Życie im zmarnowała, a sama cały czas robi podobno to samo - ocenia około 50-letnia kobieta spotkana przy wiejskim sklepie.
Choć trudno w to uwierzyć, są jeszcze ludzie, którzy usprawiedliwiają pedofilię, a winą obarczają skrzywdzone dzieci. Bo 20-latkowie uprawiający seks z 12-letnią dziewczynką są - ich zdaniem - w porządku, skoro "dziewczynka chciała".
W tej małej wiosce w powiecie tarnobrzeskim wiadomość o "rozpuście" i zatrzymaniu przez policję trzech osób rozeszła się lotem błyskawicy. Tu przecież każdy każdego zna. Od dziecka.
Zaczęło się na imprezie
Dziewczynka jest niewysoka, o dziecięcej urodzie. Żadne tam makijaże, kuse spódniczki, markowe ciuchy. Kasia ma 13 lat, a w świat dorosłości weszła rok temu.
- To wielodzietna rodzina, niewydolna opiekuńczo. Dzieci trafiają do domu dziecka na dłużej lub krócej - mówi nam jeden z sąsiadów Kasi. - Ona też tam była, potem wróciła do domu rodzinnego. Według mnie to gorzej, bo tutaj to zero opieki, w domu dziecka przynajmniej ktoś przypilnuje.
O zdarzeniach, które dopiero teraz ujrzały światło dzienne, sąsiedzi rodziców Kasi dowiedzieli się z gazet. Wcześniej coś tam słychać było o potajemnych spotkaniach w lesie, ale to mogła być plotka.
- Wszystko zaczęło się w czasie ubiegłorocznych wakacji. To był jakiś festyn, czy spotkanie przy piwie paru chłopaków - mówi nam jeden z informatorów. - W pewnym momencie 23-letni Marcin zabrał tę dziewczynkę, poszli w jakieś krzaki na ubocze…
Uprawiali seks z dzieckiem!
Spotkania 23-letniego mężczyzny z 12-letnim dzieckiem stały się dla niego czymś normalnym. Dla niej też. Nie gwałcił dziewczyny, bo godziła się na seks. Ale to nie może być usprawiedliwieniem, bo dziecko w tym wieku, wywodzące się z trudnej rodziny, nie wie, co dobre, a co złe.
- Kaśka? No wtopa na maksa z tymi kolesiami, ale ona już wcześniej się zabawiała z chłopakami - mówi rówieśniczka Kasi, która chodziła z nią do jednej klasy w szkole. - Ja się z nią nie spotykam, bo to nie moje klimaty. A ci kolesie to popaprańcy. Wykorzystali okazję, to teraz niech gniją w kryminale.
W końcu Marcinowi chore kontakty z 12-letnim dzieckiem się znudziły. "Chcesz sobie po…?" - zapytał swojego brata. Dziewczyna nie miała nic do gadania, zresztą dziecku imponowało zainteresowanie okazywane mu ze strony "dorosłych". Bratu pomysł się spodobał. Jego dwóm kolegom też…
To, co działo się w kolejnych tygodniach wakacji, przypomina koszmar. Dziewczynka spotykała się z jednym, dwoma, a nawet trzema kolegami jednocześnie. Miejscem spotkań był mostek na rzeczce. Umawiali się telefonicznie, wysyłając esemesy. Czasem inicjatorką schadzek była sama 12-latka.
Szli do pobliskiego lasu. Tam mężczyźni w wieku 21 i 19 lat wykorzystywali dziewczynkę seksualnie. W zboczonych praktykach uczestniczył też 15-latek. Zabawiali się z dzieckiem po kolei, nierzadko wykorzystywali je jednocześnie.
Taki porządny chłopak
O spotkaniach z chłopcami z sąsiedniej wsi rodzice dziewczynki nie wiedzieli. Nastolatka okłamywała matkę, że idzie do koleżanki. A szła na mostek, później do lasu na polanę.
Sprawa wyszła na jaw przypadkowo, gdy dziewczynka trafiła na jakiś czas do placówki opiekuńczej. Jedna z opiekunek zaczęła podejrzewać, że coś jest nie tak. Sprawdzono telefon Kasi. Odczytane esemesy ujawniły szokującą prawdę. Powiadomiono policję. Kolejne tygodnie to rozmowy dziecka z psychologiem, a dla policjantów praca operacyjna.
- Gdzieś w lutym zatrzymali Marcina. To było zaskoczenie dla niego, dla rodziców i dla wszystkich we wsi - mówi sąsiadka mężczyzny. - Naprawdę porządny chłopak, z normalnego domu. Ojciec pracowity, Marcin i jego bracia też. Co im do głowy strzeliło?
W czasie przesłuchań 23-latek opowiedział o spotkaniach z dziewczynką. Bronił się mówiąc, że "ona przecież chciała". Marcin jest już po wyroku, dostał trzy lata i siedzi w zakładzie karnym.
Kiedy tarnobrzeski sąd rozpatrywał sprawę 23-latka, policjanci wciąż pracowali nad rozwikłaniem zagadki. Wszystko wskazywało na to, że kontakty pedofilskie z 12-latką utrzymywali także inni.
Szokujące szczegóły
Tydzień temu o 6 rano jednocześnie do drzwi trzech domów zapukali policjanci. Zaskoczeni młodzi mężczyźni kilkadziesiąt minut później byli już przesłuchiwani w komendzie policji. Z 15-latkiem byli rodzice i psycholog. Prowokacyjne pytania dały efekt, koledzy zaczęli "pękać" i opowiadać ze szczegółami o swoich zboczonych kontaktach z dziewczynką.
Prokuratura potwierdziła nam jedynie fakt zatrzymania mężczyzn.
- Obaj usłyszeli zarzuty doprowadzenia osoby małoletniej poniżej 15 lat do obcowania płciowego i wykonania innych czynności seksualnych - mówi prokurator Marcin Kurdziel z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. - Szczegóły tej sprawy są szokujące. Nie ujawniamy ich z uwagi na dobro pokrzywdzonej.
W rodzinnej miejscowości zatrzymanych głośno o aferze pedofilskiej nikt nie mówi. Bo to wieś i wszystko szybko się rozchodzi, a z innymi trzeba dobrze żyć.
Wiele osób nie może uwierzyć, że porządni chłopcy mogli dopuścić się tak ohydnego przestępstwa: - Oni już do końca życia będą pedofilami. Nawet jak pójdą siedzieć i za kilka lat wrócą. Przekreślili swoje życie. Już zawsze będą pedofilami…
P.S. Imię dziewczynki zostało zmienione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Tak wygląda teraz Katherine Kelly Lang, czyli Brooke z serialu "Moda na sukces"
- Tak w młodości wyglądała Magda Gessler. Była prawdziwą pięknością [zdjęcia]
- Duda we francuskiej telewizji: "We Francji wojna jest sprawą dość abstrakcyjną"
- Mężczyzna zatrzymany przed domem Rihanny. Nie uwierzysz, co chciał zrobić!