Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra jest VARta świeczki. Nowy system zrewolucjonizował futbol

Dominik Owczarek
EASTNEWS
Choć system VAR dopiero debiutuje na mundialu, już zmienił postrzeganie futbolu. Dlaczego dopiero teraz?

Jak na rewolucję przystało, przed wprowadzeniem w życie system spotykał się z wieloma głosami zwątpienia. Na półmetku fazy grupowej mamy jednak dowód jego zbawienności. Szef sędziów Pierluigi Collina poinformował, że dzięki technice wideo, skuteczność decyzji arbitrów wzrosła do 99,3 proc., choć jeszcze niedawno oscylowała wokół 95 proc.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. „La Gazetta Dello Sport” poinformowała, że FIFA jest bardzo wyczulona na ignorowanie systemu VAR. Sędziowie (m.in. Szymon Marciniak), którzy mają to na sumieniu, mogą zostać odesłani do domu.

- W czasie fazy grupowej korzystano z VAR-u zbyt rzadko, co wywołało niezadowolenie niektórych przedstawicieli FIFA. Nie po to inwestowano miliony dolarów w system, szkolenia i dodatkowe kadry, by ostatecznie z niego nie korzystać - tłumaczy Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy.

System można stosować w czterech sytuacjach. Pierwszą jest spór przy uznaniu bramki dla danej drużyny. Boleśnie przekonali się o tym Niemcy, którzy po serii nieskutecznych prób wstrzelenia się do koreańskiej bramki, zostali dobici uznaniem gola dzięki wideopowtórce.

Sędzia pierwotnie odgwizdał spalonego, ale dzięki analizie dostrzegł, że jako ostatni piłki dotknął Niemiec Toni Kroos. To okazało się gwoździem do trumny obrońców tytułu, którzy odpadli już po fazie grupowej. W gruzach legł krytyczny argument o „uniemożliwieniu spontanicznej i szczerej radości”. Koreańczycy za drugim razem cieszyli się jeszcze bardziej niż przed udowodnieniem swoich racji.

Antidotum na symulantów

- VAR nas nie uratował, po prostu powiedział prawdę - podkreślał kapitan reprezentacji Hiszpanii Sergio Ramos po remisie 2:2 z Marokańczykami. Odniósł się co prawda do ewentualnej czerwonej kartki dla Gerarda Pique, ale te same słowa mógłby wypowiedzieć w kontekście wcześniejszych bramek.

Słowa Ramosa brzmią bardzo pewnie, ale trudno stwierdzić, z jakim dorobkiem punktowym Hiszpanie kończyliby fazę grupową, gdyby nie VAR. Ich bramki należały do najbardziej kontrowersyjnych, ale wideopowtórki szybko ucięły dyskusje.

Diego Costa strzelił Portugalczykom dwa gole, ale jeden z nich był reklamowany jako faul na rywalu. Na szczęście kamery wykazały, że wszystko odbyło się w ramach twardej, męskiej walki o piłkę. Obawy o aptekarstwo odłożono do lamusa.

Cieszyć mógł się też rezerwowy napastnik Iago Aspas, który uchronił zespół przed porażką z Marokiem, strzelając pięknego gola piętą. Mimo zapisu wideo nie obyło się bez pomeczowych spekulacji o tym, „jak minimalny był spalony”. Dyskusje błyskawicznie uciął „The Telegraph” - „Zawodnik jest na ofsajdzie lub nie - nie ma nic pośrodku, tak jak nie da się być minimalnie w ciąży”.

Mimo to, członkowie władz FIFA wciąż czują niedosyt, że system VAR nie został przez arbitrów wykorzystany do naprawienia wszystkich ważnych błędów. - To, jak szeroko interpretowane będzie pojęcie „jasny i oczywisty błąd”, zależy od samych sędziów. Ważną rolę grają subiektywne odczucia, gdyż nie wszystkie sytuacje są jasne i oczywiste. Problem jest delikatny, bo nie chodzi o to, by zmieniać jedną wątpliwą decyzję na inną również wątpliwą - uzupełnia Rostkowski.

Kolejną sytuacją, w której VAR może znacznie wpływać na wynik spotkania są rzuty karne. Po raz pierwszy na mundialu użyto go w meczu Francja - Australia. Bramka Antoine’a Griezmanna bezpośrednio wpłynęła na wygraną Francji 2:1.

Technologia miała ogromny wpływ na pobity rekord pod względem liczby podyktowanych jedenastek na turnieju. Do tej pory najwięcej przyznano ich w 1990, 1998 i 2002 roku - za każdym razem po osiemnaście. W 2018 roku rezultat pobito już pod koniec fazy grupowej, by na półmetku całego mundialu licznik zatrzymał się na 24. Niespełna połowa z nich miała miejsce po zastosowaniu VAR-u.

System pomaga również wykrywać symulantów, działając na nich prewencyjnie. Trudno na tegorocznych mistrzostwach uświadczyć ewidentne przykłady wymuszania jedenastek. W meczu Brazylia - Kostaryka system próbował oszukać Neymar, ale analiza wideo nie pozwoliła skrzywdzić rywali.

Najrzadziej stosowany jest przy sporach dotyczących ostatecznego przyznawania czerwonej kartki oraz… ewentualnego pomylenia piłkarza przez sędziego. Inspiracją była słynna wpadka w trakcie derbów Londynu, gdy arbiter wyrzucił z boiska Kierana Gibbsa, myląc go z Alexem Oxladem-Chamber-lainem. Na tegorocznym mundialu VAR zastosowano już w jednym podobnym przypadku podczas meczu Francja - Peru. Sędzia skorygował decyzję, przyznając ostatecznie żółtą kartkę Peruwiańczykowi Pedro Aquino oszczędzając jego niewinnego kolegę z zespołu.

Nie taki diabeł straszny

FIFA robi co może, by dążyć w tej kwestii do perfekcji. Zaczęło się od egzekwowania u arbitrów odpowiedniej częstotliwości stosowania VAR-u, ale eksperci myślą o kolejnych usprawnieniach. Pojawiają się głosy o wprowadzeniu dodatkowego systemu mającego błyskawicznie informować ludzi zgromadzonych na trybunach o decyzjach podejmowanych w wozie VAR, toczy się też dyskusja o tym, ile czasu powinien doliczać sędzia ze względu na konsultacje.

-Jeśli poświęca się prawie trzy minuty na przeanalizowanie, logiczne jest to, że trzeba je później doliczyć. Moim zdaniem, arbitrzy VAR powinni przekazywać sędziemu prowadzącemu mecz, ile czasu minęło pomiędzy wstrzymaniem a wznowieniem gry - napisał na łamach dziennika „AS” Eduardo Iturralde Gonzalez, sędzia z największą liczbą meczów w historii La Liga.

Należy jednak pamiętać o tym, że przerw w grze nie brakowało jeszcze przed wprowadzeniem VAR-u. - Efektywny czas gry wynosi jedynie około 55-60 minut. Reszta marnowana jest na kontuzje, protesty lub celowe opóźnianie przez zawodników. Minuta lub dwie poświęcone na wideoweryfikację nie pogarsza sytuacji - uzupełnia Rafał Rostkowski.

Wprowadzenie VAR-u zainicjowało nowy, lepszy rozdział w historii piłki nożnej. Mimo że w minionym sezonie stosowano go m.in. w Bundeslidze , dopiero teraz naocznie można przekonać się, jak bardzo zmienił futbol.

Za sprawą wideopowtórek niektóre wydarzenia-symbole poprzednich mundiali nie miałyby prawa bytu. Diego Maradona nie strzeliłby słynnego gola „ręką Boga”, a Harald Schumacher po znokautowaniu Patricka Battistona wyleciałby z boiska z hukiem. Przede wszystkim należy wspomnieć o golu autorstwa Geoffa Hursta na mundialu w 1966 roku. Azerski sędzia liniowy Tofik Bachramow nie miał wątpliwości co do prawidłowości trafienia, w odróżnieniu od zdecydowanej większości obserwatorów.

Dzięki VAR-owi można już uniknąć podobnych kompromitujących sytuacji. Wygląda na to, że epoka futbolu bez tej technologii zostanie zrównana do piłkarskiej ery kamienia łupanego. Znajdzie się tam pomiędzy tak archaicznymi przepisami jak brak możliwości zmian lub możliwość łapania piłki przez bramkarza po podaniu kolegi z zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gra jest VARta świeczki. Nowy system zrewolucjonizował futbol - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna