Gmina Michałowo. Seria pożarów budynków. Podejrzani o podpalenie są dwaj strażacy OSP (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Prokuratura twierdzi, że sprawa jest rozwojowa. Na razie uznała, że strażacy stoją za dwoma pożarami w gminie Michałowo. W ich gaszeniu brał udział 21-latek, który miał zaprószyć ogień. Jego 31-letni wspólnik, był na miejscu jednego pożaru objętego zarzutami.
Prokuratura twierdzi, że sprawa jest rozwojowa. Na razie uznała, że strażacy stoją za dwoma pożarami w gminie Michałowo. W ich gaszeniu brał udział 21-latek, który miał zaprószyć ogień. Jego 31-letni wspólnik, był na miejscu jednego pożaru objętego zarzutami. OSP Michałowo
Jeden z druhów usłyszał zarzut zniszczenia mienia, drugi podżegania do przestępstwa. Obu mężczyznom grozi kara do 5 lat więzienia.

Był wieczór 4 maja. Strażacy-ochotnicy kilka godzin walczyli z pożarem budynku gospodarczego we wsi Bondary. Z kolei 13 maja w nocy w Rybakach całkowicie spłonęło stodoła, przylegający do niej warsztat z wyposażeniem, maszyny rolnicze. Akcja trwała około 4 godzin, a właściciel oszacował swoje straty na 50 tys. zł.

Jak zawsze w takich przypadkach, wyjaśnieniem okoliczności pożaru zajęła się policja. Nie wykluczała, że mogło dojść do podpalenia.

- Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania osób, mogących mieć związek z tymi zdarzeniami. Kryminalni skrupulatnie gromadzili i weryfikowali każdą informację mogącą przyczynić się do ustalenia podpalaczy. Ustalili, że związek z pożarami mają dwaj mieszkańcy gminy Michałowo, w wieku 21 i 31 lat. Zostali zatrzymani już dzień po drugim zdarzeniu - mówi mł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Czytaj też:Poniat. Tragiczny pożar w gminie Piątnica. Nie żyje 91-letni mężczyzna

Kontrowersji całej sprawie dodaje fakt, że obaj podejrzani to członkowie jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej działających na terenie gminy Michałowo. Mężczyźni usłyszeli już prokuratorskiej zarzuty. 21-latek, który miał zaprószyć dwa pożary, a potem sam je gasić, dwa zarzuty zniszczenia mienia. Starszy podejrzany, który go do tego namówił, odpowie za dwukrotne podżeganie do przestępstwa. Grozi im kara nawet 5 lat więzienia.

- Młodszy z podejrzanych przyznał się do obu stawianych mu zarzutów. 31-latek, tylko do jednego. Szczegółów wyjaśnień nie mogę ujawnić, gdyż postępowanie jest we wstępnej fazie, a sprawa jest rozwojowa - zaznacza Karol Radziwonowicz, Prokurator Rejonowy w Białymstoku.

W ostatnich miesiącach w gminie Michałowo już wcześniej dochodziło bowiem do tajemniczych pożarów. Czy za nimi również stoją strażacy z OSP? To wyjaśni śledztwo. Prokurator uznał, że dla jego dobra, podejrzani o majowe podpalenia nie powinni być na wolności. Złożył wniosek o tymczasowy areszt, ale sąd go oddalił.

- Złożyliśmy zażalenie na postanowienie sądu. Materiał dowodowy w naszym mniemaniu uzasadniał zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Między innymi z uwagi na obawę matactwa lub ucieczki - podkreśla prokurator Radziwonowicz.

Zobacz także:Pracowity Dzień Strażaka w Podlaskiem. W powiatach suwalskim i białostockim paliły się zabudowania gospodarcze [ZDJĘCIA]

O motywach działania podpalaczy na razie niewiele wiadomo. Jedna z hipotez to finansowy zysk. Mimo, że służba w OSP jest uważana za charytatywną, druhowie otrzymują ekwiwalent pieniężny za udział w akcji. W każdej gminie może być inny. Z wyjaśnień jednego z podejrzanych wynika, że w ich przypadku była to kwota 21,50 zł za godzinę pracy. Wiedzieli więc, że w momencie, w którym zostaną zaalarmowani i pojadą gasić pożar, będą mieli z tego przypływ gotówki.

Na szczęście nikt w wyniku pożaru nie ucierpiał. Straty materialne nie upoważniały do postawienia zarzutu z art. 163 Kodeksu karnego (sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - grozi za to 10 lat więzienia), ale były jednak wysokie. Oszacowano je na około 70 tys. zł. Nie wspominając już o stratach wizerunkowych. Strażacy, w tym także ochotnicy, cieszą się ogromnym szacunkiem i zaufaniem społecznym. W samym tylko woj. podlaskim w jednostkach OSP służy blisko 14 tys. druhów.

- To przykre, że są ludzie tak nieodpowiedzialni, zachowujący się niegodnie strażaka. Jakaś ludzka słabość, chęć wykazania się... Trudno to ocenić. Na pewno nie po to mamy powołanie, żebyśmy tolerowali takie zachowania innych kolegów - komentuje Andrzej Koc, prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP województwa podlaskiego. Dodaje, że w każdym środowisku zdarzają się "czarne owce". - Mimo to, takie zachowania należą do rzadkości na tle tysięcy ludzi, którzy nieraz z narażeniem własnego życia niosą pomóc dla społeczeństwa. W naszym regionie w ogóle nie przypominam sobie podobnego przypadku.

Tu oglądasz: Słownik pojęć związanych z koronawirusem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie