Kierowca wpadł przez kontrole siemiatyckiej drogówki, która sprawdzała prędkość samochodów jadących drogą wojewódzką w kierunku Ciechanowca. Przed godziną 10 w pobliżu Stadnik policjanci zauważyli renault, którego kierowca jechał 136 kilometrów na godzinę, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do "dziewięćdziesięciu".
Osobówka, którą jechali dwaj mężczyźni, nie miała tablic rejestracyjnych, a nalepka kontrolna na szybie była zasłonięta. Funkcjonariusze wydali kierowcy sygnał do zatrzymania się, jednak ten zlekceważył ich polecenia i zaczął uciekać.
- Przez kilka kilometrów policjanci prowadzili pościg za renault. Dopiero w miejscowości Łopusze auto zatrzymało się przy jednej z posesji, a jego kierowca wybiegł i próbował uciekać pieszo. Schował się w zaroślach i tam chciał zakopać kluczyki od renault. Nie zdążył - relacjonuje sierż. szt. Kamil Jaroć z KPP w Siemiatyczach.
Badanie alkomatem wykazało, że 29-letni kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W tym stanie wiózł jeszcze bardziej pijanego 41-letniego pasażera, który miał blisko 4 promile.
W trakcie czynności kierowca próbował uniknąć odpowiedzialności podając funkcjonariuszom dane swojego brata, ale nie udało mu się wyprowadzić ich "w pole".
Zobacz także: Pijany kierowca wpadł w ręce policjantów, bo jechał za wolno
Dodatkowo okazało się także, że renault nie posiadało aktualnych badań technicznych.
Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara do 5 lat więzienia. Mężczyzna odpowie także za popełnione wykroczenia.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?