Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gran Derbi. Królewscy uratowali punkt. Ramos wyrównał tuż przed końcem

KS
Liga hiszpańska. El Clasico bez rozstrzygnięcia. Na Camp Nou FC Barcelona zremisowała z Realem Madryt 1:1, choć do wygranej zabrakło jej trzech minut. O wyniku zadecydowały dobrze rozegrane stałe fragmenty, bo właśnie w ten sposób gospodarzom prowadzenie zapewnił Luis Suarez, a wyrównał w 90. minucie Sergio Ramos.

Mimo że to drużyna Luisa Enrique grała przeciwko swojemu odwiecznemu przeciwnikowi na własnym stadionie, to w tym spotkaniu trudno było wskazać faworyta. Barca do tego meczu przystępowała jako drużyna, która w dwóch ostatnich meczach ligowych w kiepskim stylu traciła punkty przeciwko Maladze i Realu Sociedad. Królewscy Zinedine’a Zidane’a z kolei, choć od trzydziestu oficjalnych spotkań są niepokonani, przyjeżdżali do Katalonii mocno osłabieni – bez kontuzjowanych Garetha Bale’a oraz Toniego Kroosa. Los Blancos mieli jednak w tym meczu przewagę psychiczną, bowiem to oni mieli w ligowej tabeli sześć punktów przewagi i nawet ewentualna porażka nie skomplikowałaby ich sytuacji.

Pierwszy kwadrans pojedynku na Camp Nou upłynął pod znakiem kontrowersji sędziowskich. Rozpoczęło się od serii bardzo ostrej walki w środku pola z obu stron, której Carlos Clos Gomez nie przerywał swoim gwizdkiem. Chwilę później w polu karnym Lucas Vazquez przewrócił się w starciu z Javierem Mascherano, a w kolejnych sytuacjach piłka trafiała w ręce interweniujących we własnej szesnastce Sergio Ramosa oraz Ivana Rakiticia, ale arbiter ani razu nie zdecydował się wskazać na wapno, choć wydaje się, że przynajmniej w pierwszym przypadku można było to uczynić.

W kolejnych minutach pierwszej części gry nad piłkarską fantazją dominowała boiskowa walka, której było niezwykle dużo z obu stron. Nie brakowało też ostrych wejść z obu stron, przez które żółtymi kartkami ukarani zostali Isco, a także Neymar. Dopiero w 37. minucie doczekaliśmy się pierwszego celnego strzału w tym spotkaniu. Po indywidualnej akcji Marca-Andre Ter Stegena próbował zaskoczyć uderzeniem z ostrego kąta Cristiano Ronaldo, ale Niemiec skutecznie odbił piłkę na rzut rożny. Dosłownie minutę później kolejny dobry atak Królewskich stworzył portugalskiemu gwiazdorowi kolejną dobrą okazję bramkową, ale płaski strzał CR7 wylądował w rękach Ter Stegena.

Barcelona w pierwszej połowie była dla bramki Realu niegroźna, ale tuż przed przerwą w szesnastce drużyny Zinedine’a Zidane’a doszło do kolejnej kontrowersji. Tym razem po zagraniu Neymara piłka trafiła w rękę Daniego Carvajala, ale i tym razem konsekwentnie Clos Gomez nie dopatrzył się złamania przepisów przez defensora Los Blancos. Pierwszą część spotkania zakończył z kolei celny strzał głową Raphaela Varane’a, ale i po nim Marc-Andre Ter Stegen nie dał się zaskoczyć, przez co do przerwy mieliśmy na Camp Nou bezbramkowy remis z delikatną przewagą optyczną gości z Madrytu.

Druga połowa El Clasico w stolicy Katalonii rozpoczęła się wspaniale dla gospodarzy. Już osiem minut po przerwie piłkarze Luisa Enrique wykorzystali stały fragment gry. Z rzutu wolnego w okolicach narożnika boiska idealną piłkę w pole karne posłał Neymar, a na piątym metrze przed bramką Keylora Navasa obrońców Królewskich zgubił Luis Suarez i bardzo pewnym strzałem głową otworzył wynik spotkania.

Prowadzący w tabeli La Liga Real Madryt przez długi czas nie mógł otrząsnąć się po stracie bramki, co próbowała wykorzystać Barcelona, która miała jedną fantastyczną okazję do podwyższenia swojego prowadzenia. W 68. minucie gry znakomitym dryblingiem w polu karnym popisał się Neymar. Brazylijczyk efektownym zwodem zwiódł Daniego Carvajala, ale w pojedynku z Keylorem Navasem posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Minutę później szczęścia próbował wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Andres Iniesta, ale jego uderzenie z kilkunastu metrów trafiło tylko w boczną siatkę. Kolejną doskonałą okazję miał na dziesięć minut przed końcem Leo Messi, który w sytuacji sam na sam z Keylorem Navasem uderzył minimalnie obok słupka bramki Królewskich.

A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to w samej końcówce goście rzucili się do ataku, aby strzelić choćby wyrównującego gola. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a, którzy nie mieli już nic do stracenia, byli zagrożeniem dla defensywy Blaugrany głównie w powietrzu. To właśnie w ten sposób wyrównać wynik meczu próbowali Sergio Ramos oraz Cristiano Ronaldo, ale strzał Hiszpana poszybował ponad bramką, a próba Portugalczyka została zablokowana przed bramką przez Jordiego Albę.

Real Madryt dopiął jednak swego w 90. minucie gry. Znakomicie z rzutu wolnego dośrodkował Luka Modrić, a Sergio Ramos nie po raz pierwszy w swojej karierze w praktycznie ostatniej akcji meczu swoją celną główką zapewnił swojej drużynie korzystny rezultat.
Zszokowana Barca w ostatniej minucie doliczonego czasu gry miała swoją piłkę meczową i raz jeszcze o wszystkim mógł zadecydować stały fragment gry, ale w ogromnym zamieszaniu przed bramką Keylora Navasa piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Brazylijczyk Casemiro i mecz ostatecznie zakończył się remisem.

Pierwsze El Clasico w tym sezonie nie przyniosło więc rozstrzygnięcia. O ile w pierwszej połowie lepsi byli Królewscy, to po przerwie zdecydowanie bliżej wygranej była Blaugrana, której tylko własna nieskuteczność nie pozwoliła na zdobycie kompletu punktów i zredukowania straty punktowej w ligowej tabeli do Realu do trzech „oczek”. Prowadzący w La Liga Los Blancos wciąż mogą się pochwalić sześciopunktową przewagą nad swoim odwiecznym rywalem i choćby dlatego to w stolicy Hiszpanii humory po tym meczu będą zdecydowanie lepsze.

LIGA HISZPAŃSKA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gran Derbi. Królewscy uratowali punkt. Ramos wyrównał tuż przed końcem - Gol24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna