Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Suchowola. Przez dług brata może pójść siedzieć

Mieczysław Jurkowski
Michał w sądzie w Sokółce walczy o to, aby nie spłacać długu, który odziedziczył po zmarłym bracie - hulace.
Michał w sądzie w Sokółce walczy o to, aby nie spłacać długu, który odziedziczył po zmarłym bracie - hulace. pixabay
Niechciany spadek Michał z bratem i mamą walczą przed sądem, aby nie spłacać zaległości, które odziedziczyli po bracie.

Mam nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy - powiedział nam Michał po kolejnej rozprawie dotyczącej jego niechcianego spadku po zmarłym bracie.

Pisaliśmy o tej sprawie ponad dwa miesiące temu. Michał, mieszkaniec gminy Suchowola rok po śmierci brata, dowiedział się o jego zobowiązaniu wobec ZUS. Odziedziczył po nim dług w niebagatelnej kwocie 86 tys. zł. Okazało się, że brat prowadząc firmę budowlaną, nie płacił regularnie składek. Nie miał żony, ani dzieci. I dlatego po jego śmierci, będzie to musiała pokryć jego najbliższa rodzina, czyli Michał, jego brat Andrzej oraz mama.

- Zaskoczenie było tym większe, że znając rozrywkowy tryb życia brata hulaki i wiedząc o prowadzonej przez niego dorywczej działalności gospodarczej sprawdziłem po jego śmierci, czy wszystko jest w porządku. Z uzyskanych informacji wynikało, że tak. Działalność była dawno zawieszona, Urząd Skarbowy i Urząd Gminy nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń. O składkach w ZUS-ie nikt mi nie podpowiedział - opowiada Michał.

Podobnie było z Andrzejem. On również usiłował przed przyjęciem spadku dowiedzieć się, jak wyglądały finanse zmarłego. Był w banku, jednak bez dokumentu stwierdzającego, że jest spadkobiercą nikt nie chciał z nim rozmawiać.

- Wynika to z absurdalnej ustawy o ochronie danych osobowych. Nie jestem spadkobiercą? Bank ani żadna inna instytucja nie udzieli mi informacji. Jeśli przyjmę spadek bez pełnej wiedzy, narażam się na problemy. Tak, jak w tym przypadku. To absurd - denerwuje się Andrzej.

W sądzie obaj mężczyźni walczą o to, aby nie zostali obciążeni długami po zmarłym bracie. Dla obu z nich to byłaby katastrofa. Żaden z nich nie jest majętny.

- Nie mam pojęcia, skąd miałbym wziąć pieniądze na spłatę długu po bracie. Mam rodzinę, żonę, dzieci, które trzeba wykształcić. Jak sąd nie będzie dla nas łaskawy, to sam nie wiem co zrobię. Chyba zostanie tylko jedno. Pójdę siedzieć do więzienia, bo nie znajdę takich pieniędzy. Mógłbym sprzedać dom, ale gdzie wtedy pójdzie moja rodzina? - martwi się Michał.

Kolejna rozprawa we wrześniu.

Imiona bohaterów na ich prośbę zostały zmienione

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna