Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hajnówka. Konflikt ze spółdzielnią. Poszło o opłaty za ogrzewanie

Krzysztof Jankowski [email protected]
Ocieplenia budynków zostały wykonane z błędami i stąd biorą się nasze nowe kłopoty – mówili mieszkańcy. W tle burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak (z lewej) i prezes SM Mirosław Mordań.
Ocieplenia budynków zostały wykonane z błędami i stąd biorą się nasze nowe kłopoty – mówili mieszkańcy. W tle burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak (z lewej) i prezes SM Mirosław Mordań.
Mieszkańcy osiedli chcą odwołania władz spółdzielni mieszkaniowej. Zarzucają im, że są kiepskimi gospodarzami.

Oczekujemy zwołania walnego zebrania z głosowaniem nad absolutorium dla zarządu spółdzielni oraz odwołania jej rady nadzorczej - mówił w imieniu powstałego wśród mieszkańców komitetu społecznego Karol Nieciecki.

Wniosek złożono podczas spotkania mieszkańców z burmistrzem i władzami spółdzielni.
- Nie chcę ingerować w sprawy spółdzielni - zapewniał burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak.

- Ale bez pana pomocy nie doszłoby do naszego spotkania z jej władzami - podkreślali protestujący.
To efekt konfliktu, który narósł wokół wysokich dopłat, jakie mieszkańcy musieli wnosić za centralne ogrzewanie. Uważają oni, że ich bloki zostały niewłaściwie ocieplone i opomiarowane. Mieszkańcy wreszcie mogli osobiście zadać pytania władzom spółdzielni.

- Dlaczego podzielniki ciepła zafałszowują wyniki? Czy produkcja ciepła zdrożała? Dlaczego po modernizacji w mieszkaniach pojawia się grzyb? - pytała Małgorzata Szczer-bakow. - Kto pozwolił na odbiór techniczny bloków po fatalnie przeprowadzonych dociepleniach? - dodawał Tadeusz Mróz. - I dlaczego nikt nas nie spytał, czy w ogóle chcemy podzielników na naszych grzejnikach? - podkreślał Karol Nieciecki.

Mieszkańcy dowiedzieli się, że po ociepleniu budynków spółdzielnia mniej ciepła kupuje, chociaż niewiele mniej za nie płaci.

- Mieszkaniówka to odbiorca prawie połowy produkowanego przez nas ciepła - przyznawał Anatol Żukowski, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. - W 2007 r. sprzedaliśmy jej 132 tys. gigadżuli ciepła za 5,8 mln zł, a w zeszłym roku już tylko 84 tys. GJ za 4,7 mln zł.

Władze spółdzielni zapewniały, że usterki w ociepleniu bloków będą naprawiane w ramach gwarancji.
- A grzyb na ścianach, to efekt złej wentylacji w mieszkaniach, a nie błędów w ociepleniach - zapewniał inspektor nadzoru termomodernizacji hajnowskich bloków Cezary Szerszenowicz, na co dzień wiceprezes SM Bielsk Podlaski.

Te argumenty nie przekonały jednak protestujących: - Nasze pieniądze wyrzucono w błoto. Po ścianach budynków pod styropianem płynie woda. Takich prac dobry gospodarz po prostu by nie odebrał od wykonawcy - mówili mieszkańcy.

Teraz komitet społeczny mieszkańców czeka na zwołanie walnego zgromadzenia członków SM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna