Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hit Mazur Garbatych! Rajdy land roverami - jak w dżungli - tylko... dla bogatych twardzieli

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Gołdapskie schody to dla land rovera żadna przeszkoda. Większe i trudniejsze napotykają na bezdrożach Mazur Garbatych.
Gołdapskie schody to dla land rovera żadna przeszkoda. Większe i trudniejsze napotykają na bezdrożach Mazur Garbatych.
Mazury Garbate jak Malezja w porze deszczowej? Tak! Amatorzy ekstremalnych wypraw na land roverach znaleźli pod Gołdapią miejsce na rajdy.

Zjechał już dżungle Malezji, Tajlandii. Organizuje rajdy w najtrudniejszych miejscach świata. Włodzimierz Babicz odkrywa teraz trudne szlaki na Mazurach Garbatych. Dzięki niemu w miniony weekend Gołdap stała się miejscem zlotu posiadaczy land roverów.

Garbacizna jak Tajlandia

Mieszkańcy mieli niepowtarzalną okazję podziwiania 30 najmocniejszych samochodów terenowych, a ich właściciele wzięli udział w VI Zimowym Rajdzie Landservisu po bezdrożach "Garbacizny".
- Auta grzęzły po same wycieraczki, zrywały się mocne osie - opowiada Włodzimierz Babicz, organizator gołdapskiej imprezy. - Ta część Polski jest wręcz wymarzonym miejscem na ekstremalne wyprawy i jest bliżej niż Tajlandia.

Babicz przyjechał na Mazury z Zakopanego. Osiadł w maleńkiej wsi Żabojady k. Dubeninek. Stąd prowadzi swój biznes podróżniczy dla elitarnego grona posiadaczy land roverów.

- Dla wielu z nas Mazury to jeziora i nic więcej. Ale to także dziewicze miejsca, których nie wolno zniszczyć. Moje trasy rajdowe nie naruszą ich - zapewnia 40-letni podróżnik-biznesmen.

Włodzimierz Babicz propaguje tzw. offroad (poza drogą), sport motorowy polegający na jeżdżeniu specjalnie przygotowanym samochodem po szlakach niedostępnych posiadaczom zwyczajnych aut.

Adrenalina dla milionerów

- Ale to bardzo drogi sport. Samochód wymaga przeróbek, które w przypadku wyprawy do Malezji sięgają ok. 100 tys. euro. A potem miesięczna podróż statkiem i koszty ekspedycji. Ale za to doznań nie zapomni się nigdy. Bywało, że w porze deszczowej trzeba było zostawić auta w dżungli i ewakuować się śmigłowcem - opowiada Babicz.

W Polsce jest kilka tysięcy posiadaczy land roverów. Nowemu mieszkańcowi Mazur Garbatych marzy się pobicie rekordu Guinnessa w zgromadzeniu co najmniej 500 sztuk w jednym miejscu. Jeszcze nie wiadomo kiedy, ale na pewno pod Gołdapią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna