Opinia
Opinia
Tadeusz Krawczyk
gospodarz bloku
Wszystko odbywa się całkowicie legalnie. Jeśli chodzi o parkowanie, to jest ustawa na piśmie. Jak ktoś stanie autem tyłem, to potem deptane są trawniki. A w kwestii bramki to wszyscy mają kluczyki.
Mieszkańcy zarzucają gospodarzowi dyskryminację, ponieważ nie licząc się z nimi wprowadza absurdalne "ustawy", które jego zdaniem poprawią wizerunek bloku.
Absurd goni absurd
- Ten konflikt ciągnie się już długo - powiedział zirytowany jeden z mieszkańców bloku. - Pan Krawczyk zrobił dla bloku wiele dobrego, ale to co robi teraz przechodzi ludzkie pojęcie. Osoby parkujące przed blokiem muszą stawiać auto światłami do ulicy, bo inaczej deptana jest trawa przy otwieraniu bagażnika. Przecież to absurd.
Innym zarzutem jest niedawna wymiana skrzynek na listy. Każdy mieszkaniec bloku co miesiąc wpłaca pieniądze na fundusz remontowy, ale na wymianę skrzynek i tak każdy musiał dodatkowo wyłożyć 46 złotych!
Kłótnia o bramkę
- Innym przejawem dyskryminacji mieszkańców jest bramka przy bloku. Ludzie, którzy mieszkają na ulicy za blokiem mają zakaz przechodzenia. Muszą chodzić na około. Kluczyk ma gospodarz i otwiera ją kiedy potrzebę - mówił Maciej Bednarko, radny, którego matka mieszka w tym bloku.
Tadeusz Krawczyk uważa te oskarżenia za nieprawdziwe. Według niego, wszystkie "ustawy" zostały zaakceptowane przez wszystkich członków zarzadu wspólnoty mieszkaniowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?