- Jeżeli nic się nie zmieni, nasi mieszkańcy w swoich posiadłościach nigdy niczego zmienić nie będą mogli - mówi Dorota Winiewicz, wójt Nowinki. - A sprawa dotyczy grubo ponad stu nieruchomości znajdujących się na terenie całej gminy.
Kazimierz Niedźwiecki ze Szczebry nie ma wątpliwości, że mieszkańcy nie mogą cierpieć za zaniedbania swoich władz.
- To trzeba szybko naprawić - mówi.
Może to uczynić sejmik woj. podlaskiego. Temu jednak los mieszkańców gminy Nowinka snu z powiek nie spędza.
Sławojka zamiast łazienki
Wiele lat temu w życie weszły przepisy dotyczące planów zagospodarowania przestrzennego gmin.
Wprowadzono tam zapis, że plany te tracą moc z końcem 2002 r. Jeśli jakaś gmina przystąpiła do opracowania studium kierunków zagospodarowania i do sporządzenia miejscowego planu, to okres ten wydłużał się o rok.
- Nie wiem, dlaczego mój poprzednik tego nie zrobił - mówi D. Winiewicz. - W każdym bądź razie jesteśmy chyba jedyną taką gminą w całym regionie.
W 2005 r. ukazało się rozporządzenie wojewody podlaskiego w sprawie obszaru chronionego "Dolina Rospudy". Ten dokument wprowadza całkowity zakaz wznoszenia czegokolwiek w odległości 100 metrów od akwenów wodnych. Dopuszcza jednak wyjątek. Dotyczy on właścicieli już istniejących nieruchomości. Pod warunkiem, że plany zagospodarowania ich terenów straciły moc z końcem 2003 r. A przez zaniedbanie władz Nowinki, ten termin w gminie minął rok wcześniej. - Ludzie, którzy od dziada pradziada mieszkają na terenie naszej gminy nie mogą zmienić w swoich nieruchomościach dosłownie niczego - podsumowuje wójt Dorota Winiewicz.
Kazimierz Niedźwiecki chciał postawić budynek gospodarczy. Mógłby tam trzymać pojazdy należące do jego firmy. Do pobliskiej rzeki ma jednak 90 metrów, więc o inwestycji nie może być mowy.
Inna z mieszkanek postanowiła skorzystać z dobrodziejstwa, czyli doprowadzonej do jej domu kanalizacji. Dom jest na tyle mały, że dodatkowej powierzchni na łazienkę wygospodarować się już tu nie da. Trzeba by więc tę łazienkę dobudować. Nic z tego - za blisko jeziora. Kobieta będzie musiała korzystać dalej ze "sławojki".
Wyjątki już były
D. Winiewicz próbowała poruszyć niebo i ziemię, by zmienić niekorzystne dla mieszkańców przepisy. Natknęła się jednak na urzędniczy mur.
Korekta wydanego w 2005 r. rozporządzenia jest teraz w gestii samorządu województwa. Prawnicy marszałka Jarosław Dworzańskiego uznali, że w takich rozporządzenia niczego zmieniać nie można. Jedyną nadzieją dla mieszkańców gminy Nowinka jest więc uchwalenie przez sejmik wojewódzki nowych aktów prawnych w tej kwestii.
Ale to wymaga sporządzenia opisów obszarów chronionych. Przedsięwzięcie to wiąże się z dużym nakładem pracy oraz kosztami. Kiedy mogłoby do niego dojść, nie wiadomo.
Władze województwa mają jednak krótką pamięć. Bo w 2011 r. radni dwukrotnie dokonywali korekt w rozporządzeniu. Bez żadnych opisów. I wtedy było to możliwe.
O tę kwestię, ale też o pomysł na jak najszybsze rozwiązanie problemu, chcieliśmy w czwartek zapytać Bogdana Dyjuka, przewodniczącego sejmiku. I choć umówiliśmy się na rozmowę, nie odebrał już telefonu.
Do tej sprawy będziemy wracali aż do jej pozytywnego załatwienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?