- W nocy, kiedy wprowadzono stan wojenny, pracowałem na zmianie w mleczarni - wspomina Kazimierz Henryk Leszczyński, dzisiaj radny miejski, a na początku lat 80. działacz bielskiej "Solidarności" i późniejszy burmistrz Bielska. - Radio cały czas nadawało hymn, a "Wolnej Europy" nie mogliśmy namierzyć. Około pierwszej w nocy wystąpił Jaruzelski i dowiedzieliśmy się o wprowadzeniu stanu wojennego. Kiedy opuszczałem zakład, a był siarczysty mróz, zauważyłem skota i tzw. gazik, który patrolował miasto - dodaje. - Następnego dnia, starając się iść bocznymi uliczkami Bielska, doszedłem do siedziby terenowej komisji koordynacyjnej, która mieściła się w nieistniejącym dziś drewnianym budynku przy ul. Kazimierzowskiej. Wspólnie z kolegami spaliliśmy w piecu dokumenty dotyczące danych osobowych członków związku i zabraliśmy maszynę do pisania. W zamieszaniu zapomnieliśmy o sztandarach związkowych. Nie pamiętam co się z nimi stało, w każdym razie zaginęły.
Kazimierz Leszczyński postanowił zaprotestować: - Wziąłem do pracy flagę narodową, z żałobnym kirem i ok. 22 zawiesiliśmy ją nad zakładem. Wisiała przez noc - opowiada. - Wspominam to z pewną goryczą, bo wspólnie z kolegami zastanawialiśmy się czy nie wstrzymać produkcji. Bielsk to jednak małe miasto i większość zmiany nie zdecydowała się na aktywniejszą formę protestu.
Następnego dnia w zakładzie była już milicja. Flagę zdjęto, a Kazimierz Leszczyński musiał stawić się na komisariacie.
- Komendant milicji położył pistolet na stół i wrzeszczał na mnie - wspomina. - Dał mi też do podpisania dekret o stanie wojennym, a kiedy odmówiłem, poinformował mnie, że będę cały czas obserwowany. Później wysłano mnie na przymusowy urlop. A kiedy wróciłem do pracy, to cały czas dawali mi odczuć, że mnie obserwują.
Jerzy Iwańczuk, dziś radny powiatu, który w stanie wojennym przesłuchiwał Kazimierza Leszczyńskiego, jest mniej rozmowny.
- Byłem wtedy sekretarzem gminnym w Orli. Dla mnie był to dzień jak każdy inny. Były w terenie wzmożone kontrole grup operacyjnych, ale na ulicach samej Orli było spokojnie, a w Bielsku czołgów też nie widziałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?