Do pokonania w obie strony ma 15 tys. kilometrów. Dwa tygodnie zajmuje podróż w jedną stronę, cała wyprawa ma trwać ok.pięciu tygodni. Kilka dni Grzegorz chce bowiem przeznaczyć na odpoczynek w Mongolii. Jak przyznaje, uwielbia takie dzikie rejony świata, z dala od cywilizacji.
Wcześniej w planach jest też obowiązkowe zamoczenie nóg w jeziorze Bajkał. Grzegorz chce też dojechać do założonej przez Polaków miejscowości Wierszyna na Syberii.
Konieczne przygotowania
Motocykl do wyprawy szykował przez dwa miesiące. Waży blisko 250 kilogramów, 50 kg to osprzęt i najpotrzebniejszy ekwipunek. Grzegorz zabrał też ze sobą namiot, trochę jedzenia. Przygotowywał się też do drogi fizycznie, chodząc na siłownię i biegając.
Do samego końca sama wyprawa budziła w nim emocje, ale chęć spełnienia marzeń była silniejsza. W drogę wyruszył 24 lipca. Z pewnymi problemami natury technicznej, dotarł pod granicę z Ukrainą.
Tu dołączył do niego kolega z Bielska Białej. 25 lipca przekroczyli granicę. Jak opisuje Grzegorz na stronie Misja Mongolia na Facebooku, Ukraina przywitała ich upałami.
Trudna droga
Sama trasa do Mongolii nie będzie łatwa. Początkowo biegnie przez Ukrainę i Rosję, gdzie poruszać się można główną drogą tranzytową, po asfalcie. Trudniej zacznie się mniej więcej od Irkucka. Tam drogi mimo że asfaltowe, są już w dużo gorszym stanie. A w Mongolii motocykliści będą musieli pokonywać już same szutrowe tereny.
Wyprawa ma też wymiar promocyjny. Motocyklista dostał od władz Łomży gadżety z herbem miasta, które będzie rozdawał w każdym z odwiedzanych krajów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?