Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Narew. Rolnik zagłodził krowy, resztę stada chce sprzedać bank. Właściciel pomysł storpedował

Krzysztof Jankowski [email protected]
sxc.hu
Bank chce sprzedać krowy rolnika, który zimą część stada zagłodził.

Rolnik ze wsi Ogrodniki w gminie Narew, w którego gospodarstwie zeszłej zimy padło z głodu 19 krów, uniemożliwił sprzedaż stada, którym się opiekuje. Kilka dni temu wyprowadził zwierzęta ze swojego obejścia, czym storpedował zaplanowany na ten dzień przetarg. Wcześniej sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie za znęcanie się nad zwierzętami i oddał hodowcę pod dozór kuratora. Prokuratura Rejonowa w Hajnówce już sporządziła w tej sprawie apelację.

Przetarg, w trakcie którego mięsne krowy z Ogrodnik miały zostać sprzedane, zaplanowany był na miniony czwartek. Jego organizatorem był Bank Spółdzielczy w Narwi, który kredytował hodowlę rolnika z Ogrodnik, a następnie stał się jej właścicielem, gdy mężczyzna wpadł w tarapaty finansowe. Rolnik zabrał jednak hodowane zwierzęta z gospodarstwa.

- Zorganizowaliśmy przetarg, daliśmy o nim ogłoszenia, przekazaliśmy informacje zainteresowanym firmom - opowiada Olga Jakubowska, prezes Banku Spółdzielczego w Narwi. - Jednak rano ten człowiek popędził bydło na odległe pastwisko i wrócił z nim dopiero późnym wieczorem. Nie udało nam się więc przeprowadzić przetargu.

Bank Spółdzielczy w Narwi zapowiada, że do sprzedaży bydła doprowadzi najpóźniej do połowy listopada. I zapewnia, że krowy są w dobrej kondycji. Potwierdza to wójt gminy Narew.

- Było nawet kilka wycieleń, a przecież gdyby krowy były głodzone, to by do nich nie doszło - mówi wójt Andrzej Pleskowicz. - To krowy mięsne, dojrzały już do uboju. Przynajmniej część stada trzeba sprzedać, by pokryć koszty zaciągniętego kredytu. To podejście do sprawy męczonych zwierząt nie podoba się obrońcom ich praw. Podkreślają oni, że już wcześniej krowy należało odebrać hodowcy.

- Jeśli bank jest właścicielem zwierząt, to mógł je rolnikowi odebrać. Także wójt miał obowiązek oddać je pod opiekę innego hodowcy. Przecież inspektor sanitarny wykazywał, że zwierzęta są w złym stanie - ocenia Anna Jaroszewicz z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Podobnego zdania jest powiatowy lekarz weterynarii. - To dawno powinno być załatwione. Informowaliśmy wójta, że w tej hodowli są braki, podtrzymywaliśmy opinię, że bydło powinno być odebrane rolnikowi, bo ten pan nie powinien się opiekować zwierzętami - mówi Jan Dynkowski, powiatowy lekarz weterynarii w Hajnówce.

Wójt odpowiada, że odebrać rolnikowi krów nie mógł, bo dbał nie tylko o dobro zwierząt, ale też i człowieka. - Sąd ukarał hodowcę, zapadł w tej sprawie wyrok. My staraliśmy się mu pomóc, a nie go krzywdzić - mówi wójt Narwi Andrzej Pleskowicz.

Wójt podkreśla, że przez cały czas monitorował stan zwierząt, pomagał w pozyskiwaniu paszy, widział, jak zwierzęta poprawiają swoją kondycję. Równocześnie do postępowania administracyjnego toczyła się sprawa karna. Po odkryciu na terenie gospodarstwa padłych krów, rolnika oskarżono o doprowadzenie do śmierci 19 zwierząt. 3 października zamiejscowy wydział karny w Hajnówce Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim postępowanie karne warunkowo umorzył na okres próby 2 lat. Oddał też oskarżonego pod dozór kuratora sądowego i orzekł świadczenie pieniężne wysokości 200 zł.

- Prokurator nie zgodził się z tym wyrokiem i sporządził do niego apelację. Naszym zdaniem nie istnieją przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania - informuje Marek Dąbrowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Hajnówce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna