Radny PiS szczegółowo prześledził listy obecności w podlegającym miastu Suwalskim Ośrodku Kultury. Uważa, że Kamińska, która jest jednocześnie posłanką PO, nie radzi sobie z kierowaniem placówką. Dowodami mają być m.in. postępowanie toczące się przed komisją zajmującą się finansami publicznymi oraz problemy z funduszami na tegoroczny festiwal bluesowy. Zdaniem radnego, bierze się to przede wszystkim z częstych nieobecności w pracy związanych z pełnieniem obowiązków poselskich.
- Władze miasta na to nie reagują - dodaje Gorlo. - Część suwalskich dyrektorów i prezesów instytucji komunalnych traktowanych jest zresztą jak święte krowy.
Kamińska poczuła się takim określeniem bardzo dotknięta. - Jaką pan Gorlo prezentuje kulturę? - pyta retorycznie. Dodaje, że czuje się przez radnego wręcz mobbingowana. Bo to nie pierwszy atak z jego strony.
- Uważam, że ma to podłoże polityczne - mówi. - SOK funkcjonuje bardzo dobrze. Nie mam sobie niczego do zarzucenia.
Kamińska przypomina, że prawo pozwala na łączenie funkcji poselskiej z pracą zawodową. Tak robi wielu naszych parlamentarzystów.
Zauważa także, że w ośrodku zatrudniona jest na kontrakcie menedżerskim. W związku z tym ma nienormowany czas pracy.
- Nie muszę być codziennie od 8 do 16 - wyjaśnia. - Często pracuję wieczorami, gdy odbywają się różne nasze spektakle czy koncerty. 122 dni przepracowałam w soboty i niedziele. Za to nie odbierałam sobie żadnych dni wolnych.
Kamińska dodaje, że sprawę wystąpienia radnego przekazała prawnikom. Nie wyklucza więc, iż wszystko może zakończyć się w sądzie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?