Obciążają ich bardzo poważne zarzuty. Prawdopodobnie jednak nigdy za to nie odpowiedzą.
Publikowane na stronach internetowych poszczególnych komend policji listy osób poszukiwanych, od lat się praktycznie nie zmieniają. Czasami pojawiają się tam nowe nazwiska. Rzadko jednak zdarzą się, by któreś zniknęło.
Nawet, jak ktoś zostanie zatrzymany, to też do końca nie wiadomo, co się z nim dzieje. Sytuacja taka ma miejsce w przypadku suwalczanina Sebastiana Stankiewicza. To jeden z bardziej znanych miejscowych kryminalistów. Zasłynął z udziału w bandyckim napadzie na aptekę wiele lat temu. Miał zastrzelić aptekarkę. Był wówczas nieletni, więc żadnej realnej kary nie poniósł. Później również popadał w konflikty z prawem. Był poszukiwany dwoma listami gończymi. Wpadł, jak informowaliśmy, w Holandii. Tam też popełnił jakieś przestępstwo. Było to jednak wiele miesięcy temu. Od tego czasu nasze organy ścigania nie mają żadnej informacji, co się ze Stankiewiczem dzieje. Pewne jest tylko to, że do Polski nie został dowieziony.