- To jest nasze hobby. Czasem uda się namalować coś dla pieniędzy i jest fajną sprawą zrobić coś za co dostaniemy trochę pieniędzy, a płynie z tego ogromna przyjemność.
Graffiti może być prawdziwą sztuką. Już po raz drugi białostoczan do tej formy sztuki przekonują nie tylko polscy artyści, ale i przedstawiciele innych krajów
Obecna edycja do Białegostoku ściągnęła grafficiarzy z Hiszpanii, Niemiec, Słowacji, Katowic oraz kilku z lokalnej sceny - z Białegostoku oraz Siemiatycz
- Grafitti jest dla mnie odskocznią od klasycznego warsztatu, bo studiuje grafikę - przyznaje kolejny grafficiarz, którego spotkaliśmy przy ul. Piłsudskiego. Maluje od 13 lat i z tym planuje swoją przyszłość. - Graffiti daje mi inspiracje, chęć do życia. Czasem zdarza mi się otrzymać uwagi od przechodniów, które bywają przydatniejsze od uwag profesora z akademii - zaskakująco odpowiada.
Festiwal East Side Street Art, w skrócie ESSA to festiwal street artowy, który powoli zaczyna być jedną z artystycznych wizytówek naszego miasta. Na budynku Ligi Obrony Kraju przy Piłsudskiego 25 odbyła się druga odsłona ESSY, gdzie artyści przez kilka godzin wyrażali siebie poprzez malowanie ścian.
- Do tej pory uważałem to za akt wandalizmu, jednak widząc jak może wyglądać graffiti robione przez profesjonalistów chyba zmienię na ten temat zdanie - mówi Marcin, którego spotkaliśmy na miejscu. Jednym z założeń festiwalu było spopularyzowanie tej formy artystycznej i uświadomienie społeczeństwa o wartości, jaką może nieść ze sobą graffiti.
- Co najważniejsze właścicielka budynku, na którym powstaje graffiti bardzo chętnie wyraziła zgodę na to wydarzenie - tłumaczy Tomasz Kuczyński z Białostockiego Ośrodka Kultury. - Ludzie którzy tworzą street art i graffiti zazwyczaj się znają i wszyscy którzy są tu obecni przyjechali tu na zasadzie koleżeńskiej - dodaje Kuczyński.
W sumie zostały zamalowane dwie ściany budynku, a powstałe prace prezentują barwne historie. Co ciekawe, w tym roku zaproszone z Madrytu artystki, użyły nie tylko tradycyjnego narzędzia, jakim maluje się ściany, a więc spray'u, ale również tradycyjnej farby nanoszonej na ścianę pędzlem.
- Rzadko w Polsce spotyka się kobiety malujące graffiti, choć to nie znaczy że ich nie ma - kontynuuje rozmowę Kuczyński. - Myślę że znaczący jest fakt, iż zaprosiliśmy dziewczyny, pokazując w ten sposób, że nie jest to strefa ograniczona jedynie do jednej płci - zaznacza na koniec.
Festiwal odbył się w ramach XXIV Dni Sztuki Współczesnej. Kolejna edycja już za rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?