Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granica przyzwoitości. Tysiąc trzysta kilometrów od Sejmu i ani metra dalej

KONRAD KRUSZEWSKI KRONIKA WYPADKÓW UMYSŁOWYCH
Złośliwcy twierdzą, że marszałek Sikorski tę ustawę przygotowuje głównie dla siebie, bo się okazało, że to m.in. on ma duże problemy z rozliczeniem się  z pieniędzy za paliwo, zwłaszcza, że jako VIP miał służbowe auto razem z ochroną
Złośliwcy twierdzą, że marszałek Sikorski tę ustawę przygotowuje głównie dla siebie, bo się okazało, że to m.in. on ma duże problemy z rozliczeniem się z pieniędzy za paliwo, zwłaszcza, że jako VIP miał służbowe auto razem z ochroną Rysunek Grzegorz Radziewicz
Współczesny Radek Sikorski różni się od marszałka w dawnej Polsce tym, że jak marszałek jechał do swojego dworu, to nie domagał się od poddanych, żeby mu na siano dla koni się składali.

Marszałek Sikorski zgłosił taką propozycję do regulaminu Sejmu, żeby poseł nie mógł prywatnym samochodem odjechać od Sejmu na odległość większą niż 1300 kilometrów.

Nie wiem jeszcze, jak to będzie egzekwowane. Może trzeba będzie samochody parlamentarzystów uzbroić w elektroniczne "obroże". Taka obroża wydawałaby dźwięki odbierane w gabinecie marszałka Sejmu za każdym razem, kiedy poseł magiczną granicę by przekroczył. Jeszcze sprawniej by to przebiegało, gdyby na przykład taka obroża automatycznie wyłączała dopływ paliwa do poselskiego silnika. I martw się gościu sam, jak wrócisz.

Złośliwcy twierdzą, że marszałek Sikorski tę ustawę przygotowuje głównie dla siebie, bo się okazało, że to m.in. on ma duże problemy z rozliczeniem się z pieniędzy za paliwo, zwłaszcza, że jako VIP miał służbowe auto razem z ochroną. Tłumaczy się, że jak jechał do swojego dworu, to korzystał z prywatnego auta. I tym się właśnie różni współczesny Sikorski od marszałka w dawnej Polsce, który jak jechał do swojego dworu, to nie domagał się od poddanych, żeby mu się na siano dla koni składali.

Sprawę dojazdów Sikorskiego bada prokuratura, ale raczej niczego nie dojdzie. Choćby z tej przyczyny, że w badanym wyjazdowym okresie Sikorski dysponował kilkoma pojazdami, a jeden nawet dodatkowo zdążył mu już spłonąć, więc badanie liczników niczego do sprawy nie wniesie. W każdym razie, gdyby proponowana przez marszałka uchwała weszła w życie, Sikorski musiałby elektroniczną "obrożę" założyć na każdy samochód, a najlepiej na każde koło, bo wygląda mi na gościa, który każdą niejasną sytuację potrafi zamienić w gotówkę dla siebie.

Żeby nie czepiać się tylko Sikorskiego, powiem, że inni, również posłowie z PiS (byli ministrowie), też mogą mieć podobne problemy, bo zawiadomienia już w prokuraturze są. Mnie najbardziej rozczulił pan poseł Girzyński (on z kolei ma podobne problemy jak poseł Hofman), który zadeklarował, że może zwrócić (komu? podatnikom?) 13 tys. złotych pobranych, jako zwrot kosztów podróży, jeżeli się okaże, że mu się nie należą. To bardzo szlachetne z jego strony, bo jak okaże się, że mu się nie należą (chyba nie, bo już zwrócił), to sprawą zajmie się prokurator i sędzia. Ale on tych pieniędzy przed nimi nie ukryje, nie zakopie, żeby wykorzystać już po wyroku, tylko odda. Taka gotowość do współpracy może wpłynąć na wymiar kary.

Na koniec "słowo" o marszu 13 grudnia, bo kilka osób pytało mnie, jak mi się podobał. Bardzo mi się podobał. Powiem wprost, ja nawet starszym uczestnikom tego marszu zazdroszczę. Tego, że młodzieńcze emocje i uczucia udało im się zachować w nienaruszonym stanie do dzisiaj. To jest niebywała sztuka, bo ludzie na ogół dojrzewają. A oni nie. Ciągle walczą z komuną. Cały czas z tym samym Urbanem i tym samym Kiszczakiem. Ciągle żyją w stanie wojennym, podejrzewam nawet, że cały czas drukują gdzieś swoją bibułę i ją kolportują, bo jak wiadomo komuniści "Gazetę Polską "szykanują i nie dostarczają do kolportażu oficjalnego. Może nawet do tej pory tak kochają się w swoich koleżankach z konspiracji, że nie zauważyli, że one mają już wnuki.

Jak zatem tego nie zazdrościć? Powiem przekornie. Trochę nawet żałuję, że siepacze Kopacz i Komorowskiego nie postawili na drodze tego marszu chociaż jednej armatki wodnej. Wtedy młodzieńcze odczucia byłyby intensywniejsze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna