szepcze. - Już rozmawiał z nią psycholog. Przez cały dzień siedziała zapłakana w domu, to pomyślałam, że zabiorę ją do siebie. Teraz zaczęła się bawić i uśmiechać. Jakby do niej jeszcze nic nie dotarło.

Obecnie dziewczynka jest pod opieką babci. Ojciec Klaudii pracuje pod Warszawą.

- Do domu przyjeżdżał tylko na weekendy. Teraz chyba będzie musiał zostać - komentują sąsiedzi.

Zastanawiają się, co podkusiło matkę, żeby z dziewczynkami kąpać się w takim miejscu.

- To nawet nie staw, tylko jama - mówi Stanisław Szmurło. - Niedawno ją oczyściliśmy, żeby poić krowy.

- Nikt nigdy tam się nie kąpał - dodaje pan Krzysztof. - Teren ogrodzony drutem kolczastym, po kopaniu koparką dno nierówne, woda niezbyt czysta.

- One od miesiąca jeździły rowerami nad takie sadzawki, żeby kąpać się - dodaje pan Stanisław. - Zwracałem im nawet uwagę, że mogą się utopić. Usłyszałem, żebym się nie martwił.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna