Białostocka plaża na Dojlidach. Ktoś przywiązał psiaka do bramy wejściowej. Zaniepokojony przechodzień powiadamia straż miejską. Właściciela jak nie było, tak nie ma. Strażnicy odwożą psiaka do schroniska.
To przykład z ostatniej soboty, gdy upały sięgały blisko 40 st. Celsjusza. Ile godzin pies stał na słońcu? Nie wiadomo. Ale mogło się to dla niego skończyć tragicznie.
- Znam, ale nie chcę pamiętać i mówić o drastycznych przypadkach. Wolę o tych dobrych, kiedy ludzie dają pieskom nowy dom - ucina pytania Waldemar Okulus, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Białymstoku. Co miesiąc trafia tam 30 psów. To bezdomne zwierzęta "odławiane" w mieście lub przywiezione, uratowane przez mundurowych. Obecnie w placówce przebywa około 190 czworonogów.
- Schronisko jest przepełnione, dlatego nie hotelujemy zwierząt. Przyjmujemy je tylko w wyjątkowych sytuacjach. Na przykład od osób, które zostają wysiedlone do bloku i nie mają warunków do trzymania zwierząt lub idą do szpitala i są bez wyjścia - tłumaczy Wiesław Okulus.
W innych okolicznościach uważa, że jest rozwiązanie. Znaleźć opiekuna lub... hotel dla zwierząt. Przynajmniej na czas wyjazdu. Powstaje ich coraz więcej. I na brak klientów nie narzekają.
- W sezonie wakacyjnym, od maja do września, mamy pełne obłożenie - przyznaje Agata Wasilewska, szefowa hotelu dla zwierząt Namibo, we wsi Niewodnica Kościelna, k. Białegostoku. - Najczęściej pieski trafiają do nas na weekend, do trzech dni.
Koszt pobytu psiaka to 30-50 zł za dobę. W hotelu jest dziewięć boksów. Psy mają do dyspozycji staw i sad, gdzie mogą się wybiegać.
Hotel dla zwierząt "Trypucie" w Trypuciach prowadzą lekarze weterynarii. To 11 psich pokoików (cena latem 35 zł za dobę), ale jest też miejsce dla kotów (25 zł). W cenie: pełne wyżywienie, opieka weterynaryjna, spacery i zabawy.
W kameralnym hoteliku "Ruszczańska Sfora" w Ruszczanach k. Choroszczy. boksów jest pięć. W zależności od wielkości czworonoga cena waha się od 25 do 35 zł.
- Przed wyjazdem na wakacje zostawiają u nas zwierzęta ludzie z Białegostoku, Augustowa, Giżycka - mówi Andrzej Lauryn z Hotelu Zwierząt w Suwałkach. Jest tam 16 miejsc dla psów. Cena: 25 zł za dobę. - Trzeba rezerwować ze dwa tygodnie wcześniej - podkreśla pan Andrzej.
Michał Bubienko prowadzi od 15 lat całoroczny hotel dla psów w Czaplach k. Ełku.
- Nie przyjmujemy psów, bo wszystkie siedemnaście miejsc jest zajętych - mówi.
Doba w tej Kuźni Dusz kosztuje 30 zł. Swoje pieski często zostawiają tu turyści, którzy przyjeżdżają na Mazury na żagle. Urlopy od swoich właścicieli spędzają w Czaplach czworonogi nie tylko z Polski, ale też z Włoch, Irlandii, Anglii czy Belgii. - Ktoś przyjeżdża z psem do rodziny, ale w domu gospodarza też jest pies. Jeśli zwierzęta się nie akceptują, goście zostawiają swego pupila w hotelu - tłumaczy Bubienko.
Osób, które z powodu wyjazdu na urlop, postanawiają pozbyć się zwierzaka i porzucają go na pastwę losu jest jednak coraz mniej. Niektórzy podejrzewają, że rośnie świadomość społeczna albo świadomość kary. Odkąd istnieje obowiązek chipowania psów, bezwzględnego właściciela łatwo jest namierzyć.
W sierpniu do służb docierają sygnały o zwierzętach pozostawionych w dusznych autach. To dla nich czasem wyrok śmierci.
- Za znęcanie się nad zwierzętami grozi 2 lata więzienia - przypomina Marta Kopciewska z białostockiej straży miejskiej.
Dzwoniąc pod 986 można zgłosić wszystkie przypadki złego traktowania zwierząt.
Tylko wczoraj białostoccy strażnicy po telefonie od świadka interweniowali przy ul. Żelaznej. Na parkingu przy bloku w aucie siedziały dwa psy. Było ok. 12.30. Na szczęście okno było uchylone. Właściciel się pojawił. Został pouczony.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?