Groźny wirus grypy kosi Podlasian tysiącami!

Szukanie wirusa

Szukanie wirusa

Grypę co roku wywołuje inny szczep. Dlatego szczepienia przeciwko tej chorobie trzeba co roku powtarzać, aby być uodpornionym na wirusa, którego wystąpienie prognozuje się w nadchodzącym sezonie. W Polsce nie ma jeszcze potwierdzenia obecności wirusa grypy A H3N2. Jest jeszcze czas na zaszczepienie się przeciwko tej chorobie.

W okresie od 16 do 22 stycznia sanepid odnotował aż 1756 przypadków nowych zachorowań. 22 osoby trafiły z powodu powikłań grypy do szpitala.

Wiele wskazuje na to, że nadciąga do nas epidemia grypy. Już tydzień temu eksperci Europejskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Zakaźnych w Sztokholmie ostrzegali, że wirus powodujący ostre zakażenia układu oddechowego szaleje w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Portugalii, a za dwa tygodnie może nadejść do Polski. Chodzi o wirus grypy A H3N2, który w ub.r. wywołał ostrą epidemię w Stanach Zjednoczonych i na całym kontynencie amerykańskim.

W ubiegłym tygodniu grypa zaczęła szaleć w Czechach i na Słowacji, przy granicach z Polską. Systematycznie rośnie też liczba chorych w naszym kraju. W pierwszym tygodniu stycznia zapadalność w Polsce wynosiła średnio 2,34 na 100 tys. mieszkańców, teraz już 17,74. W województwie podlaskim wskaźnik zachorowań jest stale wyższy niż w innych rejonach kraju - obecnie wynosi 21,05.

- W województwie podlaskim od 1 do 22 stycznia zgłoszono 3835 zachorowań oraz podejrzeń zachorowań na grypę - mówi Andrzej Jarosz, rzecznik podlaskiego sanepidu. - Hospitalizowano 40 osób z objawami ze strony układu oddechowego i układu krążenia.

Również lekarze przyznają, że chorych jest coraz więcej.

- Mamy zwiększoną liczbę pacjentów, choć to nie są jeszcze typowe przypadki grypy, ale paragrypa - mówi Alicja Ołtarzewska z Akademickiej Praktyki Medycyny Rodzinnej w Białymstoku. - Sporo pacjentów ma powikłania infekcji wirusowej, która przeradza się w bakteryjne zapalenie oskrzeli czy płuc. Infekcje często mają ciężki przebieg, z 40-stopniową gorączką. Do tego zdarza się, że chorują nawet osoby, które były zaszczepione, ale przebieg choroby w ich przypadku jest łagodniejszy i niezagrożony ciężkimi powikłaniami.