Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruby portfel na złe żniwa

Iza Wysocka
Zdzisław Nadrowski na co dzień pracujący w Warszawie wie, że wkrótce za „chleb powszedni” zapłaci więcej
Zdzisław Nadrowski na co dzień pracujący w Warszawie wie, że wkrótce za „chleb powszedni” zapłaci więcej
Ostrołęka. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce ceny pieczywa znacznie pójdą w górę. Podrożała już mąka. Droższe mają być makarony. Podwyżki zbliżają się nieubłaganie

Zboże jest drogie jak nigdy dotąd, więc młyny podnoszą ceny mąki. Piekarze, którzy wykorzystują ją do wypieku, rozkładają ręce i zapowiadają podwyżki cen chleba pszennego i razowego. Ludzie już się boją.
- Na utrzymaniu mam siedmioro dzieci - mówi Małgorzata Bakuła z Klinek. - Codziennie muszę kupić co najmniej cztery bochenki chleba. Już teraz pieczywo jest drogie. Co będzie, jak ceny pójdą w górę? Nawet nie chcę o tym myśleć.
O to, jak będzie po podwyżce, obawia się również Zdzisław Nadrowski.
- Chleb to produkt pierwszej potrzeby - mówi. - Jeśli jego cena wzrośnie, na pewno odczujemy to w budżecie domowym. Mam czteroosobową rodzinę. Pracuję w oświacie, więc pensji wysokiej nie mam. Teraz mieszkam w Warszawie. Tam ceny są jeszcze wyższe. Kiedy przyjeżdżam w rodzinne strony, kupuje chleb tutaj, bo na razie jest jeszcze tańszy niż w stolicy.
W ostrołęckich sklepach za 0,6-kilogramowy bochenek chleba trzeba zapłacić od 1,30 do 1,50 zł. Od zeszłego roku podrożał już dwa razy. W sierpniu ubiegłego roku bochenek można było kupić za ok. 1 zł. We wrześniu cena chleba poszła w górę o około 10 groszy. W lutym tego roku po raz kolejny zapłaciliśmy więcej za pieczywo. Wówczas podwyżka tłumaczona była przez producentów m.in. wzrostem cen energii elektrycznej. Lutowa cena utrzymuje się do teraz. Nie potrwa to jednak długo. Teraz mamy kolejny powód.
- Ceny zbóż rosną nieustannie - mówi Irena Jagielska, rzecznik prasowy firmy "Polskie Młyny S.A.", jednej z największych w Polsce sprzedawców i producentów mąki. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Musimy podnosić ceny mąki, żeby produkcja była opłacalna.
- Ceny pszenicy i żyta z każdym dniem idą w górę - potwierdza Jerzy Jagiełło, dyrektor handlowy jednego z głównych dostawców mąki dla ostrołęckich piekarni, Zespołu Młynów "Jelonki". - Jest drogo i wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze drożej. Wszystkie magazyny zeszły już z zapasów. W tym roku zbiory żyta są niewielkie.
"Jelonki" już proponują odbiorcom nową cenę. 1 sierpnia cena tony mąki "500" wzrosła z 850 zł do 900 zł. Od wczoraj kosztuje ona już 1 tys. zł za tonę. Łatwo obliczyć, że za kilogram mąki piekarnia musi zapłacić złotówkę.
Piekarnie przez jakiś czas mogą wypiekać chleb z mąki z zapasów, kupionej jeszcze po starej cenie. Taka sytuacja nie będzie jednak trwała wiecznie.
- Jeśli mąka z kolejnych dostaw będzie coraz droższa, nie będzie wyboru, trzeba będzie podnieść cenę chleba - mówi Jan Glinka, właściciel piekarni w Ostrołęce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna