Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gnębi ich wójt

Julia Szypulska [email protected]
Jesteśmy szykanowani przez wójta gminy - twierdzą Liszkowscy.
Jesteśmy szykanowani przez wójta gminy - twierdzą Liszkowscy. J.Szypulska
Sejny. Uwziął się na nas wójt - skarżą się Magdalena i Waldemar Liszkowscy z Sejn. - Pisze skargi do zarządcy bloku, nasyła policję i pozywa do sądu. Jesteśmy prześladowani już prawie rok.

Wtedy bowiem ruszyli z remontem mieszkania, od którego zaczął się konflikt. Sąsiadem młodego małżeństwa z dwojgiem dzieci jest Jan Skindzier, wójt gminy Sejny. Mieszkającemu tuż pod nimi urzędnikowi najpierw zaczęły przeszkadzać odgłosy dobiegające z odnawianego mieszkania.

Skarga za skargą
- Lokal był stary i zaniedbany, więc zdecydowaliśmy się na gruntowny remont - opowiada Waldemar Liszkowski. - Żeby był bardziej funkcjonalny, wyburzyliśmy kilka ścianek działowych i skuliśmy tynki. Na pewno robiliśmy trochę hałasu, ale nigdy późnym wieczorem. A pan Skindzier nigdy do nas nie przyszedł, żeby tak po sąsiedzku zwrócić uwagę.

Ale w niedługim czasie złożył na nich skargę do zarządcy bloku. Stwierdził, że remont jest przeprowadzany niezgodnie z przepisami, bo w jego mieszkaniu popękały ściany. Do czasu zbadania sprawy przez inspektorat nadzoru budowlanego roboty wstrzymano.

- Wtedy jednak wójt skarżył się zarządcy, że mimo zakazu nadal remontujemy - denerwuje się Magdalena Liszkowska. - Oczywiście było to nieprawdą, co potwierdziła kontrola. Nie odpuścił nam nawet wtedy, gdy inspektor stwierdził, że remont nikomu nie zagraża i zezwolił na jego kontynuowanie.

Teraz zakłócają ciszę
Nieprawidłowości nie dopatrzyła się w tej sprawie także sejneńska prokuratura, do której wpłynęło zawiadomienie od wójta. Dochodzenie umorzono w grudniu ub. roku.

- Ostatnio wójt nasłał na nas policję za rzekome zakłócanie ciszy nocnej i pozwał nas za to do sądu - mówi z rezygnacją Liszkowski. - Boimy się już zaglądać do skrzynki, żeby nie dostać jakiegoś kolejnego wezwania.

Jan Skindzier nie widzi w swoim zachowaniu niczego niewłaściwego.

- Ja szykanuję? - pyta zdziwiony. - Jak każdy, mam prawo do spokoju. Można remontować, ale w granicach przyzwoitości. Może to i było zgodne z prawem, ale za głośne.

I zapowiada, że to nie koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna