Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grają i się bawią!

Urszula Krutul [email protected]
Jedni radzili sobie lepiej, inni mieli małe potyczki. Ale wszyscy, tak jak Dawid i Iza, chcieli pokazać się przed kamerami. I za tę odwagę należą się im duże brawa. Pokazali, że w Białymstoku naprawdę drzemie duży potencjał. Wystarczy go tylko rozbudzić.
Jedni radzili sobie lepiej, inni mieli małe potyczki. Ale wszyscy, tak jak Dawid i Iza, chcieli pokazać się przed kamerami. I za tę odwagę należą się im duże brawa. Pokazali, że w Białymstoku naprawdę drzemie duży potencjał. Wystarczy go tylko rozbudzić. B. Maleszewska
Region. Jedni z nich marzą o sławie i karierze, inni na castingu zjawili się przypadkiem. Wszyscy mieli jednak masę odwagi i zaprezentowali swoje umiejętności przed profesjonalnymi filmowcami. Już niedługo w Białymstoku ruszą zdjęcia do nowego serialu internetowego, skierowanego do młodzieży.

Pani Basia z "Klatki B" robi w internecie oszałamiającą karierę. Ostatnim jej sukcesem jest to, że dostała się do programu Szymona Majewskiego. Gdyby nie portal tivi.pl, o pani Basi nie usłyszałby nikt, oprócz jej najbliższych sąsiadów. Okazję do takiego zaistnienia otrzymali na początku tygodnia również młodzi białostoczanie.

Przygoda i dobra zabawa przede wszystkim

- Popatrz, jak mi się trzęsą ręce. Jeszcze się denerwuję, a przecież to już za mną - mówiła do koleżanki jedna z dziewczyn, opuszczając w poniedziałek klub Metro. Czym się tak przejęła?

Podobnie jak wielu innych, młodych białostoczan brała udział w castingu do nowego serialu internetowego, który zostanie zrealizowany przez A2 Multimedia dla potrzeb internetowej telewizji www.tivi.pl.
- O castingu dowiedzieliśmy się z ogłoszenia wiszącego na uczelni na naszym wydziale - mówi Dawid Klepadło. - Studiujemy razem, w jednej grupie na pierwszym roku polonistyki. A casting? Traktujemy go jak dobrą przygodę - dodaje jego koleżanka Izabela Markowska.
Zapytani o to, co zrobią jak już będą sławni, zaczynają się śmiać. Dawid wskazuje na Izę i mówi, że już jest sławna. Przez nazwisko. Przecież nazywa się Markowska. Jak znana polska wokalistka - Patrycja Markowska. Dają się nam namówić i jako pierwszym pokazują scenę, którą mają do odegrania. To fragment jednego z odcinków serialu "WA.GA", który już można oglądać na portalu tivi.pl. Iza gra dziewczynę, która przeprasza chłopaka za jakieś świństwo, które mu wyrządziła. A on?: - Jak zwykle wybacza i daje jej drugą szansę - śmieje się Dawid.
Dawid i Iza poradzili sobie na scenie całkiem nieźle. Czy uda im się zobaczyć, jak wygląda świat z drugiej strony ekranu? Przekonamy się już za około dwa tygodnie.
Wśród chcących zdobyć sławę i przeżyć przygodę znalazły się też Inga i Karolina.
- Dlaczego tu przyszłyśmy? Bo to ciekawy pomysł i pierwsza taka akcja w Białymstoku. Traktujemy to przede wszystkim jak dobrą przygodę - mówi Inga.
Co trzeba było zrobić, żeby spodobać się jurorom? Pomysły były różne. Tak samo jak ludzie. Niektórzy przychodzili na totalnym luzie, inni byli zdenerwowani. Największe problemy pojawiały się, kiedy trzeba było zapamiętać partię tekstu. Wtedy trzeba było "szyć". A to, jak się okazało, nie jest wcale takie łatwe.
Rozłożyli ekipę na łopatki
Jednak improwizacja była mocną stroną tylko niektórych uczestników. W tej kwestii zdecydowanie najlepiej wypadli Tomek Strzymiński i Barbara Szymańska, dwójka niewidomych z Białegostoku. Ujęli wszystkich poczuciem humoru i dystansem do samych siebie. Weszli na scenę i po prostu zaczęli mówić. Opisali swoją drogę na casting. Byli w tym tak naturalni i rozbrajający, że cała ekipa była zachwycona. Zapytano ich nawet, czy nie piszą jakiegoś kabaretu.
Reżyser zapytany o to, kogo poszukują, odpowiedział, że amantów i amantek, ale nie tylko.
- Z drugiej strony szukamy też ludzi z charakterem, do których możemy dostosować format. To jest przykład właśnie tych dwojga niewidomych, dla których możemy już w tej chwili napisać superhistorię, która wydaje nam się być wciągająca. Wymyśliliśmy to dosłownie przed chwilą, właśnie dzięki castingowi w Białymstoku - mówi dyrektor programowy A2 Multimedia Marcin Męczkowski.
A co na to Basia i Tomek? Nie myśleli, żeby zawojować ekipę. Basia nie myślała nawet o tym, że weźmie udział w jakimś castingu. I może dlatego byli tak spontaniczni i wyluzowani.
- Chciałem wkręcić Basię. Kazałem jej przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. Sam miałem robić tylko za przewodnika. A wyszło tak, że wkręciłem też siebie - mówi Tomek.
- Tak, Tomek mnie wkręcił. Później pytał wszystkich, jaką mam minę - dodaje ze śmiechem Basia. Czy ewentualną rolę w serialu traktują jak pewnego rodzaju szansę?
- Może dzięki temu uda się obalić mity i stereotypy odnośnie osób niewidomych. Wiele osób myśli, że to, iż ktoś nie widzi, jest tragedią. To jest tylko jedna strona medalu. My naprawdę jesteśmy normalnymi ludźmi - mówi Basia.
Będziemy błyszczeć na niebie
Jak sobie poradzą nasi młodzi, zdolni - przekonamy się za jakiś czas. Również niedługo na stronie portalu tivi.pl pojawi się specjalna zakładka pokazująca filmiki z białostockich castingów. I dowiemy się też, czy powstanie produkcja o Basi i Tomku.
Pozostaje nam być dobrej myśli. Tym bardziej że reżyser zapytany o to, czy zauważył jakieś wschodzące gwiazdy, postacie czy osobowości, odrzekł, że i owszem.
- Jestem pod absolutnym wrażeniem Basi i Tomka. Naprawdę! Improwizowali w otwarty i piękny sposób. Od wielu lat mam do czynienia z zawodowymi aktorami i każdy ma tremę, a oni po prostu weszli i pokazali coś niesamowitego. Myślę, że jest to początek udanej współpracy - dodaje Męczkowski.
Basia z rozbrajającą szczerością podsumowuje naszą rozmowę:
- Co będzie jak zostaniemy gwiazdami? Jak będziemy gwiazdami, to będziemy błyszczeć na tym gwiazdorskim firmamencie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna