Nie lada gratka dla badaczy nieba i tych wszystkich, którzy kochają obserwować gwiazdy.
Zbliżą się wtedy do siebie najbliżej od 800 lat dwie największe planety układu słonecznego, Saturn i Jowisz. Uważa się, że planety te były słynną Gwiazdą Betlejemską, która sprowadziła trzech Medrców do Betlejem, miejsca narodzin Jezusa.
W najlepszej sytuacji będą ci, którzy mieszkają w rejonie równika, ale jest szansa, że przy dobrej pogodzie niezwykłą „koniunkcję”, jak nazywa się zbliżenie tych planet, obejrzą miliony mieszkające w innych częściach naszej planety.
Podczas największego zbliżenia 21 grudnia Saturn i Jowisz będą wyglądać jak podwójna planeta.
Takie zjawisko ustawiania się planet, dające wrażenie jasnej gwiazdy, będzie widziane tak, jak w chwili narodzin Jezusa. Jest to jeden z głównych i najtrwalszych elementów historii Bożego Narodzenia - widok jasnej gwiazdy na niebie prowadzącej Mędrców do Betlejem i zwiastująca narodziny Jezusa Chrystusa.
Watykan uważa, że jednym z wyjaśnień Gwiazdy Betlejemskiej mogła być właśnie tak zwana „Wielka Koniunkcja” planet, która tworzyła niezwykle jasne światło na niebie nad Ziemią Świętą.
Zjawisko, które mogło wywołać ogromny podziw i zachwyt ponad 2000 lat temu, ma szanse wystąpić ponownie - zaledwie cztery dni przed Bożym Narodzeniem.
To najbliższe zbliżenie dwóch planet od 1226 roku nastąpi już 21 grudnia, kiedy Jowisz i Saturn znajdą się w jednej linii, tworząc to, co astronomowie przewidują, będzie cudownym spektaklem pozornie pojedynczej jasnej „gwiazdy”.
W niedawnym internetowym wykładzie jeden z najwybitniejszych naukowców Kościoła katolickiego powiedział, że najnowsza Wielka Koniunkcja może dostarczyć nam ważnych wskazówek, które pomogą lepiej zrozumieć historię Gwiazdy Betlejemskiej, opisaną w Ewangelii Mateusza.
Guy Consolmagno – amerykański planetolog, astronom, popularyzator nauki i jezuita oraz dyrektor Obserwatorium Watykańskiego, powiedział na wirtualnym wykładzie dla magazynu BBC Sky at Night: Co roku ludzie pytają nas, astronomów, jaka była Gwiazda Betlejemska?
Nikt nie wie na pewno, jaka była ta gwiazda, i dopóki nie będziemy mieli wehikułu czasu, w którym możemy wrócić i przeprowadzić rozmowę z Mateuszem, nikt nie będzie wiedział tego na pewno! - dodaje.
Zdaniem specjalistów z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, ludzie powinni szukać tego niezwykłego zjawiska godzinę po zachodzie słońca w południowo-zachodniej części nieba.
Dr Brad Tucker z Australian National University, który opisał to zjawisko jako „świąteczny pocałunek”, mówi, że obserwatorzy zjawisk na niebie powinni szukać „cienkiego półksiężyca i dwóch jasnych obiektów obok siebie.
Ostatnia wielka koniunkcja miała miejsce w maju 2000 roku, ale trudno ją było dostrzec. Z kolei wielka koniunkcja z 1623 roku była też trudna do zauważenia, bo wydawała się być blisko Słońca i niknęła w jego blasku.
Patrick Hartigan, astronom z Rice University w Teksasie: Zrównania między tymi dwiema planetami są raczej rzadkie i występują mniej więcej raz na 20 lat, ale to obecne połączenie jest wyjątkowo rzadkie ze względu na to, jak blisko siebie pojawia się planety.